Witajcie!
Ogromnie przepraszam, że tak długo nic nie pisałam. I już szybciutko informuję, że jest OK.
Leciutkim usprawiedliwieniem tej nieobecności na forum niech będzie fakt, że nasz K. (tak teraz będę o nim pisała) w sierpniu 2017 r. ożenił się z moją córką
I, wierzcie mi, mieli cudny ślub i wesele!
Ostatnie badania robił przed Bożym Narodzeniem, a na wizycie u dr. Sarosieka był 2 stycznia. Wszystko jest dobrze. Następna wizyta w kwietniu, TK ma zapisaną na 26 marca. Zlecony RTG. No i markery, wiadomo.
Postaram się już teraz na bieżąco - czyli zaraz po wizytach - podawać tu wieści. Zdaję sobie sprawę, jak ważne to może być dla kogoś, kto ma podobną sytuację.
Życzę każdemu tylko dobrych wyników i niech wszystko dzieje się jak najlepiej!
Pozdrawiam serdecznie, a szczególnie ciepło te osoby, które tutaj do mnie pisały - wszystkiego dobrego!