Strona 1 z 1

nasieniak - pt2 [kraków]

PostWysłany: 01 Sty 2018, 13:53
przez asdf
Witam wszystkich forumowiczów,

na wstępie chciałbym wszystkim życzyć zdrowia w świeżo rozpoczętym 2018.
Trafiłem na Wasze forum przypadkiem szukając informacji związanych z chorobą. Po krótce historia mojego przypadku.
21.11.2017 miałem wycięte lewe jądro. Przebieg niepowikłany. Zostałem wypisany w dobrym stanie w zasadzie następnego dnia po zabiegu.

Wyniki badania histopatologicznego.
Rozpoznanie:
nasieniak
pTNM: pT2

Opis makroskopowy:
Jądro z osłonkami o wymiarach 5,5 x 4 x 2,5 cm z powrózkiem nasiennym długości 6 cm. Na przekrojach w miąższu jądra obecny kremowy guz, policykliczny o wymiarach 3,5 x 3,5 cm dochodzący do osłonki białawej jądra. Powrózek nasienny na przekrojach bez zmian.

Opis mikroskopowy:
Nowotwór ograniczony jest do miąższu jądra, nie nacieka osłonek jądra, najądrza ani powrózka nasiennego. Margines powrózka nasiennego o zachowanej budowie histologicznej. Obecne zatory z komórek nasieniaka w przestrzeniach limfatyczno-naczyniowych. Spermatogeneza zachowana w części kanalików nasiennych.

TK jamy brzusznej + miednicy (wykonana 13.12.2017):

TK wykonana w technice spiralnej, przed i po podaniu dożylnie kontrastu /Ultravist/.

Wątroba niepowiększona, bez podejrzanych zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy bez zmian w świetle. Trzustka, śledziona, nadnercza niepowiększone, prawidłowo wzmacniają po kontraście. Śledziona dodakowa śr. 10mm. Nerki prawidłowej wielkości, kształtu i położenia, prawidłowo wzmacniają po podaniu środka kontrastowego i wydalają cieniujący mocz symetrycznie. UKM i moczowody nieposzerzone. W przestrzeni okołoaortalnej i wzdłuż naczyń biodrowych nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych. Węzły chłonne okołoaortalne śr. do 8mm. Pęcherz moczowy dobrze wypełniony, bez zmian w świetle. Okrężne pogrubienie ścian odbytnicy do 15mm.
Gruczoł krokowy o wym. 39x45x33mm, niejednorodnie wzmacnia po kontraście. Pęcherzyki nasienne asymetryczne. Nadprzeponowe segmenty płuc bez podejrzanych zmian ogniskowych. W objętych badaniem częściach kostnych nie uwidoczniono podejrzanych zmian. Guzek Schmorla dolnej części trzonu L4. W pachwinach nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych.

Wyników markerów nie posiadam (badania wykonane w szpitalu w którym miałem zabieg i wyniki od razu trafiały do lokalnej dokumentacji) lecz podczas ostatniej konsultacji z chemioterapeutą (gdy już był wynik TK) otrzymałem informację, że wszystko jest w porządku. Zamierzam jednak wybrać odpis pełnej dokumentacji.

To teraz dlaczego o tym wszystkim piszę i zawracam Wam głowę :) Chciałbym poradzić się Was w paru kwestiach:
1. Pierwsza wizyta u chemioterapeutki zakończyła się tym, że w obecnym stadium (zanim znane były wyniki TK) mam do wyboru aktywną obserwację bądź radio/chemioterapię.
Kolejna wizyta (z wynikiem TK) u chemioterapeutki (to już był inny lekarz) zakończyła się infromację o podjęciu aktywnej obserwacji bądź przyjęcia pojedynczej dawki karboplatyny (uciekła mi ta nazwa wcześniej, ale po lekturze waszego formum sobie przypomniałem - bardzo Wam dziękuję za rzetelne informacje).
Nie zdecydowałem się jeszcze choć jestem bardziej skłonny ku chemioterapii, muszę jednak zastanowić się nad bankiem nasienia na wszelki wypadek jako, że chciałbym zachować "płodność" w jakiejkolwiek postaci (chociaż seminogram nasienia z 11 grudnia nie wypadł zbyt rewelacyjnie stąd wahania - liczę jednak, że to bardziej efekt przebytego zabiegu).
Moje wątpliwości wynikają jednak tutaj z wyznaczonego już terminu chemioterapii - 22.01.2018. Pani chemioterapeutka poinformowała mnie, żebym się pojawił bez względu na to czy zdecyduję się na leczenie czy też nie.
Zmierzając jednak do meritum sprawy - czy ten termin nie jest zbyt odległy w stosunku do daty przeprowadzenia orchidektomii? To już jest prawie 9 tygodni więc zastanawiam się nad prawidłowością takiego podejścia. Pytam dla pewności ponieważ wyczytałem na forum, że po upłynięciu 8 tygodni może się zmienić stosowany lek (nie zostałem o tym poinformowany podczas wizyty więc wnioskuję, że będzie to karboplatyna mimo większego przedziału czasu). Dla pewności dlatego ponieważ być może podstawowa umiejętność czytania ze zrozumieniem może u mnie strasznie kuleć ostatnimi czasy (z góry więc przepraszam za powielanie wątku).

