Cześć,
Chciałem się przywitać, dołączając jednocześnie do grupy osób dotkniętych nowotworami jądra. Jestem bardzo podbudowany poziomem merytorycznym tego forum oraz pozytywnej wymianie doświadczeń.
Moja historia wygląda następująco:
25/04/2024 udałem się do urologa z bólem w prawym jądrze. Podczas badania lekarz stwierdził, że prawdopodobnie to guz i zalecił przyjęcie na oddział szpitalny następnego dnia.
26/04/2024 wykonano ponownie USG. Opis - jądro prawidłowej wielkości i unaczynienia, z obecnością kilkunastu zwapnień do 3 mm. W obrębie prawego jądra widoczny jest niejednorodny, zbity obszar o dyskretnie obniżonej echogeniczności, słabo unaczyniony, z obwodowymi zwapnieniami, o wymiarach 13x15x20 mm. Oraz oznaczono markery:
HCG-BETA: 0,4 (mlU/ml) [0.0-1.0]
AFP: 7,7 (ng/ml) [0.0-7.0]
LDH: 246 (U/I) [135.0-225.0]
Tego samego dnia zdecydowano się na usunięcie guza. Zabieg przebiegł bez komplikacji z znieczuleniem podpajęczynówkowym. Warto zaznaczyć, że po operacji przez kilka godzin nie byłem w stanie oddać moczu, mimo że czułem, że pęcherz jest już mocno napięty. Kiedy znieczulenie częściowo ustąpiło, udało mi się wydalić mocz.
Obecnie oczekuję na wynik histopatologiczny. Muszę również udać się po skierowanie na tomografię komputerową klatki piersiowej, jamy brzusznej oraz miednicy mniejszej.
Jak to wszystko wygląda na ten moment? Na co warto zwrócić uwagę i jakie kroki podjąć dalej? Będę bardzo wdzięczny za wszelkie porady i sugestie.