Witam!
2 dni temu zacząłem się dotykać po jądrach, w górnej i dolnej częsci lewego jądra wyczułem zgrubienia. Od razu wpadłem w panikę i wyczytałem, że to guz i, że mogę mieć raka jądra. Te zgrubienia występują nie centralnie na jądrze tylko no tak jakby przyczepione (głupiej tego wytłumaczyć nie mogę), jeśli się dotykam po całym jądrze to jest ono gładkie i na boku ani na przodze nic nie wyczułem, lecz to jest na górnej i dolnej tylnej części jądra. Na drugim jądrze są podobne zgrubienia co mnie troszke uspokoiło. Jestem ciągle spanikowany, i od 2 dni ciągle o tym myślę. Mam odczucia ciężkości lewego jądra
, lecz gdy np wstanę rano nie myśląc o tym uczucie znika, tak samo jak o tym zapomnę. Nie wyczuwam jakichś zmiam wielkości jąder tak samo wagi bo dla mnie są identyczne, przynajmmiej jakiejś wielkiej różnicy nie odczuwam. Odczuwam jeszcze dyskomfort, lecz tak jak poprzednio, gdy zapomne o tym to mija i gdy rano wstanę nie myśląc.
Dodam, że nigdy wcześniej nie robiłem sobie badań, więc nie mam punktu odniesienia.
Mam odnośnie zapytania jeszcze, nie rozumiem kwestii gdy jądra mają być gładkie, miękkie i sprężyste. Nie są one jakoś super miękkie, bo podczas nacisku jakoś nie czuję wielkiej sprężystości.
Pytanie do was co robić? Poczekać kilka dni/tygodni i zobaczyć czy coś się zmienia bo za bardzo panikuję i dopiero po jakimś czasie zgłosić się do urologa? Naprawdę jestem od tych 2 dni okropnie przerażony i zestresowany, że dosłownie odczuwam wszystkie symptomy. Mam 20 lat a zachowuje się jak 15 latek, no ale cóż... po to jest to forum prawda?
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Edit: i gdzie mam szukać tych ewentualnych guzów? Na jądrze i olać miejsca gdzie są najądrza i nasieniowody?