Wieczna niepewność, czyli dziwny przypadek

Działania profilaktyczne oraz diagnostyka nowotworów jądra.

Wieczna niepewność, czyli dziwny przypadek

Postprzez anonimowy16 » 18 Gru 2015, 00:39

Dobry wieczór!

Forum śledzę przeszło pół roku. Zadawałem nawet jedno pytanie, ale zapomniałem danych konta.

Do rzeczy - w marcu 2015 wyczułem, że z moim lewym jądrem jest coś nie tak - przy dotyku troszkę bolało, poza tym wydawało mi się, że wyczułem coś przy samym jądrze, jakiś guzek. Z każdym dniem ból coraz bardziej rósł. Byłem u lekarza, po badaniu palpacyjnym oraz wykonaniu usg, stwierdził, że to nie nowotwór, a jedynie zapalenie jądra. Przepisał antybiotyk, lek przeciwzapalny, czopki, wszystko na okres 10 dni.

Problem powrócił. Kolejna wizyta u kolejnego lekarza, kolejne badanie palpacyjne, kolejne usg - zapalenie zostało, ale znacznie zmniejszone. Było to po trzech miesiącach od badania pierwszego, na początku lipca.

Kolejne antybiotyki i leki przeciwzapalne nie przynosiły ulgi. Kolejna wizyta w połowie sierpnia. Diagnoza - nie ma nowotworu, nie ma guza, nie ma zapalenia jądra/najądrza, ponoć to wszystko jest wynikiem tzw. bólu udzielonego, który promieniuje od pleców, dokładnie zapalenie korzonków, wynikające z siedzącego trybu życia. Zalecił pływanie (niestety, nie mam nawet czasu, by to zalecenie zrealizować)

Mamy koniec grudnia, ból nie zniknął, wciąż mi towarzyszy, mam wrażenie, że się nasilił. Trzeci doktor nawet nie drukował usg, bo stwierdził, że nie ma, po co. Boję się, że może mi coś być, ale szczerze - nie wiem, czy jest sens iść do kolejnego lekarza, zwłaszcza że w wyniku stulejki byłem obrzezany i dość niekomfortowo mi iść do urologa tak jakby był on lekarzem pierwszego kontaktu.

Zmierzam do następującego - czy możliwe jest, aby lekarze coś przeoczyli? Ostatnio zauważyłem, że wciągając brzuch, jedno jądro, to niebolące, idzie ku górze, a to 'chore' stoi w miejscu. Nie wiem, czy to moje wymysły. Jądra nie dotykam, bo po prostu się boję czegoś wykryć. Nie wiem, co robić. Chciałbym przy tym dodać, że każdy z lekarzy sprawdzał mnie również pod względem przepukliny, kontrolował również nerki. Powoli zaczynam popadać przez to wszystko w depresję.

Czy ktoś może mial do czynienia z czymś takim?
anonimowy16
 
Posty: 2
Rejestracja: 18 Gru 2015, 00:27

Re: Wieczna niepewność, czyli dziwny przypadek

Postprzez Torques » 18 Gru 2015, 01:07

Cześć,
idź do urologa. Wstyd odkładamy na bok, bo i czym się wstydzić?
Napisz może skąd jesteś, albo jakie miasta wokół, do których możesz się udać i koledzy doradzą speca.
Nie ma co odwlekać i popadać w strach.
Powodzenia
Torques
 
Posty: 5
Rejestracja: 16 Gru 2015, 22:01

Re: Wieczna niepewność, czyli dziwny przypadek

Postprzez anonimowy16 » 18 Gru 2015, 01:21

Myślałem o tym. Ale do czwartego lekarza? Każdy był urologiem, były to wizyty prywatne, nie u pierwszego lepszego lekarza. Nie wiem po prostu, czy jest jakikolwiek sens uderzać do kolejnego...
anonimowy16
 
Posty: 2
Rejestracja: 18 Gru 2015, 00:27

Re: Wieczna niepewność, czyli dziwny przypadek

Postprzez Torques » 18 Gru 2015, 01:41

Widzisz, ja dziś byłem u urologa polecanego i mam wątpliwości. Na pewno będę to konsultował z innym nie zdradzając wyników poprzedniej wizyty.
Mogę podać tylko przykład innej choroby z którą się zmagałem. Dopiero 4 lekarz postawił diagnozę i znalazł metodę leczenia. Wcześniejsza trójka opierała się na poprzednikach i nie dawała szans na wyleczenie. A też podonno spece w swoim fachu.
Torques
 
Posty: 5
Rejestracja: 16 Gru 2015, 22:01


Wróć do Profilaktyka i diagnostyka

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości