Witaj,
Leydig’s cell tumor jest to nowotwór łagodny wywodzący się z komórek zrębowych. Guzy jądra zbudowane z komórek Leydiga są rzadkie i są to zwykle zmiany łagodne. Zwykle nie oznacza, że zawsze. Zgodnie z dość nieliczną literaturą anglojęzyczną istnieją przypadki uzłośliwienia się tego typu nowotworu, co powoduje przerzuty i wznowę choroby w innych lokalizacjach. Zwykle pierwszym miejscem są węzły chłonne w przestrzeni zaotrzewnowej. Dla choroby w najniższym stopniu zaawansowania ryzyko przerzutów, w zależności od źródła literaturowego, mieści się w zakresie od kilku do kilkunastu procent, czyli tak jak w przypadku innych odmian histologicznych nowotworów jądra. Oczywiście są czynniki ryzyka zwiększające prawdopodobieństwo wystąpienia przerzutów, analogiczne do innych typów nowotworów jądra. Co dalszego leczenia to podstawowym sposobem są zabiegi chirurgiczne czyli usunięcie jądra oraz przy występowaniu czynników ryzyka zapobiegawcze RPLND. Niestety ten typ nowotoworu w przypadku uzłośliwienia (co zdarza się niezmiernie rzadko) i przerzutowania jest oporny na typowe schematy chemoterapeutyczne i radioterapeutyczne stosowane w przypadku innych nowotworów zarodkowych jądra. Poniżej publikacja dość aktualna (2014) naukowa na ten temat:
http://www.cancernetwork.com/oncology-j ... cell-tumor
Są jednak opisane przypadki, gdzie leczenie cytostatykami (paklitakselem i karboplatyną), przyniosło oczekiwane rezultaty:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3784121/Ze względu na fakt, iż są to rzadko spotykane guzy to i literatura na ten temat jest uboga. Czy opis histopatologiczny, który przedstawiłeś w pierwszym poście to całość tego co dał patomorfolog. Jeśli tak to w kontekście tego co napisałem i co przeczytasz w tych publikacjach powinieneś poprosić o jego uzupełnienie tzn. o informację dotyczącą, angioinwazji, naciekania na osłonkę pochwową. Wtedy tak naprawdę będzie można ustalić stopień miejscowego zaawansowania choroby i zweryfikować istniejące czynniki ryzyka wznowy. Proponuję Ci również abyś po uzupełnieniu i skompletowaniu wszystkich wyników badań (łącznie z TK) skontaktował się drogą e-mail z dr Tomaszem Sarosiekiem i poprosił o konsultację. Pozdrawiam, Marcin.