Pomoc w interpretacji wyniku

Działania profilaktyczne oraz diagnostyka nowotworów jądra.

Pomoc w interpretacji wyniku

Postprzez kirkkyrk » 24 Lis 2012, 15:57

Witam,

W tej chwili mam 24 lata i prawie 5 i pół roku temu (2007) na swoim prawym jądrze wyczułem mały guzek na górnej części jądra, przymocowany do jego ściany, poruszający się razem z jądrem, tak jakby tworzyły jedną całość. Samo jądro nie było powiększone, nie odczuwałem żadnego bólu, oprócz naturalnego pojawiającego się przy mocniejszym ściśnięciu jądra. Guzek był widoczny gołym okiem przez skórę moszny i dokładnie wyczuwalny palcami - można powiedzieć, że z bezproblemowo wyczuwalnymi granicami od jądra. Oczywiście udałem się do lekarza, a potem kilku kolejnych (najpierw lek. pierwszego kontaktu, potem chirurdzy i na końcu urolog) i w efekcie miałem przeprowadzone badanie USG jąder. W miejscu, w którym wyczuwałem guzek wykryto strukturę o wielkości około 6.36mm x 4.5mm, ale nie zaniepokoiła urologa - wręcz mogę powiedzieć, że sprawę trochę olał, bo dostałem tylko zdjęcia z USG bez żadnego opisu, te wymiary odczytałem jedynie ze zdjęcia, urolog nic nie wspomniał.

Po około 2ch latach postanowiłem udać się jeszcze raz do innego urologa, od którego dostałem skierowanie na kolejne badanie USG. Tym razem przeprowadził je radiolog, który oprócz badania jąder zrobił mi badanie całej jamy brzusznej. Jeśli chodzi o opis badania jąder brzmi on:

"Jądro prawe o wym. 46x20mm. Jądro lewe o wym. 48x25mm. Miąższ jąder jednorodny, normoechogeniczny. Najądrza obustronnie prawidłowe, niepowiększone. Ilość płynu pomiędzy osłonkami jąder prawidłowa. W ścianie moszny po stronie prawej widoczna nieregularna dość jednorodna, hypoechogeniczna struktura o wym. 18x7.5x4.5 mm - w bad. power doppler bez cech przepływu. Nie stwierdza się żylaków powrózków nasiennych" - Radiolog uspokoił mnie, że nie wygląda to na nic groźnego. Ze zdjęciami i opisem udałem się ponownie do urologa, który po zaznajomieniu się z wynikiem powiedział, że trzeba powtórzyć USG, skoro na jądrze jest zmiana i skierował mnie do "swojego kolegi po fachu na wizytę prywatną" do innego miasta. Bardzo mi takie zalecenie nie spodobało i wydało mi się, że lekarz próbuje tylko napędzić kasę swojemu koledze kierując mnie na kolejne USG i konsultacje. Przez te 2 lata od wykrycia guzka wielkość, twardość, bolesność jądra nie ulegała zmianie - no może porównując zdjęcia z pierwszego USG z 2007 i tego aktualnego z 2009 guzek powiekszył się o około 1mm długości, ale jego kształt jest dokładnie taki sam. Skoro radiolog, który przeprowadzał badanie powiedział, że jądro jest w bardzo dobry stanie to olałem całą sprawę i nie zapisywałem się na prywatną wizytę do kolejnego urologa.

Przez kolejne 3 lata regularnie badałem oba jądra - wielkość guzka nie powiększała się, guzek nie zmieniał kształtu, jądro ma cały czas te same rozmiary, nie boli. Niestety ze względu na to, że sprawa nie do końca jest wyjaśniona i nikt nie określił czy dokładnie na 100% jest ta zmiana czasami pojawia mi się w głowie natarczywa myśl, że coś z guzkiem może zmienić się kiedyś na gorsze, a ja tego nie przewidzę. Oczywiście, aby się totalnie uspokoić udam się po raz kolejny do urologa na badanie, ale wizytę planuję dopiero w styczniu. Ze względu na to chciałbym się już teraz trochę uspokoić i nie myśleć co jakiś czas o tej zmianie na jądrze i proszę o konsultację: czym może być ta hypoechogeniczna struktura, która nie zmianiała się znacząco (jeśli w ogóle) przez taki okres czasu? Jeśli by to był rak to nie ma co ukrywać, po tych 5ciu latach już bym pewnie nie miał okazji pisać na tym forum. Nie miałem ustalanych markerów nowotrowych. Dodam jeszcze, że dopiero niedawno dowiedziałem się, że miałem w wieku 6ciu lat przeprowadzoną operację usunięcia wodniaka z tego jądra, wczesniej rodzice cały czas wmawiali mi, że to byłą "tylko przepuklina pachwinowa". Możliwe, ze narośl znajduje się w miejscu gdzie było operowane jądro, ale czy możliwe ze pojawiła się po ponad 12 latach od operacji?

Czy martwić się na zapas taką zmianą? Czy istnieje możliwość w przypadku zmiany niezłośliwej na usunięcie jej z jądra z zachowaniem całego jądra i bez uszczerbku na jego zdrowiu? A może takie zmiany zostawia się do dalszej kontroli i za bardzo się nimi nie przejmuje do momentu, gdy zmiany gwałtownie się pogłębią? Jedyna rzecz jaka mnie niepokoi, to taka, że zmiana jest hypoechogeniczna.

Dziękuję za wszystkie sugestie jakie się tu pojawią :)
kirkkyrk
 
Posty: 1
Rejestracja: 24 Lis 2012, 15:06

Re: Pomoc w interpretacji wyniku

Postprzez troll » 27 Lis 2012, 03:03

Witaj,

Przepraszam, że z takim opóźnieniem. Niestety ostatnie dni to czas w którym nie mogę być na Forum tak często jak wcześniej więc odpowiedź otrzymasz dopiero teraz. Poczekałeś 5 lat, chyba nie zrobi Ci to i teraz różnicy? :)

Wszystko wskazuje na zmianę łagodną. Jeżeli przez 5 lat zmiana nie zmienia się, dodatkowo wcześniej przechodziłeś operację wodniaka jądra to wszystko wskazuje na to, że taka natura tego jądra. Co mogę polecić? Jednak regularną kontrolę w badaniu USG tego jądra raz do roku (np. w okresie wielkanocy? :) ) oraz comiesięczne badanie palpacyjne. Nie ma co popadać w skrajności - nie warto ani sobie wmawiać choroby ani w drugą stronę - bagatelizować zauważonych zmian. Myślę, że takie postępowanie jest rozsądne.

Pozdrawiam
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36


Wróć do Profilaktyka i diagnostyka

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości