Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Postprzez kp-czw » 15 Sie 2018, 16:34

Witam wszystkich forumowiczów

Mam na imię Kamil, mam 31 lat.

Na początku lipca dostałem objawów stanu zapalnego jąder - uczucie gorąca w tamtym miejscu jak bym wsadził do srodka grzejnik, gorączka. Doktor google odpowiedział, że może to być rak, lub zapalenie jądra. Pierwszą opcję oczywiście momentalnie wykasowałem ze świadomości (bo jak), druga po wyczytaniu objawów pasowała idealnie. Lewe jądro było jak by "zdrewniałe", nie swoje - twarde i czułe na dotyk. Przed snem wymacałem na nim nieregularny kształt - oblał mnie zimny pot i dotarło do mnie, że opcja pierwsza również istnieje.
Następnego dnia udałem się do lekarza rodzinnego - ten od razu wysłał mnie na SOR, aby obejrzał mnie dyżurny urolog. Ten zrobił USG - "panie, tu trzeba ciąć od razu. niech pan zrobi badanie krwi jak najszybciej i uda się do urologa z wynikami, bo najpóźniej w przyszłym tygodniu trzeba robić operację" (to był piątek). Badanie krwi odebrałem w poniedziałek - wykazało podwyższone markery (niestety nie posiadam wyniku bo pozostał w szpitalu w dokumentacji, jednak każdy z trzech markerów bHCG, AFP, LDH był podwyższony kilkukrotnie - ok. 5-10 razy powyżej normy). Z wynikami udałem się do urologa - potwierdził podejrzenia. Jeszcze kontrolne USG i ze skierowaniem udaje się do Centrum Onkologii w Warszawie. Tam zostaję przyjęty na oddział i 13 lipca (1,5 tygodnia od pierwszej obserwacji przypadku) mam operację usunięcia lewego jądra.

Na wynik histopatologiczny czekałem prawie miesiąc. W międzyczasie zrobiłem TK i kolejne badanie markerów. TK nie wykazało żadnych zmian - wszystko w normie. Markery na dzień 10.08 LDH 134 (norma 125-220), AFP 1,58 (norma 0,74-7,29), bHCG <1,20 (norma 0,00-5,00).

Telefon z sekretariatu - są wyniki histopatologii.
Wynik makroskopowy: Jądro lewe o wymiarach 4,2x1,3x2,3 pokryte osłonką białawą i osłonkami pochwowymi, usunięte z segmentem powrózka długości 9,6cm. Na przekrojach widoczny policykliczny guz o wymiarach 2,5x1,3x2cm, barwy kremowo-brązowo-szarej. Martwica w guzie niewidoczna. Guz zdaje się naciekać osłonkę białawą, ale jej nie przekracza. Miąższ jądra poza guzem z guzkiem satelitarnym średnicy 0,9cm, barwy kremowej, spoistym. Najądrze i powrózek makroskopowo bez zmian. Marginez powrózka 10,2cm. W pozostałym miąższu w okolicy sieci jądra nieostro odgraniczony białawy obszar średnicy 1,2cm.

Wynik mikroskopowy: Mixed germ cell tumor. (pT2) (R0)
Guz jądra lewego, w największym wymiarze 2,5cm, uległy martwicy w około 20%. Utkanie nowotworowe zbudowane z komponentów: embryonal carcinoma, yolk sac tumor i choriocarcinoma (cytotrofoblast). Opisaną makroskopowo zmianę, jako guzek satelitarny, stanowi utkanie seminoma. Nacien nowotworowy nie przekracza osłonki białawej. Obecna inwazja nowotworowa naczyń. W miąższu jądra, poza guzem, obraz zmian typu: GCNIS (ogniskowo) oraz zaniku z obszarami włóknienia typu "burnt out". Sieć jądra, najądrze i powrózek nasienny wolne od nacieku nowotworowego. Marginesy chirurgiczne, w tym powrózek nasienny w linii cięcia, wolne od nacieku nowotworowego.

Wizyta u onkologa: na 20 skierowanie na chemioterapię. Szczegółów mam się dowiedzieć na miejscu - co i ile.

Jak wygląda dalsze leczenie w opisanym przypadku? Ile i jaka chemia wchodzi w grę?

