Dziś mam USG i będę wiedział co i jak.
Przed jutrzejszą wizytą u dr Sarosieka poszedłem dziś jeszcze na jedną konsultację na onkologii szpitalu Rydygiera w Krakowie (prywatnie bo na nfz zapomnij). Jestem przed wizytą u dr Sarosieka, którego opinia bedzie dla mnie wiążąca, ale po lekturze forum, Waszych sugestii, prac naukowych, NCNN etc jestem bardziej skłonny do obserwacji i z takim zamiarem poszedłem na dzisiejszą konsultację z podejściem, ze zawsze to doświadczony lekarz, może czegoś się dowiem, ale nie będzie to miało większego wpływu na decyzję bo czekam na opinię dr Sarosieka. Oto co usłyszałem:
- proponuje chemię 2BEP lub 2EP i jest to rozwiązanie preferowane, ewentualnie obserwacja ale on przyjąłby chemię (wg wytycznych chyba nie ma stwierdzenia ze preferowana jest chemia, wrecz odwrotnie)
- Chemia ze względu na budowę guza i wyniki histo, a konkretnie 5% yolk, który jest "nieprzewidywalny" i przy przerzutach może być problem (z ciekawostek w swojej pracy doktorskiej dr Sarosiek podaje odwrotne informacje - w przytoczonych przez niego badaniach BRAK obecności yolk zwiększa ryzyko nawrotu - tak jak pisał Krolewsky)
- Dostałem info, że nie jest to bardzo obciążająca chemia, są skutki uboczne ale niewielkie, dr podawał takich chemii mnóstwo i gdyby sam był na moim miejscu to by wziął tą chemię i nie myślał o chorobie, choć jest ryzyko nawrotu (trochę to brzmiało jakbym brał kroplowkę po prostu, a czytałem duzo o BEP takze dlugoterminowo i nie jest tak kolorowo),
- dr ocenił prawdopodobieństwo nawrotu BEZ chemii na kilka procent,
- co ciekawe nie ma terminów i chemię mógłbym zacząć za około 2 miesiące (najwcześniej) - czyli minimum 3 miesiące albo i dłużej od orchidektomii,
- po dłuższej rozmowie dr przyznał ze jesli mam mozliwosc jeżdzenia po Polsce i robienia badan, ew prywatnie to obserwacja nie jest moze taka zla, bo normalne na badania czeka sie bardzo długo - ale ostatecznie dostałem info ze oba wyjscia ok, ale chemia lepsza
I informacja dla pacjentów z Krakowa - COI praktycznie wg doktora już nie działa, oni (Rydygier) zgarniają pacjentów co powoduje ogromne kolejki. Bez chemii moglby ktos mnie przyjąć w marcu (czytaj w marcu po 4 miesiącach od wycinki dostałbym dopiero skierowanie na badania). Na pewno nie będę sie tam leczył, ale chciałem się podzielić informacjami, które uzyskałem. Wydaje mi się, że nie bez powodu na mapie forum Kraków nie jest na zielono.