Witam wszystkich forumowiczów.
Pewnie nie zaskoczę nikogo tutaj stwierdzając że mam raka jądra .
Ale może od początku:
5 grudnia 2016 zaczęło mnie boleć lewe jądro,ba cała lewa strona ciała z łokciem włącznie.zawsze lewe "jajko" miałem większe więc to akurat mnie nie zaniepokoiło.mam abonament w jednej z warszawskich firm medycznych także wizytę u urologa miałem na następny dzień.
6 grudnia 2016 wizyta u doktora Leszczyńskiego na Postępu w przychodni LuxMed.wszedłem cały spocony bo po pierwsze nie lubię lekarzy,gabinetów itd poza tym byłem nieziemsko osłabiony.lekarz pooglądał,pobadał,pokiwał głową stwierdził zapalenie jądra i najądrza chociaż............?no właśnie.dostałem 2 typy antybiotyków a po tygodniu zeszliśmy do jednego który brałem jeszcze przez 3 tyg.na drugiej wizycie lekarz dał mi skierowanie na usg bo jak stwierdził chce widzieć co leczy a wcześniej przy zapaleniu nawet pół usg nie byłoby widoczne.
12 stycznia 2016 zrobiłem usg.Pani radiolog wzięła skierowanie,pooglądała mnie,zaczęła badać jajko.i tak sobie leże na kozetce i nagle słyszę z ust sympatycznej Pani po 60-tce takie ciche "o k.....wa".bada,bada prawe jajko,potem lewe,pachwinę,brzuch i nagle słyszę "dobra,dość zabawy rozbieraj się Pan cały muszę jeszcze coś zobaczyć".zrobiła przy okazji usg węzłów jak się domyślacie .i na koniec stwierdzenie"to nie zapalenie.ma Pan guza którego trzeba jak najszybciej wyciąć".niech się Pan szybko umówi z urologiem.Opis usg:Badanie wykazało obecność rozległej zmiany litej o wymiarach 62x42x55 mm,o niejednorodnej echostrukturze.obejmującej prawie cały miąższ lewego jądra.zmiana jest bogato unaczyniona.obraz usg odpowiada tu testis.
Tego samego dnia byłem u urologa.wszedłem i pierwsze co słyszę "poproszę badanie usg".poczytał,uśmiechnął się,stwierdził że niestety myślał że się pomylił i zapytał czy dobrze znam Warszawę.czy Ursynów znajdę .Wypisał skierowanie do szpitala i drugie do przychodni "bo cholera wie czego w tym tygodniu będą wymagali" .Z całego serca dzięki Panie doktorze,bo z tego co czytam był Pan bystrzejszy od części onkologów gdzieś w Polsce.
13 stycznia 2016 rejestracja w COI.Pan w okienku zrobił oczy jak wyciągnąłem swoje skierowania wybuchnął śmiechem i zadzwonił do kogoś żeby się zapytać czy przyjmą gościa ze skierowaniem do szpitala.i tak wylądowałem pod gabinetem 216.później pierwsze markery.
18 stycznia 2016 przyjęcie na oddział urologiczny w celu wykonania Orchidektomii.
20 stycznia 2016 wypis do chałupy.
Wczoraj 6-tego dzwonili że mam wizytę za tydzień chyba po odbiór wyników histo-patologii.wyniki markerów w normie tylko LDH 277 gdzie normę mam podaną do 245.
Wyniki TK które też już udało mi się zrobić niczego nie wykryły.
Mam pytanie:jak dalej w takich sytuacjach wygląda postępowanie?.wiem że ciężkie pytanie bo nawet nie wiadomo jeszcze jaki to rodzaj nowotworu.chociaż urolog stawiał flaszkę że to nasieniak.
Nie sądziłem że tyle wyjdzie tego pisania