Proteza po orchidektomii

Działania profilaktyczne oraz diagnostyka nowotworów jądra.

Proteza po orchidektomii

Postprzez dar122333 » 17 Kwi 2011, 23:01

Witam!

Wiem, że te forum poświęcone jest walce z rakiem jądra ale chciałbym w tym temacie poruszyć problem rekonstrukcji po orchidektomii.

Racja zdrowie jest najważniejsze i wierzę, że każdy z Nas wygra walkę z tą chorobą ale warto wyjaśnić wszystkim, jak po zakończeniu leczenia mogą zminimalizować ślady jakie zostawiła po sobie choroba.
Większość z Nas, dotkniętych tą chorobą jest w bardzo młodym wieku a tego typu "defekty" mogą utrudniać kontakty między ludzkie ( mowa tutaj o założeniu rodziny etc. )
Ja sam do mety walki z chorobą mam jeszcze daleko i póki co nie przeszkadza mi blizna czy brak jednego jądra. Ale wiem, że z biegiem czasu może stanowić to problem natury choćby psychicznej.
Dlatego, jeśli ktoś się orientuje jak wygląda w Polsce sprawa wszczepienie protezy jądra, to byłby bardzo wdzięczny za wszelkie informacje.
Przeszukując strony internetowe spotykam sprzeczne informacje związane z finansowaniem takiego zabiegu. Jedne źródła podają, że NFZ refunduję tego tylu zabieg plastyczny, inne z kolei mówią o konieczności opłacenia tego z własnej kieszeni ( koszt 3-4 tysięcy zł ). Jest to dość spora kwota, stad też pytanie.
Po jakim czasie od orchidektomii można brać takie rozwiązanie pod uwagę?
Po okresie 5 lat po którym uważa się, że choroba została zwalczona ( podczas kontrolnych TK proteza może maskować obraz w tym miejscu) ??
Do kogo można udać się po skierowanie za zabieg??

Z góry dziękuje za wyjaśnienie problemu!
Darek
dar122333
 
Posty: 139
Rejestracja: 06 Kwi 2011, 17:18

Re: Proteza po orchidektomii

Postprzez troll » 18 Kwi 2011, 08:59

Witam,

Nieco szczegółów natury technicznej. Protezę powinien umieć wszczepić każdy lekarz urolog (jak w Polsce jest wiemy nie od dziś, niektórzy urolodzy nie potrafią nawet dobrze wykonać orchidektomii a co dopiero zabieg kosmetyczny), warto więc w takiej sprawie rozmawiać z urologiem lub chirurgiem plastykiem, którzy doświadczenie w takich zabiegach posiadają. Z pewnością wielu lekarzy w Polsce wykona taki zabieg ze znakomitym efektem, jednak brak mi szczegółowych informacji aby kogoś polecić (poza np. COI w W-wie, gdzie takie zabiegi również są wykonywane z pełnym zadowoleniem pacjentów).
Możliwość wszczepienia protezy jądra istnieje nawet podczas pierwotnej orchidektomii pachwinowej o ile nie istnieją ku temu przeciwwskazania (duża masa guza, możliwość krwawienia, konieczność drenażu itd.). 5 lat po leczeniu to przesadzony okres, protezę można wszczepiać już po kilku miesiącach po zakończeniu leczenia.
Ponieważ taka proteza wykonana jest z silikonu nie będzie ona w żaden sposób wpływać ani na wyniki TK, USG czy tym bardziej MRI.
Co do finansowania tak na prawdę ze względu na brak wiedzy w tym zakresie nie mogę się wypowiedzieć, warto napisać do NFZ z takim zapytaniem. Niektórzy chorzy rzeczywiście mieli zabieg refundowany, inni musieli za niego płacić. Dlaczego? Tak na prawdę nie wiem.
Natomiast z rozmów z pacjentami:
- niektórzy mający już żonę (i niektórzy z nich dzieci) - kobiety w znakomitej większości przypadków nie zauważały braku jądra, zwykle były uświadamiane przez samych mężczyzn, prawie wszystkie stwierdzały, że nie ma to na nie żadnego wpływu.
- mężczyźni cieszyli się, że "nic się nie obija" :mrgreen:
- największy problem z powodu braku jądra mieli więc sami chorzy a nie ich kobiety.

