Michał, 24 lata, PT1cN1M0S1 (CS 2A) progresja?

[kaja i michal]

Michal na ból nie jest odporny;). Orchidektomia jako, że wcześniej też nie bywał w szpitalach i nic nie miał operowane byla dla niego ciężka, a tu to po rplnd następnego dnia po operacji to lezal jeszcze, ale kolejnego kazali wstawać i juz chodził po korytarzu i po svhodach tez bo na dwór wychodzilismy. Niby ze 2 dni po nie dostajesz jedzenia potem kleik ale ze byl tak głodny to dostal po kontroli lekarza bułkę z masłem i potem już normalne jedzenia. Opieka jest nieoceniona. Lekarz to z 6 razy dziennie przychodził i pielęgniarki tez na kazde zawolanie. Nigdy wcześniej nie mielismy takiego komfortu. Chemia była w łodzi i bylo fatalnie. Jedyny problem jaki mamy teraz to brak ejakulacji, chyba po tej operacji choc lekarz operujący uważa, że nie bylo komplikacji i powinien wrócić. W kazdym razie goilo się szybko i ładnie mogę na prywatna wiadomość podesłać zdj. Teraz to tyle ze nie dzwiga jeszcze za bardzo to funkcjonuje normalnie; ).

[Jankesdz]

Dziękuję za odpowiedź, jak się człowiek wgłębi w temat to okazuje się że sporo ludzi to przeszło i wcale nie było źle. Faktycznie chyba lepiej się znosi i zapamiętuje takie szybsze agresywniejsze akcje jak operacja po której jest szybka poprawa niż coś co się ciągnie i męczy miesiącami. Zmieniłem już nastawienie do operacji, szczególnie jak przeczytałem że po 2 dniach ganialiście po dworze Co do zaburzeń ejakulacji to operujący lekarz chyba najlepiej wie jak przebiegła operacja i w jakim stanie są nerwy, jeśli uważa że nastąpi poprawa to trzeba się tego trzymać, a jest na nią czas bo prawidłowe funkcje mogą być do 2 lat upośledzone również przez chemię z tego co czytałem. Choć mówię najlepiej powinien wiedzieć lekarz, który się wami zajmował.

[kaja i michal]

4maja byla operacja a 10 wróciliśmy do domu. Zabrali go o 9 kolo 13 bylo po wszystkim, o 14 rozmawialam z lekarzem i zaniósł Michałowi trl zeby zadzw do mnie bo dopiero następnego dnia rano się widzieliśmy bo przewiezli go na zwykla sale. I tego dnia trochę za dużo wolał lekow przeciwbólowych i wymiotowal i wtedy go brzuch bolal mocniej ale od 3dnia to juz tylko paracetamol w kroplowce a w domu w ogóle. Naucza Cię jak wstawać z łóżka zeby nie bolalo będą kazali się prostować itd. W domu juz niewiele lezal a po miesiącu jeździliśmy na rowerze bo juz mógł i na basen tez jakoś tak. Teraz to uważa zeby nie podnosić ciężkich rzeczy bo to po 3 miesiącach dopiero także niebawem , ale od rana do nocy działa na podwórku , na działce, spawa bo tym zajmowal się jak pracowal i lic z ymy ze niedługo wróci do pracy. Najważniejsze, żeby bylo ok. Zobaczysz, że jak wrócisz do domu po operacji to tez napiszesz, że to nic w porównaniu z chemia-tam jest w sumie z dnia na dzień słabiej i długo to wszystko trwa. To zleci szybko i od operacji codziennie będzie lepiej. Jak mi się coś istotnego pr z ypomni to napisze. Masz nasze wsparcie. Wiemy jak się czujesz bo dopiero to przerobilismy. Pozdrawiam serdecznie.

[kaja i michal]

Witaj,
Jak tam nastawie? Czy już jesteś w magodencie czy dopiero jutro rano masz być i jutro operacja? Myślimy z Michałem o tym co teraz przechodzisz ,ale będziesz pod bardzo dobrą opieka i zoperuja Cię jedni z najlepszych specjalistów i zrobią wszystko żeby usunąć to dziadostwo i dla nich nie jest nadzwyczajna operacja. Jakby co to pisz. Czekamy na informacje od Ciebie.

[Jankesdz]

Hey, dzięki za pamięć, trzymam dobry humor. Bylem odwiedzić znajomych we Wrocławiu, pozwiedzałem miasto także jestem wypoczęty i naładowany optymizmem. Nie będę operowany w magodencie tylko w COI. Najwcześniej pójdę pod skalpel w środę z tego co mi powiedzieli.
Mam też pytanie techniczne, drętwienie kończyn jest normalne przy chemii i przejdzie z czasem czy coś robić z tym tematem?
Pozdrawiam.

