Witam,
U męża 21.02 (notabene tydzień po narodzinach pierwszego dziecka - psikus losu ) po USG postawiono diagnozę - nowotwór jądra.
Udało się szybko wszystko ogarnąć i 28.02 był już operowany.
Markery przed zabiegiem:
AFP - 21,75 IU/ml (norma =<5,8)
beta HCG - 7,89 mIU/ml (norma <2)
LDH 149 U/l (norma 135-225)
Wykonaliśmy też TK jamy brzusznej i miednicy małej oraz RTG klatki piersiowej.
RTG:
Płuca bez zagęszczeń miąższowych. Jamy opłucnowe wolne. Wielkość serca i duże naczynia w normie.
TK - wnioski:
Pojedyncze podejrzane onkologicznie węzły chłonne aortalno-kawalny największy wielkości 14x17mm na wysokości trzonu L3, powyżej pojedyncze, mniejsze węzły aortalno- kawalne do 10mm.
Pozostałe narządy bez zmian.
Wynik H-P:
Carcinoma embryonale. Guz śr. 2,5cm z ogniskami martwicy.
Cl (+) PLAP (+) CD30(+) AFP (-)
Nacieki nowotworowe w osłonce białawej (ale jej nie przekraczają). W utkaniu raka liczne komórki syncytialne HCG (+). W pojedynczych naczyniach zatory z komórek nowotworowych.
Prawidłowe utkanie jądra.
Prawidłowe utkanie najądrza bez ognisk nowotworowych.
Osłonka biaława i margines odcięcia powrózka bez ognisk nowotworowych.
TNM pT2 NX
Markery z wczoraj (bo nikt nam nie powiedział że powinny być zrobione tydzień po zabiegu - dopiero tutaj to wyczytałam)
beta HCG - 1,2 mIU/ml (norma 0-2)
LDH - 136 U/l (norma 135-225)
AFP - 16,18 IU/ml (norma 0-5,8)
W poniedziałek wizyta u onkologa w Gliwicach. Ale stres już zżera:
-czemu to AFP podwyższone?
-czy te węzły to koniecznie do usunięcia?
-bez chemii się nie obejdzie??
Pozdrawiam i dziękuje za wszelkie informacje.