Witajcie moi drodzy,
Pisałem w wątku na temat pielęgnacji po usuniętym jądrze, gdzie również pokrótce przedstawiłem swój przypadek. Oto link do tamtego wątku: http://rjforum.pl/viewtopic.php?f=9&t=1592
16 października pojawiłem się w Magodencie przy ulicy Szamockiej w Warszawie. Ze względu na duże powiększone węzły chłonne zaotrzewnowe oraz całość badań zakwalifikowano mnie do grupy pT1pN3M0S1. Od 18 do 22 podawano mi chemioterapię w schemacie 4xEP (wybrałem ze względu na ryzyko dla płuc, po tym jak doktor Sarosiek przedstawił opcje BEP i EP).
Dni pobytu w szpitalu zniosłem dosyć znośnie. Nie pojawiły się wymioty czy jakieś wielkie nudności. Najbardziej za to martwiły zaparcia. Apetyt odebrało w dwóch ostatnich dniach hospitalizacji. Jako, że mieszkam daleko od Warszawy dr Sarosiek zaopatrzył mnie w leki, w tym w czynnik wzrostu kolonii granulocytów. Robię sobie także codziennie zastrzyki z heparyny drobnocząsteczkowej bo istnieje ryzyko zakrzepów ze względu na ucisk na duże naczynia krwionośne. W domu najgorsze były ciągłe bóle głowy i zmęczenie, które to bóle trwały aż do czwartku, piątku. Czułem się jakbym miał jedną wielką grypę, z wielką głową. Czy to efekt raczej chemioterapii czy tych zastrzyków na szpik? Zastrzyki zniosłem też dosyć dobrze, bo odczuwałem jedynie niewielki ból okolicy żeber. Apetyt już prawie wrócił, mdłości prawie nie było, mimo to spadłem z wagą w okresie od 16 października z 78,8 na 75,1 kg przy dzisiejszym ważeniu.
Kiedy zwykle kończy się okres neutropenii? Kiedy w miarę bezpiecznie będę mógł wyjść na zewnątrz? Przyznam, że "trafia" mnie od siedzenia w zamknięciu Czy zastrzyki z koloniami wzrostu granulocytów mają jakieś przedłużone działanie? Pytam bo wczoraj dokonałem ostatniej iniekcji. Co w sytuacji kiedy coś zacznie drapać w gardle lub pojawi się katar? Czy ogólnodostępne środki na przeziębienie nie są przeciwwskazane w takiej sytuacji?
No i pytanko, czy jeśli jako tako zniosłem ten pierwszy cykl, to czy podobnie będzie przy kolejnych?
Bardzo dziękuję za poświęcony czas
Mariusz