zdiagnozowano u mnie rj. na usg mam przerzuty na wezly chlonne okoloaortalne 92x130x92 z jakimis patologicznymi zmianami rozpadu (i ten rozpad mnie irytuje bo niewiem co to jest)
oprocz tego na szyi nad obojczykiem 50x60 dzis w nocy zaczelo mnie to piec i jakby sie powiekszylo.
Czytajac to forum troche sie uspokoilem wyszedlem z lightowego zalozenia: ciapniemy prawego ..lolka.. (ogladalem z synem bajke bolek i lolek i glowa lolka skojarzyla mi sie z moim jadrem ) pozniej chemia i dobijemy dziadostwo do konca i powrot do normalnego zycia. Od 2mcy odczuwam ogromny bol w brzuchu i boku ktory niedaje mi spokoju najgorsze sa noce gdy bol budzi az nocy niemozna przespac
wiec skoro przetrwalem to to i z chemia powinienem dac sobie rade choc wiem ze to jest kosmos.... Im wiecej czytam diagnoz innych tym wieksze mam obawy ze jest naprawde do du...py. Porownujac wymiary wezlow innych do swoich to moje sa ogromne boje sie ze chemia tego nie ogarnie. We wtorek mam urologa ale wiem ze lekarze czesto dla dobra pacjenta nie mowia wszystkiego wrecz mowia tylko dobre rzeczy...
Naleze do grona ludzi ktorzy wola uslyszec gorzka prawde niz slodkie klamstwo.. Wiem ze na forum jest ogromne grono ludzi ktorzy znaja sie na temacie ja czytam i jest to dla mnie czarna magia (terminologia) wrecz czesc rzeczy musze sprawdzac w google. Gdy niemoge czegos znalesc doznaje irytacji bo jestem troche w goracej wodzie kompany. Piszac tutaj i rozmawiajac z ludzmi jestem w stanie choc na chwile zajac glowe i nie myslec o bolu i tym co mnie czeka... pozdrawiam forumowiczow.