Strona 5 z 7

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 13 Cze 2017, 17:46
przez Oneck
Tak, AFP, bo reszta w normie. Jutro spotkanie i myślę, że decyzja o dalszych krokach w celu powrotu do zdrowia.

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 13 Cze 2017, 18:03
przez mardeb76
Czy już jutro podejmiecie decyzję tego nie jestem pewien. Z pewnością będzie to wybór trudny, ale będziecie musieli go dokonać. Doktor Sarosiek rzetelnie przedstawi Wam możliwości dalszego postępowania oraz ich plusy i minusy. Biorąc pod wzgląd to czego dowiedzieliście się od patologa i tempo spadku AFP to z pewnością jedną z opcji będzie obserwacja. Pozdrawiam, Marcin.

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 15 Cze 2017, 09:53
przez Oneck
Po wczorajszej wizycie. Rozpoznanie-PT1. Ustalenia są takie: za dwa tygodnie markery, jak spadną do normy, to obserwacja. Jak nie spadną, to chemia. Uff, dobrze, że konkretna decyzja, nie musimy dokonywać wyboru,a zdania w rodzinie były podzielone. Na dzień dzisiejszy syna można uznać za zdrowego (bo się spytałam, jak z powrotem do pracy). Teraz przykleić grafik na lodówkę odnośnie badań i życie toczy się dalej. Jeszcze w poniedziałek-wtorek odebranie ponownego opisu hist.pat. Postaram się dalej, na bieżąco podawać kolejne wyniki syna.
Gdyby nie to forum, myślę, że nie potoczyłoby to tak szybko. A tak- wiadomości podane jak na tacy, wiadomo czego się trzymać, jak postępować. Szybka konsultacja u dr Sarosieka-to też możliwe tylko dzięki tego forum. Dzisiaj mija 3 tydzień od rozpoznania choroby.

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 15 Cze 2017, 10:56
przez mardeb76
Witam,
Super, że syn jest już zdrowy i czeka Was dalej tylko obserwacja. 3 tygodnie od diagnozy posiadać informacje o sposobie dalszego postępowania to chyba rekord. Gratulacje. Cieszę się również, że skorzystaliście z możliwości jakie daje Forum i zaufaliście Forumowiczom. Część osób odwiedzających Forum podchodzi z rezerwą do naszych opinii, a czasem nawet nieufnością. Mam takie pytanie z czystej ciekawości i chęci pogłębienia wiedzy związanej z metodami postępowania terapeutycznego. Czy decyzja dr Sarosieka o obserwacji jest przy założeniu braku angioinwazji? Czy ten czynnik rokowniczy nie miał w Waszym przypadku znaczenia, a jedynym kryterium było osiągnięcie normatywnych wartości markerów? Mamy nadzieję, że z nami pozostaniecie i będziecie pisać co u Was po kolejnych kontrolach. Pozdrawiam, Marcin.

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 15 Cze 2017, 13:01
przez Oneck
Tyle napisałam i mnie wylogowało.No i teraz pozostał mi skrót, bo czas uciekł.

Na początku wizyty było pytanie o angioinwazję. Odpowiedziałam tak, jak mi wyjaśnił profesor w Lublinie. Nie ma informacji o angioinwazji, bo jej nie stwierdzono. Więc myślę,że obydwa czynniki były brane początkowo pod uwagę,a skoro jednego zabrakło, to wtedy czynnikiem decydującym została wartość markerów. W zasadzie nie było rozmowy o wyborze leczenia, żadnych plusów i minusów w zależności od wyboru opcji. Decyzja była uzależniona od markerów. Jeżeli po dwóch tygodniach będą w normie, to zostaje obserwacja i oszczędzenie synowi chemii, skierowanie do szpitala wyrzucamy do kosza. Jak wartość będzie podwyższona stawiamy się z wypisanym skierowaniem do szpitala.

Na forum będę pisać i zamieszczać kolejne badania. Sama, czytając forum byłam ciekawa jak dalej wygląda życie forumowiczów. Dołożę przy okazji cegiełkę do statystyki choroby.

Jeżeli chodzi o szybką diagnozę, to złożyło się na to wiele czynników. Nasz upór, prośby, dobra wola lekarzy, personelu szpitala, fuks, opatrzność, zbiegi okoliczności, wiadomości i lektura z tego forum.To prawie 3 tygodnie, może nie codziennego, ale w sumie bardzo częstego bycia w szpitalu, telefonów, pytań. Jedynie dr Sarosiek sam ustawił szybki termin konsultacji, na to nie miałam wpływu :) Jednym słowem praca zespołowa wielu osób.

Na razie i pozdrawiam. IB

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 15 Cze 2017, 13:34
przez mardeb76
Dziękuję Ci za odpowiedź. Sądzę, że dr Sarosiek, po Waszych wyjaśnieniami, uznał że angioiwazji po prostu nie było. Zatem, przy najniższym stopniu zaawansowania guza, czytstym TK i markerach w normie, obserwacja jest opcją preferowaną przez wszystkie znane mi wytyczne. Trzymajcie się. Marcin.

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 22 Cze 2017, 22:37
przez Oneck
Witam wszystkich ponownie. Dostaliśmy dzisiaj drugi wynik hispata: "nie stwierdzono jednoznacznych cech angioinwazji". No i tez mamy wynik AFP :4,7 ng/ml przy zakresie 0,00-8,00. Czyli można odsunąć myśli o chemii i zacząć coś planować na przyszłość :) Jeszcze za tydzień wszystkie markery i TK za 3 miesiące, o ile dobrze zapamiętałam, a dalszy harmonogram obserwacji to jeszcze nie wiem dokładnie, tylko tak ogólnie to co przeczytałam na forum. Pozdrawiam. Iwona

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 29 Cze 2017, 14:59
przez Oneck
Dzisiaj ponowne badanie, tym razem wszystkie markery zostały zrobione. LDH: 170 U/L (norma 120-246), AFP: 2,7 ng/ml, B-HCG: 2,4 mlU/ml ( norma <2 mlU/ml). No i już taka spokojna nie jestem, jak byłam, bo zaniepokoiłam się tym B-HCG. Przed orchidektomią było 16,5 mlU/ml, ale potem spadło do wartości 0,3, a teraz wzrosło do 2,4. Wyślę oczywiście wyniki do dr Sarosieka, ale znowu się martwię. A, wyniki robione cały czas w tym samym laboratorium.

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 29 Cze 2017, 15:30
przez mardeb76
Witaj,
Twoje zaniepokojenie jest zrozumiałe i uzasadnione. Biorąc jednak pod uwagę, że guz pierwotny wytwarzał zarówno AFP, jak i BHCG, a obecnie ten pierwszy marker dalej spada to można przypuszczać, że mamy doczynienia z błędem analitycznym w laboratorium. To zdarza się dość często. Wskazane jednak powtórzenie tego markera, dla rozwiania wątpliwości i własnego spokoju. Pozdrawiam, Marcin.

Re: Rozpoznanie-guz jądra

PostWysłany: 29 Cze 2017, 19:00
przez Oneck
Dzięki za odpowiedź. Sprawdziłam jeszcze raz wszystkie wyniki i ten B-HCG był nawet jeszcze niższy, ten 0,3 mlU/ml był z 01.06.2017, potem był nawet <0,1 mlU/ml z dnia 08.06.2017. a potem to już nie był robiony, bo był w normie. Miejmy nadzieję, że to błąd laboratorium. A kiedy można powtórzyć wynik? Następnego dnia, czy odczekać?