przez m34 » 18 Sty 2019, 13:22
Witam po dłuższej przerwie.
Od zakończenia mojego leczenia minęły 4 miesiące. Zaczął mnie niepokoić pewien trend podczas kontroli markerów - stały, choć nieznaczny wzrost AFP.
Wyżej podałem wyniki z dnia ostatniej dolewki bleo, natomiast wyniki kontrolne wyglądają następująco:
19.10.2018
AFP 5,84 ng/ml (<7,0)
BHCG <0,1 mlU/ml (<4)
LDH 205 U/l (135-225)
13.11.2018 -inne lab.
AFP 5,95 (<7)
BHCG 0,2 (<2,6)
LDH 180 (135-225)
17.01.2019
AFP 6,38 (<7)
BHCG <0,1 (<4)
LDH 186 (135-225)
Jak widać wzrost AFP jest niewielki, ale regularny i niebezpiecznie zbliża się do normy. Czy to może zwiastować nawrót choroby? A może raczej nieprawidłowości w funkcjonowaniu wątroby po chemioterapii? Przed powrotem do pracy miałem wykonywane dodatkowe badania parametrów wątrobowych:
ALT 64 U/l (<41)
AST 25 U/l (<37)
antygen HBs (s) niereaktywny
P-ciała p/HCV (s) niereaktywny
Zapalenie wątroby chyba można wykluczyć, ale podwyższone ALT wskazuje, że coś jest nie tak. Ponadto od dłuższego czasu odczuwam niewielkie kłujące, choć wyraźne bóle po prawej stronie brzucha. Lekarz do którego się zwróciłem stwierdził, że to jelita, bo wątroba nie boli. Dodam jeszcze, że w listopadzie miałem TK miednicy i brzucha, który wyszedł czysty, następny TK rozszerzony o klatkę piersiową w kwietniu.
Czy ktoś z was również zauważył stały wzrost AFP krótko po leczeniu? U mnie od samego początku AFP jakoś dziwnie wychodzi: przed wycięciem guza w normie, po operacji wzrost utrzymujący się miesiąc, przed samą chemioterapią spadek do normy.
Pozdrawiam
carcinoma embryonale, yolk sac tumor, pt2 / 2xBEP - Krotoszyn / RPLND - Warszawa