Hello,
Zrobiłem kontrolne markery - i co ja się znowu stresu nażarłem z wynikami.
Ale najpierw opowiem moją historyję potem podam - muszę się komuś wygadać
- a może doradzicie co ja mam zrobić z tą przychodnią;)
No więc dziś po odbiór wyników byłem 3 razy.
Pierwsza wizyta w rejestracji pani daje ładnie karteczkę, ja ładnie dziękuje i wychodzę.
Przy samochodzie patrzę nie ma bHCG.
Mówie ...no kurw....no to wracam się do rejestracji i tym razem (w przeciągu kilku minut) już inna pani:
więc tłumacze, że byłem przed chwilą i odbierałem wyniki i są nie kompletne bo jeszcze bHCG.
No to ona "ok, zaraz poszukam, może są na osobnej karteczce". Szuka, szuka no i znalazła:)
No to ja zadowolony znowu odchodzę, ale patrze na wynik: 130,40 mIU/ml - mówię no kurw... Podwyższony...
ale chwila... dokładnie taki jak sam wtedy co wywołał fałszywy alarm??
Na medycynie się nie znam, ale kurde żeby dokładnie tak równo... mówię pewnie się znowu popier...
no to wracam, trzeci raz. Między czasie spojrzałem na datę badań - no i wszystko jasne.
Dali mi jakąś kopie z zeszłego miesiąca... Znowu inna pani.
W końcu znów tłumacze wszystko od początku i pani już bardziej wnikliwa, patrzy w kompa i mówi:
"no tak.. wyniki bHCG dopiero będą o 15, bo nam przysyłają (skąd tam)... ale w komputerze już mam".
No to ja używam swojego uroku osobistego i pytam, czy byłaby tak dobra i mi je podała
Mówi, że "noł problem, wydrukuje, z tym że to jest nieoficjalnie"..
Wnioski na przyszłość:
- panie z rejestracji często się zmieniają (w ciągu 15 minut 3 różne Panie;
- trzeba zmienić miejsce wykonywania markerów (może ktoś coś poleci w Poznaniu?)
- babcie/dziadkowie nie mają szans przy takim zamieszaniu...
no i wyniki 17.02.2015:
bHCG - <0,10 mIU/ml (refr. <2,00)
LDH - 463 U/I (norma <480)
AFP - 1,26 IU/ml (norma 0.5-10,0)
ufff... czy tylko ja mam takie przeboje, czy Ktoś miał podobne numery?
Pozdrowienia dla wszystkich walczących:)
P.S. Dodam, że przychodnia jest prywatna, żeby nie było, że to polska służba zdrowia...