Hej wszystkim zainteresowanym!
Chciałabym poinformować, że jak dotąd (odpukać!) Piotrka wyniki są w porządku, regularnie zgodnie z planem robi wszystkie badania, ALE...
Ostatnio przeżyliśmy mały szok, ponieważ lekarka z Borowskiej nie zleciła tomografu klaty. Na skierowaniu wypisała tylko jamę brzuszną i miednicę. Takie badanie zostało wykonane, w momencie gdy odbierałam wynik zapytałam, czy przypadkiem opis nie jest niekompletny, ponieważ nie ma opisu klatki piersiowej. Pani w rejestracji pracowni odpowiedziała tylko, że widocznie takie było skierowanie. Okazało się, że faktycznie, lekarka nie zleciła tego badania. Na pytanie dlaczego, odpowiedziała, że owszem, nie zleciła, takie naświetlanie częste szkodzi.
Póki co wydzwaniam do Krotoszyna żeby jak najszybciej skonsultować się z dr Świątoniowskim. U doktora Piotrek się uzupełniająco obserwuje, jeździ na kontrole "macanko" pomiędzy tomografami, tam też robi markery. Jedynie to nieszczęsne TK wykonuje na Borowskiej, bo tam się leczył i tam miał pierwsze badania obrazowe przed i po leczeniu.
Liczyliśmy w swej naiwności, że takie badania dobrze wykonywać zawsze w jednym miejscu, ta sama maszyna, parametry... pomijając, że za kazym razem i tak opisuje inna osoba to jednak w opisie się powołuje na poprzednie badanie i przeprowadza porównanie.
Póki co jeśli mogę to proszę o Wasze opinie, jak tu teraz żyć... ?