Witam Kochani,
jestem już po wizycie u Dr Tomasza Sarosiek ze szpitala Magodent. Wnioski następujące - Pan Doktor Sarosiek podobnie jak w Krakowie zaproponował mi dwa rozwiązania - poddać się aktywnej obserwacji bez chemii ( ryzyko nawrotu 20%) lub poddać się leczeniu uzupełniającemu tj. cyklom chemii -1 lub 2 BEP ( ryzyko nawrotu 5%). Decyzja była ciężka, ale zapytałem co by na moim miejscu zrobił Pan Doktor - i powiedział, że nie poddałby się w moim przypadku chemii, ale jak to określił on jest w uprzywilejowanej sytuacji, gdyż w każdym momencie ma dostęp np. do TK.
Decyzja poddaję się obserwacji rezygnując z chemii. Szanse mam duże na całkowite wyleczenie już ( 80%). Pozostaje tylko być w bliskiej relacji z Bogiem, modlitwa, dieta, optymistyczne myślenie, cieszenie się życiem i aktywna obserwacja i wiem, że będzie dobrze Dla mnie nie chemia, ale wyżej wymienione czynniki są leczeniem uzupełniającym.
Drodzy Forumowicze teraz rozumiem dlaczego Pan Doktor Tomasz Sarosiek ze Szpitala Magodent jest tutaj tak polecany. Wprawdzie jakiejś nowatorskiej diagnozy mi nie postawił, ale widać, że przejmuje się każdym pacjentem. Chociażby zmartwił go fakt, że Instytut Onkologii w Krakowie skierował mnie na markery dopiero za 3 miesiące i tomografię za 6 miesięcy. Powiedział, że w moim przypadku taka tomografia w pierwszym roku powinna być robiona co 3 miesiące, a markery co miesiąc. To pokazuje jaką odpowiedzialnością i troską obdarza pacjenta.
Moja prośba i przesłanie do Was. Nawet jak macie daleko do Warszawy nie żałujcie pieniędzy i czasu. Tu chodzi oto, żebyście mieli 100% przekonanie, że znajdujecie się w najlepszych rękach. Nawet jeśli się leczycie u swoich lekarzy konsultujcie chociaż chorobę z Panem Doktorem Tomaszem Sarosiek.
Przede wszystkim chciałem przekazać gorące podziękowania dla Romi, Mardeb76, MateuszP za Wasze dobro jakie niesiecie na tym forum pomagając wielu chorym osobom. Pewnie nawet nie jesteście świadomi Waszego dobra, ale bardzo Wam dziękuję. Będzie to Wam odwzajemnione Jestem pod wrażeniem Waszej fachowej wiedzy na temat tej choroby. Można rzecz, że Wasza wiedza jest na równi z wiedzą lekarską Postawiliście mi diagnozę na forum, którą potwierdziło dwóch lekarzy Nie wiem z jakich miejscowości jesteście, ale jak będziecie w Krakowie to zapraszam Was na obiad i chętnie Was poznam. Równie dobrze napiszcie do mnie z jakich miejscowości jesteście to jak będę w okolicy ( a jeżdżę bardzo dużo ok. 50 tys. km na rok) chętnie się z Wami spotkam.
Na koniec Kochani Forumowicze życzę Wam Bliskiej Relacji z Bogiem, wiary, siły do walki i optymistycznego podejścia do samej choroby ( tak tak wiem, że to ciężkie. Ja też miałem załamkę zwłaszcza, że w moim życiu wszystko się wyśmienicie układa. Mam wspaniałą kobietę, rodzinę, przyjaciół, dobrze prosperującą firmę, milion planów na życie i tydzień po zaręczynach na bajkowych Karaibach strzał w pysk - nowotwór jądra. Ale ja wysnułem wiele pozytywnych wniosków dzięki tej chorobie. Umocniła się moja relacja z Bogiem, zacząłem się cieszyć drobnymi sprawami i doceniać wiele spraw. Nawet do samej obserwacji choroby podchodzę optymistycznie. Statystyczny człowiek się wogóle nie bada, nie wie co się dzieje z jego organizmem. My mamy już ten plus, że będziemy zawsze kontrolować swój stan zdrowia.
Życzę Wam wszystkim zwycięstwa w walce z nowotworem jądra i dużo dużo zdrówka.
Ps. Na bieżąco będę Was informował co u mnie. Dodam tylko, że w końcu mam w normie wszystkie markery AFP spadlo do 2,5 ( norma ( 0-5)