2. Chciałbym zapytać jeszcze o jedną kwestię związaną ze skutkami samego zabiegu. Wcześniej tego nie zanotowałem (nie twierdzę jednak, że tego nie było.. bardzo prawdopodobne, że zwyczajnie nie zwróciłem uwagi), ale - od miejsca rany po zabiegu (pachwina) mniej więcej do okolicy pępka wyczuwam jakby takie wąskie, podłóżne stwardnienie zaraz pod skórą. Nie znam się na anatomii niestety (nie mój fach :) i nie wiem czy to jest żyła/tętnica jądrowa dlatego wolałbym dopytać i czy takie coś jest naturalne. Możliwe, że jest to skutek zabiegu albo efekt niedawnego spożycia szampana :) jednak po prawej stronie czegoś takiego nie zauważyłem.
Wybaczcie hipohondryczne zapędy i być może strasznie durne pytania jednak na chwilę obecną jestem troszkę unieruchomiony (problemy z mobilnością innego pochodzenia), nie jestem w stanie skonsultować tego z lekarzem tak ad hoc więc pomyślałem, że zapytam fachowców tutaj zaglądających.

Z góry bardzo Wam dziękuję za pomoc i przepraszam za ewentualne błędy językowe/składniowe/leksykalne/jakiekolwiek (bo pewnie sporo ich napłodziłem).

Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz wszystkiego dobrego w NR :)

Re: nasieniak - pt2 [kraków]

PostWysłany: 01 Sty 2018, 15:21
przez asdf
Chciałbym jedynie podbić temat i sprostować nieco. Pytanie odnośnie tych "8 tygodniu" nie wynika z tego, że podważam dobre intencje lekarzy zajmujących się moim przypadkiem (mam bardzo miłe wrażenia mimo bardzo dużej ilości pacjentów). Termin mógł wynikać z mojego niezdecydowania odnośnie metody leczenia i jednocześnie chęci dania mi więcej czasu do namysłu (oraz załatwienia sprawy z bankiem jako, że poruszyłem temat niepłodności występującej niekiedy jako wynik leczenia). Chciałem po prostu skonsultować z Wami czy te 8 tygodni to jest jakiś termin graniczny i jakie konsekwencje może mieć jego przekroczenie.
Wybaczcie te epopeje - po prostu chciałem uściślić :)

Re: nasieniak - pt2 [kraków]

PostWysłany: 01 Sty 2018, 21:17
przez romi
Witam
Te 8 tygodni o których piszesz to taki umowny przedział czasu w którym należy wykonać pełną diagnostykę i podjąć decyzję o postępowaniu. Ma to znaczenie jeśli decyzją ma być aktyna obserwacja, natomiast jeśli leczenie ma być z wyboru, czyli konieczne, to termin 8 tygodni nie jest istotny, choć im szybciej tym lepiej.
W sytuacji kiedy termin 8 tygodni został przekroczony i nie ma konieczności leczenia z wyboru, to powinien być przeprowadzony powtórny staging i podjęta decyzja. Sprowadza się to do przeprowadzenia wszystkich badań tak jak w czasie aktywnej obserwacji. Stwierdzenie zmian których nie było w pierwszych badaniach potraktowane może być jako nawrót i wdrożone będzie odpowiednie leczenie (już nie karboplatyna a BEP).
Jeśli tak jak piszesz wydłużenie terminu było spowodowane Twoim niezdecydowaniem, to lekarz powinien Ci na to zwrócić uwagę, bo działasz w ten sposób na swoją niekorzyść.
W zasadzie w Twoim przypadku najbardziej preferowaną opcją jest aktywna obserwacja i swoim postępowaniem taką opcję przyjąłeś. W obecnej chwili musisz przedyskutować swoją sytuację z lekarzem i wtedy trzymać się ustaleń.
Pozdrawiam

