Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez troll » 23 Maj 2017, 20:13

Ależ Ty masz skojarzenia, Mózgu :) :)

Pozdrawiam!
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez mardeb76 » 23 Maj 2017, 20:25

Sieć jądra to element normalnej anatomicznej budowy tego organu. Nie ma to wpływu na zwiększenie ryzyka nawrotu. Nie opisuje się tego w wyniku histopatologicznym. W Waszym opisie przy uwzględnieniu uzupełnienia dotyczącego angioinwazji wszystko jest w porządku. Średnie tempo wzrostu dla przerzutów nasieniaka do węzłów chłonnych, zgodnie z danymi przedstawionymi w tej publikacji, wyniosło 1,35 mm/miesiąc. Czy to dużo? Moim zdaniem to raczej chyba nie. Pozdrawiam, Marcin.
mardeb76
Ekspert
 
Posty: 1257
Rejestracja: 15 Sie 2016, 22:26

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez oczekujaca » 23 Maj 2017, 20:42

Skoro nawiekszy guz mojego M mial ok 2,5 cm to moge lekko ekstrapolowac, ze "chodzil" z nim od malenkosci :) hm nawet czule mi to brzmi, od byc moze 2 lat?
Oczywiscie przyjmujac srednie wartosci?

Teraz, chociaz to nie ma zupelnie teraz sensu, ale moge i jestem wsciekla na urologow i andrologow, ktorzy zalecali tylko kontrole hormonow, bo M byl w grupie zwiekszonego ryzyka :evil: bez USG!
Dopiero i na szczescie zaczelo bolec... Jakby co roku robil USG to by wyszlo wczesniej.
Czesc meska naszej populacji nie lubi gdybac, wiem, wiem, ale moze kogos w podobnej sutuacji ustrzeze przed takim bledem.
oczekujaca
 
Posty: 89
Rejestracja: 09 Kwi 2017, 22:46

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez mardeb76 » 23 Maj 2017, 20:55

Zwróć uwagę, że te 1,35 mm/miesiąc to wartość średnia, natomiast zakres był od 0,62 mm/miesiąc do 4,56 mm/miesiąc. Zatem to jest prawie dziesięciokrotna różnica. Potwierdza to słowa Trolla o dużej zmienności tempa procesu rozrostowego guzów zarodkowych. Druga rzecz to fakt, że próba wykonana była jedynie na 15 pacjentach, więc przyznasz że ich liczba była niewielka i trudno te wyniki uznać za całkowicie miarodajne. Poza tym tempo wzrostu w guza pierwotnego w jądrze może być zupełnie inne niż zmiany przerzutowej. Jedno co masz racje to fakt, że to ewidentny błąd lekarski bazować jedynie na markerach jako narzędziu diagnostycznym w przypadku guzów jąder. Pozdrawiam, Marcin.
mardeb76
Ekspert
 
Posty: 1257
Rejestracja: 15 Sie 2016, 22:26

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez oczekujaca » 23 Maj 2017, 21:13

Chcialam sie podzielic z Wami wyczytanymi wnioskami (nie bede pisala, ze rozne opracowania podawaly rozne dane, przyjmowaly rozne kryteria co do np "wielkosci krytycznej guza" i inne.
Usredniajac:
Moj M (zakladajac ze na PET nic nie wyjdzie, bo teraz to rozwazamy - czyi jaka podjac decyzje za ok 2 tyg. - byc do niej przygotowanym) na ten moment ma
T1 i dalej same 0.
Guz < 3 cm
brak przenikania, przerzutów etc.

Wniosek: Brak postulowanych we wielu (nie wszystkich) opracowaniach czynnikow zwiekszajacych ryzyko nawrotu.
U mojego M ryzyko nawrotu (przy zalozeniu powyzszego, ze jest poprawnie zbadane...) wynosi ok 5-6% jesli podda sie aktywnej obserwacji.
Przy podaniu carboplatyny ryzyko zmniejszy sie o 50% czyli spadnie do ok 2-3 %
Oczywiscie statystycznie to ryzyko ulega zwiekszeniu przy wystepowaniu kolejno czynnikow ryzka.

Istnieja takze badania, tezy podwazajace branie pod uwage tzw. ryzyk czyli wielkosci guza, naciekania, inwazji etc. i mowia ze sa to czynniki statystycznie niestotnie zmieniajace ryzyko nawrotu. Czyli srednie ryzko nawrotu dla nasieniaka stage 1 jest ok 15%

W sumie jest to istotne czy mowimy w przypadku mojego M o ryzyku 5% czy 15% ?
Wiem, ze piszecie ze rokowania sa wspaniale w obu przypadkach, chce zebyscie zwrocili uwage na moj cel, czyli najwyzsza jakosc zycia i zdrowie (bo o raczku szybko zapomne - ja mam wrodzona umiejetnosc wypierania :) )
Co sadzicie blizej prawdy u mojego M jest 5% czy 15%?