Będę bardzo wdzięczny za odpowiedzi. Pozdrawiam.
kp-czw
 
Posty: 5
Rejestracja: 15 Sie 2018, 15:55

Re: Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Postprzez troll » 15 Sie 2018, 20:45

Witaj,

Szybko podjęta decyzja, Twoja świadomość i działanie, to tutaj klucze do sukcesu. Gratuluję:) Leczenie, o ile wszystkie wyniki będą temu sprzyjać, obejmie zapewne podanie 1-2 kursów BEP. Będzie to leczenie właściwe dla CS IB stopnia zaawansowania klinicznego choroby (czyli dla nowotworu w jądrze w stopniu pT2 i bez przerzutów oraz bez podwyższonych markerów nowotworowych). W CO-I masz świetną opiekę i sztab lekarzy, którzy zjedli zęby na leczeniu nowotworów jądra. Jesteś w świetnych rękach.

Pozdrawiam!
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Postprzez Krolewsky » 16 Sie 2018, 09:14

Jak wygląda dalsze leczenie w opisanym przypadku? Ile i jaka chemia wchodzi w grę?

Nienasieniak 1B to trzy opcje:
Preferowana: 1 lub 2 cykle chemioterapii BEP
Opcjonalnie: RPLND lub obserwacja bez chemii.

Przy utkaniu guza z CE YST i kosmówczaka + angioinwazja, literatura mówi, że masz większe prawodopodobieńśtwo wznowy, niż średnia dla nienasieniaków pierwszego stopnia, więc chemioterapia adjuwantowa jest jaknajbardziej racjonalnym wyborem.
Średnio nienasieniaki 1 stopnia oznaczają około 30% na wznowe choroby po orchidektomii. Jednak przy agresywnych komponentach raka zarodkowego i kosmówczaka w połączeniu z naciekaniem naczyń krwionośnych to prawdopodobieństwo może rosnąć nawet do ponad 50%.
Krolewsky
 
Posty: 342
Rejestracja: 13 Sie 2017, 11:42
Miejscowość: Wrocław

Re: Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Postprzez kp-czw » 16 Sie 2018, 11:20

Dziękuję bardzo za odpowiedzi.

Mam jeszcze jedno pytanie. Jak długi czas może minąć od orchidektomii do nawrotu choroby i zaatakowania drugiego jądra? Jest to kwestia dni/tygodni/miesięcy?
Czy po otrzymaniu pozytywnych wyników po operacji zarówno TK i markerów (jak w moim przypadku) oraz braku zmian podczas badania USG przed operacją na drugim jądrze jest możliwość, że przy długim oczekiwaniu na wyniki histopatologii (jak w moim przypadku), do momentu podania chemioterapii guz rozwinie się w drugim jądrze lub zaatakuje węzły chłonne?
kp-czw
 
Posty: 5
Rejestracja: 15 Sie 2018, 15:55

Re: Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Postprzez romi » 16 Sie 2018, 15:38

Na Twoje pytanie trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie, bo mimo tego, że markery czy badania obrazowe nic nie pokazują, nie ma żadnej gwarancji że nowotwór już się gdzieś nie rozsiał.
Na histopatologię czeka się z reguły około 2-3 tygodni i przyjmuje się, że w tym czasie nie zmienia się stan zaawansowania.
Stąd też bierze się ten umowny czas 8 tygodni na pełną diagnostykę i podjęcie decyzji o dalszym postępowaniu i dlatego jeśli mamy mówić o nawrocie jest to kwestia miesięcy, lub nawet lat.
Jeśli natomiast pacjent jest postawiony w sytuacji wyboru co dalej, tak trudno go podjąć. Tak jak w wierszu Fredry:
"Osiołkowi w żłoby dano
W jeden owies, w drugi siano.
Uchem strzyże, głową kręci,
I to pachnie i to nęci;..... " ;)
W Twoim przypadku sytuacja jest dość klarowna i możesz polegać na opinii lekarzy z COI.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Postprzez Krolewsky » 17 Sie 2018, 10:08

Około 97% przypadków wykrycia nawrotu choroby w przypadkach nienasieniaka 1 stopnia jest w pierwszych dwóch latach od orchidektomii.
U pacjentów z angioinwazją mediana wykrycia wznowy jest mniejsza niż bez angioinwazji. Jeśli jesteś ciekawy i angielski nie sprawia Ci większego problemu to badania są do znalezienia na PubMed.

https://www.andrologyaustralia.org/jour ... lar-cancer
Krolewsky
 
Posty: 342
Rejestracja: 13 Sie 2017, 11:42
Miejscowość: Wrocław

Re: Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Postprzez kp-czw » 19 Gru 2018, 13:11

Witam forumowiczów

Trochę czasu minęło, pozwolę sobie więc opisać co się ze mną działo przez ten czas.

