Witam.
Mam 15 lat, na samym wstępie chciałbym zaznaczyć, że moje podejrzenia nie są poparte słowami żadnego lekarza. Jesteście pierwszymi osobami do których zwracam się o pomoc. Jeśli napisałem nie w tym miejscu w którym powinienem, to przepraszam i proszę o usunięcie tematu, ale dopiero po tym jak ktoś mi odpisze. Parę miesięcy temu (w ramach akcji Movember ) postanowiłem poważniej zaineteresować się moimi jądrami. Nigdy nie miałem z nimi żadnych problemów, po prostu postanowiłem sobie je zbadać. Na lewym jądrze, na górze, dosłownie przy samym najądrzu (lub nasieniowodzie, nie mogę powiedzieć na 100% bo nie jestem lekarzem, ani tytanem z biologii ) wyczułem sobie malutką kuleczkę. Jest wielkości małego pierprzyka (tylko wypukły) , taki mały pryszcz na jądrze. Kulka ta nie jest bardzo twarda, że tak powiem- średnia. Kiedy ją dotykam nie czuję bólu. Moje jądra raczej nie zdradzają żadnych objawów noworworu- jedno raczej nie jest większe od drugiego, nie są twarde, lekko sprężyste, uczucia ciężkości też nie ma ). Liczę na odpowiedź osób mających wiedzę lub którzy znają guz jądra z doświadczenia. Mam nadzieje, że po moim opisie będziecie w stanie wyobrazić sobie jak wygląda sytuacja i powiecie mi, czy nowotwór złośliwy może tak wyglądać. Wiem, że polecicie mi wizytę u urologa, zamierzam się do niego wybrać po feriach (tj. za jakiś miesiąc). Mam nadzieję, że pomożecie.
Pozdrawiam!