[kaja i michal]

To dobrze. My też tak aktywnie spedzalismy ten czas przed operacja. Z tym dretwieniem to coś jaj neuropatia, my byliśmy u neurologa i to on może ocenić czy to to. Sa na to leki choć różna ich skuteczność. Wydaje mi się z tego co obsereowalam u męża i co pisali inni ze mija z czasem. Jak będzie dokuczalo to możesz spróbować isc do neurologa. Pozdrawiam serdecznie

[Jankesdz]

Na operację pojechałem jako 1szy rano około 8, o 10:30 czy 11:30 się wybudzilem, nie doslyszalem godziny. Z początku był ból ale podkrecili pompkę i ustał, zdecydowałem się na to znieczulenie zewnatrzoponowe. Niestety nie udało się oddać moczu i zostałem zacewnikowany. Nie udało mi się porozmawiać z lekarzem który mnie operował ale na obchodzie inny powiedział mi ze obyło się bez problemów i usunęli wszystkie zmiany po lewej stronie.

[kaja i michal]

Hej, no i najważniejsze, że po wszystkim. Z dnia na dzień będzie lepiej. Michał tez miał cewnik. Jutro pogadasz bardziej żywy z lekarzem, ale jak się udało to się udało i to się liczy. Wracaj do zdrowia! Trzymamy kciuki za szybka rekonwalescencje i pozytywny dla Ciebie wynik histologiczny. Najważniejsze, że po operacji; )

[kaja i michal]

Hej Michale,
Jak sie czujesz? Jak tam radzisz sobie po operacji? Bardzo jeszcze boli? Pozdrawiamy serdecznie

[Jankesdz]

Hej, sorki że się nie odzywałem tyle czasu.
08.08 przyjęcie do szpitala na RPLND
10.08 zabieg i okres pooperacyjny niepowikłane
16.08 wypisany w stanie ogólnym dobrym
Dren zdjęty szybko bo na 3ci dzień po zabiegu jak kojarzę, od samego początku dużo się nie zbierało
Szwy zdjęte wszystkie na raz 24go bodaj
Wynik his-pat
Wynik makroskopowy:
(1)W/chł okołoaortalne: 3 konglomeraty węzłów chłonnych o konsystencji torbielowatej
I- konglomerat o średnicy do 5cm
II- konglomerat 3,5cm
III-konglomerat 1cm
Wynik mikroskopowy:
W preparatach widoczne wyłącznie utkanie dojrzałego potworniaka. Nie widać innych komponentów nowotworowych. Materiał usunięty we fragmentach więc ocena radykalności resekcji jest trudna- konieczna korelacja z obrazem śródoperacyjnym
Komentarz:
Obraz mikroskopowy odpowiedni dla przerzutowego nowotworu germinalnego jądra, o ile jest to zgodne z obrazem klinicznym.
2 września byłem po odbiór his-pat i dostałem tam pilne skierowanie na tomografię 4 okolic oraz zapisano mnie na 15-go do onkologa z wynikami

Wstępnie chirurg po konsultacji mówił że jeśli został guz nad obojczykiem tylko to operacja, jeśli są inne zmiany to chemia i dopiero zabieg. Jak dla mnie to chemia w tym wypadku zbędna, wszystkie zmiany wycięte w JB to potworniak dojżały a szybkość wzrostu zmiany nad obojczykiem też sugeruje to samo (maj 23mm-lipiec 38mm)

Tomografia w 2 rzutach co tydzień (nie pozwolili 4 okolic na raz, przy okazji ogromne podziękowania dla Pani A z Barlickiego, chyba najlepszy lekarz z jakim miałem do czynienia)
TK klatki piersiowej- bez zmian
TK szyi- W porównaniu do poprzedniego badania TK z 20-07 stwierdza się utrzymywanie dobrze ograniczonej zmiany patologicznej w okolicy nadobojczykowej lewej, bez cech progresji. Zmiana ta jest niejednorodna z możliwą obecnością przegród- obraz TK może odpowiadać powiększonemu konglomeratowi węzłów chłonnych
Poza tym widoczne są nieliczne WCH wzdłuż obu mm. m-o-s oraz w podziałach obu ICA wlk. do 14x8mm po stronie prawej i do 12x7mm po stronie lewej.
TK JB i miednicy (w lekkim skrócie) W por do TK z 20-07 stwierdza się całkowity brak węzłów chłonnych po lewej stronie aorty na poziomie 3 kręgów, obecne szwy chirurgiczne, cech odrostu nie stwierdza się.
Natomiast konglomerat WCH w okolicy górnej części aorty brzusznej(...) uległy niewielkiemu powiększeniu maks do 3mm (z tego co mówiła doktor nie przekraczają 15mm)
Nie uwidoczniono wolnego płynu w otrzewnej
(szczegółowy opis tego że reszta ok)

Jakaś nadzieja że zostawią bez operacji zmianę nad obojczykiem skoro od lipca nie uległa progresji? Dobrze myślę że kolejna chemia w moim wypadku nie ma sensu?

Pozdrawiam Michał