Tyle faktów :)

Pozdrawiam
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: Proteza po orchidektomii

Postprzez Watcher » 20 Kwi 2011, 01:37

Jak długo taka proteza wytrzymuje? Dożywotnio?
Na ile groźny jest to zabieg? (ewentualne komplikacje)

dar122333, po kilku miesiącach się przyzwyczaisz. A zanim dojdziesz do końca leczenia to na prawdę nie będziesz tego zauważał. Ja nawet przywykłem do tej wyrwy na brzuchu i już zapominam, że ją mam. Kwestia podejścia do samego siebie.
Watcher
 
Posty: 92
Rejestracja: 09 Lut 2011, 19:21

Re: Proteza po orchidektomii

Postprzez troll » 24 Kwi 2011, 00:13

Witam,

Jasne, proteza powinna wytrzymać całe życie. Zabieg jest dokładnie odwrotnością orchidektomii i wiąże się z podobnym ryzykiem (dodajmy niskim). Najczęstszymi powikłaniami jest krwiak, zakażenie rany itd.

Pozdrawiam
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: Proteza po orchidektomii

Postprzez radek » 25 Kwi 2012, 08:58

Witam,
temat stary ale może coś dodam do tego co napisano. Ostrzegam przed zakładaniem protez przez niedoświadczonych w tej kwestii medyków. Zabieg wydaje się prosty ale nie zawsze daje oczekiwane rezultaty. Z tego co się dowiedziałem implant powinien być przytwierdzony do nasieniowodu. inaczej po jakimś czasie cały worek mosznowy będzie się rozciągał i zwyczajnie zwisał. Zabieg raczej nie jest na całe życie biorąc pod uwagę doświadczenia pań w powiększaniu piersi jak i doświadczenia rakowców z zachodu którzy swoje implanty musieli wymieniać. Co prawda technologia idzie naprzód i te protezy ewoluują ale z rozmów z moimi lekarzami nie jest to mimo wszystko perspektywa dożywotnia choć perspektywa 20 lat nie jest chyba jakoś specjalnie przerażająca.
Są też różne typy protez. salinowe są bodaj najbardziej zbliżone w strukturze do 'oryginałów' - przy dotyku ponoć nie do odróżnienia co jest ważne przy jednostronnej orchiektomii (jeśli kogoś rzecz jasna ten aspekt sprawy interesuje). Protezy starszej generacji są zawsze twardsze i z tego co mi się udało dowiedzieć delikatnie twardnieją z upływem lat.
Pewną niedogodnością tego typu protez są dość specyficzne doznania termiczne że ta k się wyrażę :lol: przy niskich temperaturach - po prostu często zdarza sie że ludzie odczuwają jakby ktoś im włożył lód do kieszeni. Dotykowo jak wspomniałem to nie przypomina mimo wszystko "oryginału". Są twardsze po prostu
Powikłań po dobrze zrobionym zabiegu nie powinno być ale tu zdaje sie jet też jeszcze osobnicza kwestia przyjęcia lub odrzucenia tego ustrojstwa. W każdym badź razie czytałem ze wiele osób zgłasza się na jakieś poprawki lub wręcz usuwa te protezy. Co do refinansowania to mi proponowano zrobienie tego z NFZ (kolejka) ale nie wiem w jaki sposób bo się dokładniej nie dopytywałem Tu chyba trzeba by ten zabieg inaczej sklasyfikować bo on właściwie podpada pod zabieg chirurgii plastycznej a te są refinansowane tylko wtedy gdy sa konieczne pacjentowi do jakiegoś normalnego życia a wstawienie implantów raczej pod to nie podpada. Prywatnie to właśnie parę tyś ale tu trzeba uważać na opiekę pooperacyjną i doświadczenie wykonującego zabieg. ja ostatecznie nie zdecydowałem się mimo że pozbyłem się klejnotów z obu stron. Żyję z tym jakieś 20 lat i jakoś się już przyzwyczaiłem do innego życia. Kupiłem te implanty kiedyś ale jak sobie poczytałem, przeanalizowałem to tak z mieszanymi uczuciami do tego podszedłem. Po prostu niczego to już nie zmieni oprócz tego ze inaczej trochę będę wyglądał. Tego co się stało i tak już nic nie zmieni.
radek
 
Posty: 3
Rejestracja: 25 Kwi 2012, 08:34

Re: Proteza po orchidektomii

Postprzez romi » 25 Kwi 2012, 11:07

Witam
Co do finansowania to zabieg wszczepienia jest w 100% finansowany przez NFZ i taka jest reguła. Jest to tak samo traktowane jak wszczepienie implantu piersi po jej usunięciu. Mimo, że jest to chirurgia plastyczna, a raczej estetyczna w której zabiegi są odpłatne, to ze względu na to że ubytki są wynikiem choroby przewlekłej jaką jest choroba nowotworowa są one w całości refundowane.
Co do technicznej strony zagadnienia, korzyści i ewentualnych zagrożeń proponuję zapoznać się z artykułem zamieszczonym w przeglądzie urologicznym:
http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?1518
lub to samo w wersji pdf:
http://pml.strefa.pl/ePUBLI/172/11.pdf
i jeszcze :
http://www.urologiapolska.pl/artykul.php?2481
Jeśli chodzi o samą procedurę załatwienia wszczepienia to wygląda to w ten sposób, że należy udać się do przychodni urologicznej szpitala w którym ma być przeprowadzony zabieg. Skierowanie można otrzymać od lekarza POZ, lub od lekarza onkologa. Wykonywane jest badanie USG w celu ustalenia wielkości implantu, następnie szpital zakupuje protezę i planowany jest termin zabiegu. Zabieg wykonuje chirurg urolog. To tak w skrócie.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Proteza po orchidektomii

