Cześć,
Bardzo się martwię. Mąż ma azoospermię, wszystkie badania hormonalne, genetyczne w normie, w jądrach są plemniki - tak wykazała biopsja, którą mąż miał pod koniec września (materiał zamroziliśmy). W maju miał operację żylaków powrózka nasiennego metodą laparoskopową, od marca jest pod kontrolą urologa i androloga. WIelokrotne badania USG nic nie wykazały, tzn. wszystko w normie. W dzieciństwie przeszedł operację przepukliny mosznowej, która niesie za sobą prawdopodobieństwo raka jądra, czytałam, że o 20 procent.
Po biopsji zauważyliśmy, że na całkiem na dole prawego jądra znajduje się twarda kulka wielkości fasoli ale nie jest jądrem, tylko jest jakby przyczepiona do jądra, nie boli, jądro jest normalnych rozmiarów. Kulka jest dość twarda, nie wiem czy wcześniej była, ale wydaje mi się, że nie, mąż już sam nie wie. Wizytę u urologa ma w następny piątek. To tylko dwa tygodnie, ale chciałabym wiedzieć co o tym myślicie? Czy to może być nowotwór? Jak długo mógłby się rozwijać, skoro żaden lekarz nic nie zauważył, ostatnie badanie palipitacyjne było robione na początku sierpnia, we wrześniu była biopsja więc lekarz pewnie też widział jądra...
Sama nie wiem, przeraża mnie, że ta kulka jest twarda. Wcześniej urolog mówił coś o zrostach w jądrze... Jeżeli macie jakieśinformacje na ten temat, to proszę o pomoc.
Pozdrawiam