Platyna po pelnym kursie chemi utrzymuje sie we krwii ponad 20 lat. Nie doczytalam / znalazlam ile po 1 podaniu?
oczekujaca
 
Posty: 89
Rejestracja: 09 Kwi 2017, 22:46

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez romi » 23 Maj 2017, 21:36

Witam
Swego czasu troll podsumował kwestię statystyki prawdopodobieństwa nawrotu:
viewtopic.php?f=9&t=271&p=6288#p6288
A czy to będzie 5 czy 15% to nikt jednoznacznie nie odpowie, tym bardziej jeśli nigdy nie nastąpi wznowa.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez oczekujaca » 23 Maj 2017, 22:31

romi
Przeczytalam test z linku. Bardzo fajne obrazowe ujecie. :mrgreen:
Ostatnio edytowany przez oczekujaca, 25 Maj 2017, 10:23, edytowano w sumie 1 raz
oczekujaca
 
Posty: 89
Rejestracja: 09 Kwi 2017, 22:46

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez romi » 23 Maj 2017, 23:26

Witam
Wiesz, wydaje mi się, że to jest dzielenie włosa na czworo, które tak naprawdę nic nie wniesie do sprawy. Oczywiście jeśli chcesz tak drobiazgowo analizować sprawę to ok, tylko że i tak życie to zweryfikuje i może okazać się, że będzie zupełnie inaczej niż to będzie wynikać z Twojej szczegółowej analizy. Tutaj niestety 2+2 wcale nie musi równać się 4. To jest nowotwór, nie do końca poznany i nie wiadomo czy kiedykolwiek dowiemy się o nim wszystkiego.
Z drugiej strony to co powiedział Newton na temat nauki:
Nie wiem, jak wyglądam w oczach świata, lecz dla siebie jestem tylko chłopcem bawiącym się na morskim brzegu, pochylającym się i znajdującym piękniejszą muszelkę lub kamień gładszy niż inne, podczas gdy wielki ocean prawdy jest ciągle zakryty przede mną.

może dawać nadzieję na poznanie i zrozumienie.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez oczekujaca » 24 Maj 2017, 00:48

Romi
Dzięki. Gdyby dla mnie nie wnosiło nie poswiecalabym tyle czasu czytając o chorobie i badaniach. Ale pewnie jest to oczywiste.
oczekujaca
 
Posty: 89
Rejestracja: 09 Kwi 2017, 22:46

Re: Brak obu jader, czekanie na histop i suplementacja T

Postprzez him » 24 Maj 2017, 11:48

No tak ..problem o którym pisze ,,oczekująca,, tak naprawdę dotyczy próby ustalenia ryzyka ,którego znajomość da podstawę do poczucia bezpieczenstwa w danej sytuacji lub nie.Poczucie kontrolowania sytuacji daje iluzję bezpieczenstwa bo przeciez nie daje żadnej gwarancji.Gdy kos znajduje sie w tak ekstremalnej sytuacji jaka jest choroba nowotworowa próbuje możliwymi srodkami oraz wg swojej własnej logiki uporzadkować fakty i dokonać analizy aby przyblizeć wynik jakim jest rokowanie.Statystycznie ma to znaczenie . W danym przypadku nie ma żadnego znaczenia oprócz własnie wczesniej wspomnianej iluzji opanowania sytuacji. Ale to jest potrzebne..bo każdy musi sobie jakoś z sytuacja radzić.Dojrzewac do kolejnych etapów doświadczenia jakim jest choroba.Jaką jest bezsilność.
Przypadek mojego partnera był w zasadzie statystycznie beznadziejny..Wszyscy Panowie w takim stadium zaawansowania w tamtym czasie o których czytałam na forum Odeszli...Poziom bhcg wyjściowo wynosił 365 000 LDH ponad 1.5 przekraczał norme. Niepoliczalna ilość przerzutów do płuc, 12 lub 13 guzów w watrobie pomiędzy 12cm srednicy a ok 3 cm, wezły zaotrzewnowe guz ok 13cm srednicy. Choroba przegapiona przez urologa , trwała conajmniej 8 miesiecy jesli nie wiecej... Ile ja sie nagdybałam, nacofałam w czasie aby coś zmienic aby usprawiedliwić swoją bezsilność a raczej bezczynność bezposrednio po wizycie u urologa...to trzeba przejsc.Startstycznie było 50 na 50 a moze i mniej ale tak powiedział lekarz...Mijają własnie 4 lata od zakonczenia leczenia a tamten czas pamietamy przez mgłę...Każdy przeżyty dzień traktowaliśmy i traktujemy jako prezent od losu oraz wspaniałych Lekarzy , którzy stanęli na naszej drodze i wzieli udział w tym przedsięwzięciu zwanym nowym zyciem. Nie oczekujemy nawrotu, nie oczekujemy , nie wypatrujemy złoworogiej choroby. Zyjemy póki sił i dni starczy :) Wdzięczni wszystkiemu i wszytskim którzy przyczynili się do wyzdrowienia <3
him
 
Posty: 97
Rejestracja: 25 Paź 2013, 23:45

PoprzedniaNastępna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 20 gości