Strona 3 z 3

Re: Po orchidektomii - co i gdzie dalej w Poznaniu.

PostWysłany: 27 Wrz 2017, 00:42
przez prawejajko
Z moimi włosami jak na razie nic się nie stało :)
Wydaje mi się, że takie jednorazowe przyjęcie karboplatyny niewiele ma wspólnego z "prawdziwą" chemią - kilkudniowymi wlewkami kilku leków powtarzanymi co kilka tygodni.
Lekarka trochę tłumaczyła, co mi może dolegać po chemii, ale kilka razy przerywała stwierdzeniem "Pana to raczej nie będzie dotyczyć".
Przy jednorazowej karboplatynie czułem się parę dni nieciekawie, ale potem wszystko wraca do normy.
Plus w raku jądra, to że jesteśmy młodymi facetami w sile wieku :) (ja 38) i wiele możemy przyjąć.
Co do efektów - u mnie po karboplatynie były mdłości przez 3 dni, jednocześnie wilczy apetyt, kolejne 3 dni mniejsze mdłości + wilczy apetyt, po 7 dniach właściwie jak ręką odjął.
Bardzo realistyczne sny, ale to może kwestia psychiki.
W międzyczasie dzieciaki się pochorowały - temperatura i kaszel, mi nic nie było, więc na odporność to chemia raczej też nie wpłynęła.
Ogólnie - jeżeli wybierać obserwację, a pojedynczą karboplatynę, to ja polecam to drugie. Lepiej przeboleć tydzień, ale zminimalizować ryzyko 10 krotnie i być może uniknąć "prawdziwej" chemii.
Poczekamy, zobaczymy jakie będą wyniki za kilka miesięcy :)

Re: Po orchidektomii - co i gdzie dalej w Poznaniu.

PostWysłany: 27 Wrz 2017, 05:23
przez mardeb76
Hej,
Co do polecania jednorazowego wlewu karboplatyny vs obserwacja to oczywiście jest to opcja godna rozważenia przez osoby posiadające już dzieci i nie planujące powiększania rodziny. Mimo wszystko, że jak piszesz efekty uboczne tego typu leczenia są mało uciążliwe to jednak nie da się zupełnie wyeliminować ryzyka bezpłodności po tej kuracji. Dla młodych chłopaków może to być w przyszłości wielki, życiowy problem. Dlatego ja w przypadku równorzędnych metod postępowania skłaniałbym się za aktywną obserwacją. Pozdrawiam, Marcin.

Re: Po orchidektomii - co i gdzie dalej w Poznaniu.

PostWysłany: 27 Wrz 2017, 09:24
przez prawejajko
Masz rację, ja akurat nie patrzyłem na problem od tej strony, mamy czwórkę małych przeszkadzaczy w domu.
Jak widać nie ma jednoznacznej odpowiedzi/drogi leczenia w każdym przypadku. Każdy musi wybrać indywidualnie.

Re: Po orchidektomii - co i gdzie dalej w Poznaniu.

PostWysłany: 20 Lis 2017, 01:45
przez prawejajko
Trochę z opóźnieniem - 28.10 miałem kontrolę - markery i morfologia w normie, pani doktor mnie podotykała i nic niepokojącego nie wymacała.
W styczniu pierwszy po chemii tomograf, wtedy będzie dokładniej.
Jako anegdotę napiszę - kilka dni temu miałem wywrotkę na rowerze - źle wylądowałem po skoku i przywaliłem prawą stroną moszny (dawniej napisałbym prawym jajem) w siodełko... no i nic, a jakby tam było jajko, to zwijałbym się z bólu :)

Re: Po orchidektomii - co i gdzie dalej w Poznaniu.

PostWysłany: 20 Lis 2017, 18:49
przez devilo
Hej. Ja też jeżdżę sporo i hardcorowo na rowerze. Boję się że kiedyś wyląduję na moim lewym, jedynym jajku i je uszkodzę.

Próbowałem już jazdy w ochraniaczu takim jak do sportów walki, ale jest mega niewygodnie. Wrzyna się w pachwiny.

Trzeba będzie poprostu uważać 8-)

Re: Po orchidektomii - co i gdzie dalej w Poznaniu.

PostWysłany: 21 Lis 2017, 11:26
przez prawejajko
Tak, tak, wiadomo, zawsze uważam i jeżdżę ostrożnie :D

Re: Po orchidektomii - co i gdzie dalej w Poznaniu.

PostWysłany: 08 Mar 2018, 18:00
przez prawejajko
Witam wszystkich po przerwie,
wczoraj odebrałem wyniki pierwszego tomografu po chemii,
najprościej mówiąc wszystko ok, masy guza nie znaleziono.
Przy okazji opisujący znalazł wadę kręgosłupa, ale na to się nie umiera :)
Następny TK za kolejne pół roku, oczywiście napiszę Wam co i jak.

pozdrawiam
Piotr

Re: Po orchidektomii - co i gdzie dalej w Poznaniu.

PostWysłany: 19 Mar 2018, 22:13
przez JanDaw
Super i tylko tak dalej!!
Powodzenia i samych dobrych wyników.

Re: Po orchidektomii - co i gdzie dalej w Poznaniu.

PostWysłany: 14 Wrz 2018, 13:40
przez prawejajko
Kolejny tomograf zakończony powodzeniem, żadnych nowych zmian nie wykryto. Do usłyszenia za pół roku :)