Jest bardzo trudno uwierzyc w to co napisze, no mi naprawde bylo.
Kwestia poszukiwania 2 jadra (tzn nie wiadomo czy i gdzie bylo).
Lekarz z Warszawy (polecony przez dok. Sarosiaka) znalazl je w... mosznie???
M nie pamieta, a ja nie mam przy sobie wynikow, ale mowil mi ze ok 15 mm.
I co jeszcze ciekawsze, albo rownie tak samo ciekawe, po konsultacji, teraz zmiana zalecenia, ze nie bedzie usuwane "bo to zdrowy narzadz, takiego sie nie usuwa i w Waw nie przeprowadza tej operacji.
Wg mnie M mial zawsze 1 jadro, ktore zostalo usuniete. Teraz lekarz po tylu latach poszukiwan, mowie, ze znalazl je w mosznie (dodam, dla przypomienia, ze poprzedniu radiolog znalazl w kanale pachwinowym i gdyby nie choroba M byly operowany 10 lat temu - usuniecie resztkowego jadra z kanalu). Owszem jest mozliwe ze ono przeszlo przez te 10 lat ta droge z kanału pachwinowego do moszny... pewnie wykluczyc nie mozna. Ale ono ucieklo jak M mial roczek, proba sprowadzenia jak mial ok 2 - proba ponoc nieudana bo sie cofnelo prawie od razu.
Nie wiem, czy ma sens zbadanie, czy ono wytwarza wogole nasienie?
Jakos przyjelismy informacje o bezplodnosci?
Co sadzicie operowac, szukac kogos kto usunie. Badac nasienie?
Dok Sarosiek dzwoni po lekarzach i sie konsultowal...
Przed badaniem, mowil, ze jak sie znajdzie to on by sugerowal usunac. Jednak sam chirurg / urolog odmowil.
Bede wdzieczna za wasza opinie.