Diagnoza, wyniki itd.

[romi]

Możesz zapisać się w dowolnej przychodzi onkologicznej. Czy terminy będą "rozsądne" to zależy od przychodni. Teoretycznie dla chorych na nowotwór jądra powinna być tzw. "szybka ścieżka", ale niestety tak jest tylko w kilku miejscach w Polsce, m.in. w Magodencie czy COI. Dlatego tak namawiam Cię na Warszawę, bo w Szczecinie nie mamy nikogo godnego polecenia i raczej nie zachęcamy do korzystania z porad tamtejszych onkologów w zakresie nowotworów jądra. Niestety na forum jest sporo przykładów błędów popełnianych w Szczecinie. Pewnie za niedaleką zachodnią granicą poziom świadomości onkologów jest większy.
To jest rzadka choroba (około 2000 mężczyzn w ciągu roku w Polsce) i wielu onkologów tylko o niej słyszało, dlatego trzeba korzystać ze sprawdzonych i polecanych miejsc.
Pozdrawiam

[andy89]

Czekam na konsylium. Mam wyniki TK.

Opis:
TK klatki piersiowej przeglądowa oraz po dożylnym podaniu środka kontrastowego (100 ml iomeron 350 .
W płucu prawym widocznych kilka drobnych guzków śr. I -5 mm, w większości zwapniałe.
Podobne pojedyncze w płucu lewym śr. do 3 mm.
Struktury środpiersia, drzewo oskrzelowe bez uchwytnych zmian patologicznych.
W środpiersiu ani we wnękach płuc nie stwierdza się obecności powiększonych węzłów chłonnych.
Ujęty kościec bez zmian.
Wnioski- Zmiany drobnoguzkowe w płucach o niecharakterystycznym obrazie TK.


Opis:
TK jamy brzusznej i miednicy przeglądowa oraz po wzmocnieniu kontrastowym (100ml iomeron350) w fazie tętniczej, żylno - wrotnej i opóźnionej (l Omin).
Nie stwierdza się zmian w wątrobie, układzie żółciowym, trzustce, śledzionie, nerkach, nadnerczach i przestrzeni zaotrzewnowej.
Nie stwierdza się uchwytnych zmian w narządach miednicy.
Pęcherz moczowy gładkościenny.
Nie stwierdza się powiększonych węzłów chłonnych ani wolnego płynu. Nie stwierdza się podejrzanych o agresywny charakter zmian w dostępnym ocenie kośćcu.

Jama brzuszna i miednica widzę, że wszystko w porządku. Ale martwią mnie te płuca. To coś poważnego? Trochę się zdenerwowałem

[mardeb76]

Witaj,
Zatem lekarze powinni zaproponowac Ci pojedynczy wlew karboplatyny lub aktywną obserwację. Wybór należy do Ciebie. Pozdrawiam, Marcin.

[andy89]

Ale te guzki na płucach to coś poważnego? To mogą być zmiany nowotworowe? Jako laikowi wydaje mi się, że 'zwapniałe' to jakby nieaktywne.

Pewnie jeszcze dzisiaj wyślę wszystkie wyniki dr Sarosiekowi.

[mardeb76]

Zmiany na płucach to nic poważnego. Najprawdopodobniej pozapalne. Wyślij wyniki koniecznie. Pozdrawiam, Marcin.

[Krolewsky]

To raczej są nienowotworowe guzki. Bez paniki

[andy89]

Jestem po konsylium. Zaproponowali obserwację ze zwiększonym ryzykiem, radioterapię albo jeden cykl chemii. Powiedzieli, że główna przyczyna została usunięta ale z uwagi na angioinwazję zalecane jest dalsze leczenie. Z uwagi na wiek i plany odnośnie potomstwa najbardziej sugerowali radioterapię. Stwierdzili, że byłby naświetlany tylko obszar węzłów chłonnych (lekarz wskazywał ogólnie obszar brzucha) co w żaden sposób nie wpływa na płodność (twierdzą, iż jądro nie byłoby poddane naświetlaniu). W konsylium brał udział dyrektor ośrodka z Koszalina, który zaproponował przyjazd do niego (a dokładniej do Mielna) na cykl 10 radioterapii. Nie pamiętam dokładnie ale nie byłaby to duża dawka. Na chłopski rozum zrozumiałem, że chcą po prostu dobić pozostałości chorych komórek.

