Mieszany złośliwy nasieniak pT2 + obustronna orchidektomia

Witam serdecznie,
Chciałbym po krótce opisać swoją 5 letnią historię i prosić o odpowiedzi na kilka pytań, które dręczą mnie od kilku dni.
Obecnie mam 31 lat. Mieszkam i leczę się w Poznaniu. Moja przygoda z rj rozpoczęła się w listopadzie 2014 roku. USG nie dawało wątpliwości: „Jądro prawe z echami hipoechogennymi o średnicy ok 1,6 cm i 1,2 cm, liczne zwapnienia w miąższu obu jąder. Jądro lewe z licznymi zwapnieniami”. Markery podwyższone (bHCG 32,7; AFP 27,5), zaplanowana orchidektomia prawostronna odbyła się ok 2 tygodnie po wizycie, tj. w drugiej połowie 11.2014
Wynik histopatologiczny: carcinoma embryonale pt1 i tumur sinus.
Następnie 2 cykle BEP i kontrola. Markery wróciły do normy, TK miednicy i brzucha czyste, RTG klatki czysty, każdy wynik był dobry i czułem, że wyszedłem z tej walki zwycięsko.
Jedynym niepokojącym czynnikiem, mogły być liczne mikrozwapnienia występujące w jądrze.
Na początku marca 2018 roku, podczas rutynowej kontroli urologicznej, lekarz wykrył kolejną zmianę.
„W jądrze lewym w okolicy górnego bieguna widoczna podtorebkowo nieregularna zmiana hipoechogenna, o średnim przepływie w badaniu CD, wymiary ok. 8x6mm”
Lekarz zalecił usunięcie oraz terapię testosteronową do końca życia.
Markery nadal były dobre (bHCG 1,8; AFP 4; LDH 148), ja natomiast miałem opory przed usunięciem jedynego, pozostałego mi jądra. Jednym z powodów była chęć posiadania potomstwa. Nasienie na wszelki wypadek zamroziłem, aczkolwiek parametry były słabe i miały nie nadawać się nawet do zapłodnienia metodą in vitro. W takiej sytuacji urolog zaproponował mi biopsję jądra (wiem wiem, biopsja to zło i być może nie powinienem się na nią godzić, jednak w tamtym czasie kierowały mną także emocje związane z rodzicielstwem). Przemawiał też do mnie argument, że zmiana położona jest brzeżnie, dlatego w bezpieczny sposób będzie można ją wyciąć, zamiast usuwać jądro w całości.
Pod koniec kwietnia 2018 przeprowadzony został zabieg biopsji i resekcji zmiany jądra lewego.
Wynik hist-pat był niejednoznaczny: „Obraz morfologiczny najbardziej odpowiada rakowi embrionalnemu z ogniskami IGCNU (8010/3 T-78020)”. Dlaczego „najbardziej odpowiada”? No to wiedzą co to było czy nie? Poprosiłem o dodatkową analizę w innym laboratorium. Wynik? „(…) nasieniak jądra (seminoma testis, M9061/3) oraz obecność ognisk in situ (GCNIS). Nie wykazano obecności raka embrionalnego.” Z czego mogą wynikać takie rozbieżności?
Ponownie markery i TK czyste.
Dodatkowo wykonałem skan PT całego ciała w czerwcu 2018 – czysto.
W marcu tego roku, podczas kolejnej kontroli urolog wykrył podczas USG kolejnego guza – tym razem nie było miejsca na zawahania, jądro trzeba było usunąć. bHCG 8,92; AFP 5; LDH 270
Jestem po zabiegu kolejnej orchidektomii oraz implantacji protez silikonowych.
Wczoraj otrzymałem wyniki hist-pat: „Mieszany złośliwy guz zarodkowy jądra z elementami raka zarodkowego (embryonal carcinoma), guza pęcherzyka żółciowego (yolk sac tumor) oraz nasieniaka inwazyjnego i in situ (seminoma). Obecne cechy inwazji naczyń jądra (pT2). Powrózek, najądrze, sieć jądra i osłonki bez zmian. Guz jest dobrze odgraniczony od jądra. Guz dochodzi do błony białawej.”
Przyznam, że takiego combo się nie spodziewałem…
Z pozytywów – moje ¾ jądra zadziałało i żona jest obecnie w 8 miesiącu ciąży
Moi drodzy, czy uważacie, że ostatni wynik hist-pat może być spowodowany przeprowadzoną biopsją?
Czy przed ostatnim zabiegiem nie powinien być wykonany dokładny TK? Ostatni wynik mam ze stycznia tego roku.
W poniedziałek mam wizytę u onkologa. Jakie Waszym zdaniem może zaproponować mi leczenie?
Ja uważam, że przed podjęciem decyzji, lekarz powinien zlecić jeszcze TK dla sprawdzenia stanu węzłów chłonnych.
Jestem po pierwszym zastrzyku Omnadrenu – jak ma się testosteron do ewentualnej chemii?
