Mój przypadek - nienasienniak, 3xBEP

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Mój przypadek - nienasienniak, 3xBEP

Postprzez Lobsang » 23 Cze 2018, 18:37

Cześć wszystkim,
Chciałbym podzielić się swoimi doświadczeniami z przebiegu choroby od jej rozpoznania, aż po zakończenie leczenia po 3 cyklach BEP.

Nazywam się Mateusz, mam 24 lata, raka jądra zdiagnozowano u mnie w Portugalii 6 marca tego roku, dzień po tym jak samemu stwierdziłem powiększenie jednego z jąder. Miejscowy lekarz ze Szpitala Uniwersyteckiego zlecił morfologię oraz USG.
Wyniki badań markerów, które otrzymałem:
- AFP: 97,58 ng/ml
- HCG+ B: 925,31 mlU/ml

Zaproponowano mi zabieg na miejscu jednak tego samego dnia wraz z rodzicami podjąłem decyzję o powrocie do Polski i po kilku dniach wylądowałem w Rzeszowskim szpitalu na oddziale urologicznym. 12 marca został wykonany zabieg orchidektomii, a przed operacją wykonano morfologię. Wyniki badań markerów:
- AFP: 121,3 ng/ml
- HCG+ B: 1383 mlU/ml
- LDH: 776 U/I
Dzień po wykonaniu zabiegu została również wykonana tomografia komputerowa z kontrastem klatki piersiowej oraz miednicy mniejszej, na szczęście nie pokazała żadnych przerzutów. Dzień później wyszedłem ze szpitala i umówiłem się do onkologa, który mógłby poprowadzić dalsze leczenie.

Po dwóch tygodniach od operacji, zostały wykonane kolejne badania morfologiczne:
- AFP: 25,35 ng/ml
- HCG+ B: 17,7 mlU/ml
- LDH: 391 U/I

Niestety jak lekarz określił wciąż były „wysokie” ponad normą.

Wówczas otrzymałem wyniki badania histopatologicznego.
Rozpoznanie: Rak embrionalny jądra M-9070/3. pT2 L1/V1 R0 pNx. Rak obecny jest w obrębie makroskopowo opisywanego guza średnicy 4,0 cm (reprezentuje utkanie lite, brodawkowate, pseudogruczołowe oraz przypominające yolk-sac tumor). Ponadto obecne drobne ognisko średnicy do 0,4 cm choriocarcinoma. Martwica nie więcej niż10% w guzie. Siećjądra bez nacieku raka. Obecne zatory z komórek raka w naczyniach jądra L1/V1. Najądrze bez nacieku raka. Powrózek nasienny ( w tym granica cięcia chirurgicznego) wolne od nacieku raka R0. Osłonki jądra (biaława i pochwowa) wolne od nacieku raka R0. W jądrze poza guzem cechy prawidłowej spermatogenezy. Stwierdzono zmiany in situ w kanalikach jądra (IGCNU). CK8(+), CK19(+), PLAP(+),CD30(+), EMA(-), CD117(-), HCG – niespecyficzny, AFP(+/-) niespecyficzny. IHC nr 20610. (C62) Nowotwór złośliwy jądra.

Lekarz zaproponował między 2 a 3 cykle BEP. Zdecydowałem się na leczenie na miejscu w Rzeszowie i rozpocząłem pierwszy cykl w szpitalu.

I cykl BEP:
Już w szpitalu, po przejściu podstawowych badań łącznie z pełną morfologią,
- AFP: 7,88 ng/ml
- HCG+ B: 0,91 mlU/ml
- LDH: 320 U/I

wylądowałem na przydzielonym mi łóżku na szczęście w nowej części szpitala i po paru godzinach rozpocząłem wlewki. Pierwszy cykl przechodziłem naprawdę dobrze – nie ma, co się nastawiać, że pojawią się jakiekolwiek negatywne skutki, pozytywne nastawienie naprawdę czyni cuda. W ostatnich 2 dniach pobytu nudności się nasiliły, ale dzięki uprzejmości pielęgniarek i środkom przeciwwymiotnym udało się przeżyć bez zbędnego męczenia się.
Po zakończeniu 5-dniowych wlewek, udałem się do domu i czekałem na pierwszą z dwóch dolewek.
Pierwsza dolewka nie sprawiła większych problemów, poza faktem, że bardzo szybko poczułem się osłabiony – warto, więc przyjechać z kimś, kto może nas przywieźć i odwieźć do domu, nigdy nie wiadomo jak będziemy się czuli. Ponadto do podstawowej morfologii dokupiłem badania markerów, mimo że lekarz prowadzący powiedział, że podczas podawania chemii sprawdzanie markerów nie jest rutynowo wykonywane. Jednak wykonałem je dla własnego spokoju:
- AFP: 4,91 ng/ml
- HCG+ B: 0,1 mlU/ml
- LDH: 352 U/I