Postprzez radek » 25 Kwi 2012, 12:39

Dzięki... Artykuł z 2009r więc mi nie znany jako że od 3-4 lat nie zgłębiałem tajników tej procedury. Wynika z tego ze protezy podwiązuje się do moszny i to wg mnie jest niezbędne. Czytałem o kilku przypadkach gdzie właśnie były problemy ze zbyt dużą 'swobodą" implantów i z wyciąganiem się moszny tudzież innymi wspomnianymi w artykule niedogodnościami. Gdy interesowałem się głębiej tematem to właśnie zniechęcały mnie sprawy powikłań w kontekście ponownych wizyt w na operacyjnym stole co nie ukrywam źle bym znosił.
Inna sprawa to to o czym wspomniał autor - implanty dobieramy wedle wskazań lekarza bo inaczej mogą być tylko problemy a to że można mieć większe (nie wiem po co komu zresztą) niż natura i rozsądek nakazuje do niczego dobrego nie prowadzi. W moim przypadku profesor sam ustalił wielkość, ja zakupiłem wskazane implanty ale jak wspomniałem - mimo wszystko na zabieg nie zdecydowałem się ostatecznie mimo że byłem w pewnym okresie zdeterminowany. Może kiedyś mi przejdzie to marudzenie ;)
radek
 
Posty: 3
Rejestracja: 25 Kwi 2012, 08:34

Re: Proteza po orchidektomii

Postprzez rwojciec » 29 Kwi 2012, 20:41

Witam.
Ja natomiast na 90% zdecyduję się na implanty. Oczywiście mam obawy o powikłania, o sposoby wykonania zabiegu, sposoby zamocowania implantów, o problemy z temperaturą implantów zimą itp., ale mimo wszystko zbyt mocno dokucza mi brak jąder w sferze psychicznej. Gdy przez pewien czas byłem jednojajeczny, jak większość forumowców, tak mocno nie przeszkadzał mi brak jednego jądra. A teraz, przy braku obu jąder, to jednak jakoś pusto w gaciach :)
"U mnie" w Wieliszewie niestety nie ma refundacji na NFZ, bo procedura się nie opłaca i sam musiałbym kupić implanty, które w trybie ambulatoryjnym mi zamocują. Tu mam pewne obawy, bo wolałbym zwykły tryb, a nie jakoś tak "na szybko". Koszt jednego implantu to ponad 1000zł. Może przy dwóch dostanę zniżkę :)
Poczekam jeszcze kilka miesięcy, bo ciągle mam jakieś bóle w prawej pachwinie i podbrzuszu, ale coraz mniej dokuczliwe i pewnie za klika miesięcy po następnej tomografii się zdecyduję.
Trochę szkoda, że naprawdę mało materiałów można znaleźć o takim zabiegu. Na polskojęzycznych stronach to prawie nic. Tu można obejrzeć jak to wygląda: http://www.youtube.com/watch?v=OU0KZhT07Yg.
Gdyby ktoś miał jakieś doświadczenia jak to zrobić prawidłowo i najlepiej na NFZ, to piszcie proszę!
pozdrawiam
rwojciec
 
Posty: 17
Rejestracja: 13 Maj 2011, 10:59

Re: Proteza po orchidektomii

Postprzez thinkpositive » 30 Kwi 2012, 10:40

Wygląda to bardzo mało inwazyjnie (link youtube).

Ja też mam przebłyski w głowie żeby sobie to sprawić (pomimo braku tylko jednego jądra), ale na pewno poczekam minimum 2 lata od zakończenia leczenia.

Dobrze jest trafić jednak do urologa, który ma doświadczenie w operacjach tego typu, bo lekarz który całe życie operuje prostatę, jądra przez pachwinę, etc. może generalnie nie mieć pojęcia o wszczepianiu implantów jądra...
2011 - nienasieniak, IB, 2xBEP, Mazowiecki Szpital Onkologiczny we Wieliszewie
Awatar użytkownika
thinkpositive
Przyjaciel Forum
 
Posty: 200
Rejestracja: 21 Paź 2011, 09:51


Wróć do Profilaktyka i diagnostyka

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 19 gości