przez JanDaw » 14 Maj 2017, 22:28
Po dłuższej przerwie, 04.05 minął dokładnie rok od zakończenia chemii, czyli jestesmy po 1 roku obserwacji, na tą chwile wszystko przebiega bez niepokojących sygnałów, wyniki ok. Trochę świętowaliśmy ta datę jak pierwsze urodziny, bo tak jakby dano nam (a w zasadzie mężowi) nowe zycie. Wierze, ze to zycie bedzie jeszcze długie i szczęśliwe. Nie ukrywam ze przy każdym badaniu czujemy pewien niepokój ale tez żyjemy zwyczajnie tak jakby nic sie rok temu nie wydarzyło.
Odwiedzam nadal forum, raczej sie nie udzielam, bo nie czuje sie mimo doswiadczen ekspertem, ale czytam Wasze historie i myślami jestem z Wami. Szczególnie chce skierować ciepłe słowa do tych osob ktore sa na początku swojej drogi walki z choroba. Wiem, ze jest w Was wiele strachu, ale trzeba wierzyć, ze bedzie dobrze i walczyć o każdy dzien.
Tymczasem duzo słońca życzę!