Witam!
Bardzo proszę o odpowiedź dotyczącą mojego problemu.
Od około 3 miesięcy wyczuwam na szczycie prawego jądra obok najądrza kulkę przyczepioną do jądra na cienkiej nitce(być może przyczepiona jest do najądrza, są to różnice milimetrowe)
I teraz lecimy dalej
2 miesiące temu trochę pobolewało mnie jądro przez około 3 dni ale to zbagatelizowałem.
1 miesiąc temu zaczęły się bóle krzyża, brzucha
Wczoraj zaczął się kaszel i straszny ból płuc.
Jądro według mnie jest lekko twarde o wielkości zbliżonej do lewego
I tutaj stawiam pierwsze pytanie. Czy takie umieszczenie nowotworu jest możliwe? Bo jeżeli tak to jestem już zaawansowanej chorobie, sądząc po innych objawach.
Do jakiego lekarza najpierw się udać?
Czy mój mózg, który jest bardzo podatny na manipulacje mógł 3 miesiące temu po przeczytaniu przez moją osobę 10000 różnych przypadków dotyczących nowotworów jądra wymyślić sobie te objawy, a ja mam "zwykłą" torbiel? (to pytanie takie na roźluźnienie )