Przed drugą dolewką zaczęły się problemy, po wykonaniu morfologii:
- AFP: 8,16 ng/ml
- HCG+ B: 0,1 mlU/ml
- LDH: 313 U/I

Lekarka stwierdziła bardzo niską odporność (neutorpenię) i odmówiła wykonania dolewki z bleomecyny. Niestety oprócz przepisania dwóch antybiotyków i sterydu nie przepisała, ani nie podała mi żadnego leku na poprawę oporności. Przesunęła termin dolewki o 3 dni, a w razie dalszego braku poprawy kolejne przesunięcie dolewki. Ja ze względu na brak doświadczenia nie sprzeciwiłem się tej jak się okazało błędnej decyzji i wróciłem do domu.
Dodatkowo w badaniach pojawił się drobny skok AFP, który mnie zaniepokoił.
Tego samego dnia wraz z rodzicami przedyskutowaliśmy tę niepokojącą sytuację i zaczęliśmy poszukać innego rozwiązania. Obawiałem się kolejnych przesunięć cyklu, którego jak wyczytałem powinno się trzymać bezwzględnie dla skuteczności leczenia.
Skonsultowaliśmy się z dr. Tomaszem Sarosiekiem, który zaproponował kontynuację leczenia w Magodent w Warszawie.
Doktor podjął decyzję o rezygnacji z drugiej dolewki, by kontynuować kolejny cykl bez opóźnienia.

II cykl BEP:
Po przybyciu do szpitala Magodent w Warszawie podano mi na dzień przed rozpoczęciem drugiego cyklu zastrzyk na wzmożenie produkcji leukocytów, by kolejnego dnia móc kontynuować leczenie.
Rano, następnego dnia po badaniach krwi okazało się, że lek pomógł i będzie można rozpocząć cykl.
- AFP: 5,68 ng/ml
- HCG+ B: 0,1 mlU/ml
- LDH: 162 U/I

AFP spadło, co doktor po wykluczeniu innych przyczyn chwilowego wzrostu markera (zostały wykonane testy wątrobowe) zinterpretował, jako rozpad resztek komórek, które dotarły do któregoś z węzłów chłonnych i zostały przez chemię zniszczone.
Sam cykl łącznie z pierwszą dolewką minął bez żadnych problemów głównie dzięki tabletkom EmEnd wraz z standardowymi środkami przeciwwymiotnymi, które otrzymywałem przy wlewach, pierwsze trzy dni niemal całkowicie zapomniałem o dolegliwościach żołądkowych.
Przy wypisie otrzymałem dodatkowo 5 zastrzyków Accofil wspomagających prace szpiku kostnego, by przyspieszyć wyjście z neutorpenii i rozpocząć cykl bez opóźnienia.


III cykl BEP:
Ostatni cykl, wyniki krwi i markerów w normie:
- AFP: 4,74 ng/ml
- HCG+ B: 0,1 mlU/ml
- LDH: 253 U/I
Cykl minął bez żadnych niemiłych niespodzianek, mimo że należał według mnie do najtrudniejszych gdyż koniec już był blisko jednak tym razem mimo tabletek i środków przeciwwymiotnych nudności dawały o sobie znać niemal cały czas. Warto jednak było nastawić się pozytywnie i wytrzymać, jako że każdy dzień przybliżał mnie do finału. Dodatkowo podczas samego cyklu otrzymałem zlecenie na dodatkowe badanie w postaci RTG klatki piersiowej w celu sprawdzenia, czy bleomecyna nie wywołuje skutków ubocznych w płucach. Pierwsza dolewka odbyła się również bez żadnych niedogodności, a przed opuszczeniem szpitala otrzymałem ponownie 5 zastrzyków Accofil’u na ponownie spadającą odporność.
Ostatnia dolewka obyła się bez problemów i tym samym zakończyłem leczenie.

Doktorowi Sarosiekowi bardzo serdecznie dziękuję za pomoc w wyjściu z trudnej sytuacji, leczenie i opiekę.
Lobsang
 
Posty: 1
Rejestracja: 22 Cze 2018, 12:17

Re: Mój przypadek - nienasienniak, 3xBEP

Postprzez troll » 24 Cze 2018, 00:39

Gratulujemy skutecznego leczenia i podjęcia trudnych, choć, jak sam się przekonałeś, słusznych kroków do zdrowia i pełnego wyleczenia!

Ręki sobie nie dam uciąć, ale w Portugalii, w przeciwieństwie do Rzeszowa, chyba znają się na leczeniu nowotworów jądra. Nawiasem, po dwóch tygodniach warto było poczekać jeszcze tydzień-dwa dla sprawdzenia normalizacji markerów po tym czasie. Może oszczędziłoby Ci to jednego kursu BEP.

Pozdrawiam!
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36


Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 36 gości