Z uwagi na powyższe nie skłaniali się ku chemii gdyż powiedzieli, że co najmniej przez rok nie mogę się starać o potomstwo a poza tym nie gwarantują jaka będzie potem jakość nasienia. Oczywiście zostawiają mi obserwację. Decyzja należy do mnie.

Co myślicie o naświetlaniach? Macie jakieś opinie o ośrodku w Koszalinie? Rzeczywiście to jest całkowicie bezpieczne jeśli chodzi o płodność? Jak jest ze skutecznością? W sumie nic wcześniej o tym nie czytałem. Lekarze na konsylium powiedzieli, że wszystkie zaproponowane opcje są zgodne ze standardami leczenia.

Na tę chwilę raczej bym się nie decydował na obserwację. Po tym co mi powiedzieli na konsylium byłbym skłonny zdecydować się na radioterapię jeśli rzeczywiście nie ma to wpływu na płodność.

Wstępnie ma ktoś do mnie dzwonić w poniedziałek odnośnie ustalenia terminu przyjęcia do Koszalina ale żadnej wiążącej decyzji jeszcze nie podjąłem. Oczywiście chciałbym to jeszcze skonsultować z doktorem Sarosiekiem. Choć zapewne odpowie mi dopiero za kilka dni. Oczywiście mogę 'przeciągnąć' kilka dni kwestię ustalenia terminu w Koszalinie. Dyrektor powiedział że jakbym sam chciał ustalać termin np. w Szczecinie to trwałoby to dłużej z uwagi na procedury.

Proszę o sugestię. W gruncie rzeczy pewnie przez cały weekend będę to 'trawił'.

[mardeb76]

Witaj,
Rzewczywiście wszystkie trzy zaproponowane Ci opcje są zgodne z międzynarodowymi standardami leczenia. Jeśli już ma zapaść decyzja o leczeniu to większość autorytetów leczenia nowotworów jądra skłania sie ku chemioterapii. Jest to leczenie ogólnoustrojowe, uogólnione i zabija komórki nowotoworwe krążące w krwioobiegu po całym organizmie. Skutki uboczne znasz. W przypadku pojedynczego wlewu karboplatyny to głównie ryzyko związane z prokreacją. Działanie radioterapii ogranicza sie tylko do naświetlanego obszaru, zatem skuteczność takiego leczenia jest dyskusyjna i często podważana, dodatkowo radioterapia może prowadzic do indukowania rozwoju nowotworów wtórnych związanych z przyjęciem znacznej dawki promieniowania. Poza tym lekarze często kieruja na radioterapie poniewaz jest to leczenie bardziej oplacalne dla szpitala z finansowego punktu widzenia tzn. wyższa dotacja z NFZ. Warto pomysleć o obserwacji, ale to zależy głównie od Twojej psychiki. Jeśli jesteś silny i dasz sobie rade ze świadomością zwiększonego prawdopodobieństwa nawrotu oraz ryzykiem ewentualnego bardziej obciążającego leczenia to może warto. Dr sarosiek odpowiada zwykle bardzo szybko, napisz natychmiast. Pozdrawiam, Marcin.

[andy89]

Będę miał dostęp do skanera dopiero wieczorem. Nie wiem czy doktor odpisze w weekend. Adres mailowy widziałem gdzieś na forum. Napisać, że polecono mi go na forum?

Czuję, że byłoby mi ciężko pozostać przy obserwacji. Niby psychikę mam dobrą ale emocje raczej tłumie w sobie. Stres na pewno mógłby odbić się niekorzystnie na zdrowiu. Choć w przypadku chemii i skutków dla płodności pewnie również byłoby uciążliwe dla psychiki zważywszy że z narzeczoną jesteśmy już prawie 30 latkami i nie mamy jeszcze dzieci. Dla psychiki najlepsza wydaje się radioterapia ale jestem świadomy argumentów z poprzedniego posta.

[mardeb76]

Adres: tomasz.sarosiek@tomaszsarosiek.pl
Wszystkie wyniki masz przecież już przepisane w postach na Forum. Skopiuj je do maila podając najważniejsze daty: diagnozy, orchidektomii, histopatologii, markerów i badań obrazowych. Pozdrawiam, marcin