Witam Panowie i Panie
W połowie stycznia obudziłem się rano z potężnym bólem lewej strony brzucha, miałem zatrzymanie moczu, pogotowie cewnik, przeszło. Lekarz który mnie obsługiwał, polecił wizytę w szpitalu urologicznym, dał mi też skierowanie do szpitala i do lekarza, wybrałem oczywiście wizytę u lekarza, który w sumie nic nie stwierdził, podał antybiotyk na zapalenie jądra i tyle. Miesiąc później się zgłosiłem, stwierdził że na jądrze mam krwiaki, kolejne antybiotyki. Bolało i bolało, choć nic się nie powiększało, na następnej wizycie w marcu zlecił sprawdzenie markerów, wyszły w normie i poprawnie.
Następną wizytę miałem w maju, jajko mi się pomniejszało, takie było moje odczucie, ok USG. Stwierdził że trzeba szybko usunąć, tydzień później miałem kastrację, dzisiaj, tj piąty czerwca odebrałem wyniki histo. Nasieniak 25 mm, naciek na osłonkę, bez nacieków na najądrze i powrózek. We wtorek idę prawdopodobnie po skierowanie na onkologię, tak myślę.
Mam powiększony węzeł na szyi po lewej stronie, pobolewa i kłuje mnie momentami cała szyja, czasami takie kłucia mam w śródpiersiu, w poniedziałek mam też wizytę u laryngologa...
Co dalej ????
Pomóżcie, proszę.
Co myślicie o czasie, który się rozciągał i o tych bulach i węźle na szyi ?