Re: nasieniak - pt2 [kraków]

PostWysłany: 26 Sty 2018, 11:02
przez asdf
Witam Was ponownie,

chwilę się nie odzywałem jednak byłem trochę zabiegany. Nie podziękowałem nawet za odpowiedzi tutaj publicznie, a więc - dzięki wielkie romi !!
Chciałem tylko napisać, że forum, które tutaj tworzycie jest niezwykle pomocne - niekiedy trudno się połapać w całej sytuacji, tym bardziej ze względu na szybki przebieg leczenia. Wiedza, którą się tutaj dzielicie pozwala w dużym stopniu zapanować nad sytuacją na tyle na ile się da.

Chciałbym tutaj wspomnieć jeszcze o jednej kwestii (według mnie przydatnej dla nowo przybyłych). Na forum znajduje się grono ekspertów, którzy bardzo chętnie pomagają (niejednokrotnie w wolnym czasie). Prawdopodobnie powtarzam n+1-szy raz coś co jest wielu tutaj znane, ale mnie akurat udało się skonsultować z dr Sarosiekiem. Miałem wątpliwości o których pisałem w poprzednich postach i potrzebowałem szerszej bazy rzetelenej i konkretnej wiedzy. Piszę o tym tylko dlatego, aby nowe osoby zachęcić do podobnych działań (tak jak i Wy tutaj zachęcacie) w razie jakichkolwiek wątpliwości.
Dr Sarosiek pomógł mi niezmiernie, uzyskałem odpowiedzi na wszystkie pytania (zarówno te mniej jak i bardziej składnie sformułowane). Miałem trochę zdrowotnych przygód i z mojego doświadczenia wynika, że trudno jest spotkać tak zaangażowanego w swoją pracę człowieka.
To samo dotyczy wszystkich ekspertów z forum jak i forumowiczów, którzy bardzo chętnie pomagają.
Reasumując - dziękuję Wam bardzo za wszystkie popełnione na tym forum posty :) Pomagały, pomagają i z całą pewnością pomagać będą wszystkim, których życie zmusiło, aby tutaj zajrzeć.

Wracając do mnie - zdecydowałem się jednak finalnie na wlew karboplatyny (rachunek prawdopodobieństwa zrobił swoje). Wlew przyjąłem w miniony wtorek i póki co czekam na rozwój wydarzeń. Chciałbym Was przy okazji zapytać o kwestię badań. Być może coś mi się pomieszało, ale chyba gdzieś na forum przeczytałem, że najlepiej robić markery w tygodniowych odstępach? Jak to jest u Was?
Ja otrzymałem skierowanie na badania 8 lutego i tak się tylko zastanawiam czy byłby sens wykonania ich wcześniej dla pewności (na własną rękę).

Pozdrawiam Was wszystkich

Re: nasieniak - pt2 [kraków]

PostWysłany: 26 Sty 2018, 22:53
przez Jeek
Witam

W Twojej sytuacji nie ma sensu wykonywania markerów wcześniej niż 8 luty.
Markery co tydzień należy wykonywać po zabiegu orchidektomii do czasu określenia stopnia zaawansowania klinicznego i rozpoczecia
leczenia lub obserwacji. Ty ten etap masz już za sobą, teraz tylko obserwacja zgodnie z wytycznymi.

Pozdrawiam

Re: nasieniak - pt2 [kraków]

PostWysłany: 26 Sty 2018, 23:24
przez asdf
Jeek napisał(a):Witam

W Twojej sytuacji nie ma sensu wykonywania markerów wcześniej niż 8 luty.
Markery co tydzień należy wykonywać po zabiegu orchidektomii do czasu określenia stopnia zaawansowania klinicznego i rozpoczecia
leczenia lub obserwacji. Ty ten etap masz już za sobą, teraz tylko obserwacja zgodnie z wytycznymi.

Pozdrawiam


Tak właśnie myślałem, że coś namieszałem. Wielkie dzięki za odpowiedź.