Z góry dziękuję za pomoc
Chciałbym po krótce opisać swoją 5 letnią historię i prosić o odpowiedzi na kilka pytań, które dręczą mnie od kilku dni.
Obecnie mam 31 lat. Mieszkam i leczę się w Poznaniu. Moja przygoda z rj rozpoczęła się w listopadzie 2014 roku. USG nie dawało wątpliwości: „Jądro prawe z echami hipoechogennymi o średnicy ok 1,6 cm i 1,2 cm, liczne zwapnienia w miąższu obu jąder. Jądro lewe z licznymi zwapnieniami”. Markery podwyższone (bHCG 32,7; AFP 27,5), zaplanowana orchidektomia prawostronna odbyła się ok 2 tygodnie po wizycie, tj. w drugiej połowie 11.2014
Wynik histopatologiczny: carcinoma embryonale pt1 i tumur sinus.
Następnie 2 cykle BEP i kontrola. Markery wróciły do normy, TK miednicy i brzucha czyste, RTG klatki czysty, każdy wynik był dobry i czułem, że wyszedłem z tej walki zwycięsko.
Jedynym niepokojącym czynnikiem, mogły być liczne mikrozwapnienia występujące w jądrze.
Na początku marca 2018 roku, podczas rutynowej kontroli urologicznej, lekarz wykrył kolejną zmianę.
„W jądrze lewym w okolicy górnego bieguna widoczna podtorebkowo nieregularna zmiana hipoechogenna, o średnim przepływie w badaniu CD, wymiary ok. 8x6mm”
Lekarz zalecił usunięcie oraz terapię testosteronową do końca życia.
Markery nadal były dobre (bHCG 1,8; AFP 4; LDH 148), ja natomiast miałem opory przed usunięciem jedynego, pozostałego mi jądra. Jednym z powodów była chęć posiadania potomstwa. Nasienie na wszelki wypadek zamroziłem, aczkolwiek parametry były słabe i miały nie nadawać się nawet do zapłodnienia metodą in vitro. W takiej sytuacji urolog zaproponował mi biopsję jądra (wiem wiem, biopsja to zło i być może nie powinienem się na nią godzić, jednak w tamtym czasie kierowały mną także emocje związane z rodzicielstwem). Przemawiał też do mnie argument, że zmiana położona jest brzeżnie, dlatego w bezpieczny sposób będzie można ją wyciąć, zamiast usuwać jądro w całości.
Pod koniec kwietnia 2018 przeprowadzony został zabieg biopsji i resekcji zmiany jądra lewego.
Wynik hist-pat był niejednoznaczny: „Obraz morfologiczny najbardziej odpowiada rakowi embrionalnemu z ogniskami IGCNU (8010/3 T-78020)”. Dlaczego „najbardziej odpowiada”? No to wiedzą co to było czy nie? Poprosiłem o dodatkową analizę w innym laboratorium. Wynik? „(…) nasieniak jądra (seminoma testis, M9061/3) oraz obecność ognisk in situ (GCNIS). Nie wykazano obecności raka embrionalnego.” Z czego mogą wynikać takie rozbieżności?
Ponownie markery i TK czyste.
Dodatkowo wykonałem skan PT całego ciała w czerwcu 2018 – czysto.
W marcu tego roku, podczas kolejnej kontroli urolog wykrył podczas USG kolejnego guza – tym razem nie było miejsca na zawahania, jądro trzeba było usunąć. bHCG 8,92; AFP 5; LDH 270
Jestem po zabiegu kolejnej orchidektomii oraz implantacji protez silikonowych.
Wczoraj otrzymałem wyniki hist-pat: „Mieszany złośliwy guz zarodkowy jądra z elementami raka zarodkowego (embryonal carcinoma), guza pęcherzyka żółciowego (yolk sac tumor) oraz nasieniaka inwazyjnego i in situ (seminoma). Obecne cechy inwazji naczyń jądra (pT2). Powrózek, najądrze, sieć jądra i osłonki bez zmian. Guz jest dobrze odgraniczony od jądra. Guz dochodzi do błony białawej.”
Przyznam, że takiego combo się nie spodziewałem…
Z pozytywów – moje ¾ jądra zadziałało i żona jest obecnie w 8 miesiącu ciąży

Moi drodzy, czy uważacie, że ostatni wynik hist-pat może być spowodowany przeprowadzoną biopsją?
Czy przed ostatnim zabiegiem nie powinien być wykonany dokładny TK? Ostatni wynik mam ze stycznia tego roku.
W poniedziałek mam wizytę u onkologa. Jakie Waszym zdaniem może zaproponować mi leczenie?
Ja uważam, że przed podjęciem decyzji, lekarz powinien zlecić jeszcze TK dla sprawdzenia stanu węzłów chłonnych.
Jestem po pierwszym zastrzyku Omnadrenu – jak ma się testosteron do ewentualnej chemii?
Z góry dziękuję za pomoc