Witam.
Z góry za odpowiedzi na które liczę i będę za nie wdzięczny dziękuję.
Po krótce - po jeździe na rowerze szosowym w dni przed świętami 2/3 maja więc było chłodno, przyznam też że nie ubrałem się odpowiednio, tj. slipy i zwykłe krótkie spodenki po 3-4 dniach zaczęły się jakieś dziwne rzeczy a mianowicie dyskomfort w mosznie, od tamtego czasu minęło 10 dni, pojawiały się poza tym tępym dyskomfortem bo bólem tego nie mogę nazwać takie rzeczy jak : kilka razy takie dziwne pociąganie/ściskanie, ze 2 razy mnie zakuło kiedy przycisnąłem podczas oddawania moczu, niekiedy ten dyskomfort był jakby piekący, była wydzielina o zapachu w kierunku zapalnym/ropnym ale na to wziąłem urofuraginum i po kilku tabletkach znikło.
Ten dyskomfort na początku był na całej mosznie, teraz ujednolicił na prawe najądrze/bok. Byłem u Pana urologa z tym, zbadał, powiedział że wszystko ok, zrobiłem mocz - nic nie wyszło, w pon idę na usg. Bolą mnie niekiedy wewnętrzne części ud i górne kiedy napnę, zazwyczaj wieczór. Niekiedy jest mi cieplej w mosznę. Jak mam zgięte nogi w kolanie i je na boki rozłożę to też pojawia się taki dyskomfort na łączeniu udo/tułów.
1. Czy to może być od przeciążenia na rowerze/ścisku bo twarde siodło, zero amortyzacji ze str roweru i dziurawe drogi + zimno = zaziębione ?
2. Czy to może być od kręgosłupa bo ostatnio mnie pobolewa, jest jakby lekko sztywny w odc krzyżowym - a może to objaw a nie przyczyna ? Bo jak dłużej siedzę to zaczyna się coś, i również tam w mosznie, wystarczy że zmienię pozycję, poruszam się, porozciągam i już ok. Kiedy rano wstaję jest napięty w odc krzyżowym a tego nie miałem nigdy, poczytałem i jakby objawy pasują jak ulał do tych od kręgosłupa.
3. Słyszałem że może być jakiś stan zapalny a badanie moczu tego może nie wykryć - czy to prawda ?
4. Ta dolegliwość jakby wędruje - raz na prawym najądrzu a dziś np na lewym i z tego co poczytałem to ewidentnie wskazuje na stan zapalny jakiś, to prawda ?
Nie mam powiększonego tego jądra ani lewego, nie mam uczucia ciężaru, nic nie jest zaognione, nie tracę na wadzę, mam apetyt, żadnego zatwardzenia, gorączki, węzły chłonne te które widzę nie są powiększone, nic nie boli w brzuchu ani podbrzuszu, żadnych bólów mięśni, kości, niekiedy mi ciepło w klatę ale to jak się zestresuję.
Ogólnie to nasila się dyskomfort od ścisku lub kiedy dłużej siedzę. Na chwilę obecną biorę urofuraginum i aponaproxen.
Co to może byc ?
Mam tak straszny stres/strach że tyle co funkcjonuje, jeszcze to wszystko tak długo trwa, bardzo proszę z całego serca o odpowiedź, jakąkolwiek...