przez Lukas » 17 Lis 2012, 22:39
Konsultacja w Centrum Onkologii dopiero we wtorek, więc napiszę co do tej pory udało się ustalić.
W środę zgłosiłem się do urologa podejrzewając żylaki powrózka nasiennego, gdzieżby tam jakiś guz. On jednak nie miał wątpliwości, guz. Po kilkunastu minutach miałem już USG i kolejne potwierdzenie:
Oba jądra niepowiększone.
Lewe o prawidłowej echogeniczności - bez zmian ogniskowych.
W prawym jądrze zmiana ogniskowa nieco hipoechogenna o policystycznym obrysie, o wymiarach 24x19mm, składająca się z kilku owalnych obszarów, - największy taki obszar ma wymiary 18x15mm.
Zmiana opiera się o osłonki jądra, ale ultrasonograficznie nie obejmuje najądrza.
Obraz usg odpowiada procesowi npl.
Konieczna pilna konsultacja z urologiem i poszerzenie diagnostyki.
Najądrza niepowiększone - bez zmian litych i płynowych.
Naczynie żylne w spoczynku po stronie lewej o szerokości 2,6 mm, po prawej do 1,9mm.
Próba Valsalvy obustronnie ujemna.
W mosznie prawidłowa ilość płynu.
W obu pachwinach prawidłowe węzły chłonne.
Zrobiono mi również markery:
HCG - <0,100 mIU/ml max. 2.0
AFP - 1,76 ng/ml max 7.00
LDH - 194 U/l min - 135, max - 225
Jak rozumiem ok. Choć wiem też, że to jeszcze nic nie znaczy.
Mam też skierowanie na tomografię klatki piersiowej, opłucnej, jamy brzusznej i miednicy mniejszej, możliwe że coś pominąłem, ale chyba kompleksowo. Niestety mam alergię i astmę alergiczną i choć jod nigdy nie należał do grona uczulających mnie alergenów lekarz obawiał się wykonać badanie bez konsultacji z moim lekarzem alergologiem-pulmunologiem. To jest w ogóle jakiś pech, bo jednego dnia gdy przyjechałem na TK nie miałem badania kreatyniny, nikt mi nie powiedział, że muszę je wykonać, a okazało się wymagane. Drobne przeoczenie, a dla mnie kolejny dzień stresu, ale nie mam do nikogo żalu. Pani z recepcji i tak stawała na głowie zapisując mnie na te wszystkie badania na cito. Następnego dnia wróciłem z kreatyniną to ta cholerna alergia stanęła na przeszkodzie.
Uczulenie mam głównie na drzewa, a co za tym idzie owoce pestkowe i orzechy, mniejsze na trawy, pleśni, grzyby i sierść psa.
Czy ewentualnie nie można tego badania było wykonać bez kontrastu? Nic by nie było widać? A rezonans magnetyczny? RTG? Czy są alternatywą?
To jest teraz dla mnie największy powód do stresu, samego życia bez jądra się nie obawiam, oczywiście martwię się o poziom testosteronu, czy będę sprawny seksualnie, ale wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że jedno jajko wystarczy. Bardziej obawiam się przerzutów i dlatego brak TK napawa mnie teraz lękiem. Staram się jednak nie martwić na zapas. Z powodu astmy kilka lat temu radykalnie zmieniłem tryb życia, rzuciłem palenie, przestałem imprezować, zmieniłem dietę i zacząłem uprawiać sport - kolarstwo. Ciągle zakładam, ze załapię się przynajmniej na końcówkę przyszłego sezonu, jeżeli już nie na początek. Jak będzie, czas pokaże.