Po analizie wyników zastosowano u mnie cykl 1xBEP. Chemię zniosłem dobrze, zdecydowanie najgorsze "widoczne" skutki uboczne zaobserwowałem po bleomycynie. Pierwszego dnia silne nudności, kilka razy udałem się do toalety, ale skończyło się na kaszlu nad muszlą i z powrotem do łóżeczka. Najprawdopodobniej spowodowane to było stresem, a nie samymi skutkami leków. Kolejne dni i wlewy przeszły łagodnie. Cotygodniowa dolewka bleomycyny przebiegała standardowo - kroplówka i szybki powrót do domu pod kocyk. Po ok. 2 godzinach od wlewu pojawiały się gorączka i łamanie w kościach, które po kilku godzinach przechodziły jak ręką odjął. Przydatnie mieć pod ręką opakowanie paracetamolu. Do ostatniego wlewu organizm się "przyzwyczaił" i skutki nie były już tak mocne - objawy grypopodobne przemijające po kilku godzinach bez cholernego łamania kości. Wyniki morfologii spadły drastycznie - po 2 tygodniach pojawiła się agranulocytoza. Nie złapałem na szczęście żadnej infekcji. "Dla bezpieczeństwa" został przepisany antybiotyk.
Po chemioterapii zaczęły wypadać włosy. Pierwsze objawy pojawiły się po ok. 2 tygodniach, kiedy to po lekkim pociągnięciu za włosy wychodziły garściami. Ściąłem się wtedy na krótko. Wtedy wypadanie trochę zastopowało - miałem nawet wyrzuty sumienia, że tak szybko ściąłem, ale po kolejnych 2 tygodniach ponownie zaczęły wypadać - tym razem do zera, więc przyśpieszyłem sprawę maszynką do golenia. Odrastać zaczęły powoli po prawie 2 miesiącach. Dopiero po kolejnym miesiącu zarost i równomierność owłosienia na głowie wróciły do normy.

Dziś mija 5 miesiąc od operacji, 4 miesiąc od rozpoczęcia chemii, 3 od jej zakończenia. I tutaj mam pytanie do Was.

Od około początku grudnia czuję dyskomfort w prawym sutku. Początkowo objawiało się to lekkim jak by swędzeniem. Następnie zacząłem odczuwać ból nasilający się po dotknięciu. Sprawa się rozwijała, wyczułem "galaretkę" pod spodem i ból po uciśnięciu stał się już mocno odczuwalny. Udałem się do lekarza rodzinnego, który skierował mnie na USG. Wynik USG to ginekomastia (pierś o utkaniu tłuszczowym, za prawym sutkiem hipoechogeniczny obszar mogący odpowiadać ginekomastii, zmian ogniskowych w obrębie lewej piersi nie uwidoczniłem, zmian ogniskowych w dołach pachowych, okolicach nad- i podobojczykowych nie uwidoczniłem). Udałem się z wynikami ponownie do lekarza rodzinnego, który jednak nie wie co dalej z tym fantem robić. Dostałem skierowanie do poradni chorób sutka (okres oczekiwania na wizytę bardzo długi). Chirurg, który wykonywał USG radził mi udać się do endokrynologa. Nadmienię również, że w październiku wykonywaną miałem tomografię, na której nie uwidoczniono żadnych zmian - wtedy jeszcze nie odczuwałem żadnych objawów.
W międzyczasie wykonywałem badanie testosteronu: 10 dni po orchidektomii wynik to 272 więc bardzo niski, następnie miesiąc później, przed chemioterapią, podniósł się do 481. Po chemioterapii wynik to 754 - wtedy czułem się można powiedzieć najlepiej. Obecnie nie robiłem ponownie badania, lecz jestem niemal pewny kolejnego spadku poziomu testosteronu (stany depresyjne, powiększająca się oponka na brzuchu, problemy z erekcją, pozostałe jądro jak by się zmniejszyło).
W styczniu mam kolejną wizytę kontrolną u onkologa. Czy wizyta ta do odpowiedź na moje problemy? Czy podczas wizyty zostaną wykonane dodatkowe badania hormonalne, przepisane leki? Czy lekarz zajmie się tematem, czy tylko wyda skierowanie do innego specjalisty?
Zastanawiam się czy jest sens rejestrować się do poradni chorób sutka jak poradził lekarz rodzinny, czy szukać endokrynologa na własną rękę, czy poczekać te kilka tygodni bo podczas wizyty u onkologa temat zostanie rozwiązany. Jak to było w Waszych przypadkach? Czy przed wizytą warto wykonać badania krwi pod kątem hormonów? Czy strata pieniędzy bo jeśli będą potrzebne lekarz zleci je i tak.

Pozdrawiam
kp-czw
 
Posty: 5
Rejestracja: 15 Sie 2018, 15:55

Re: Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Postprzez Krolewsky » 19 Gru 2018, 15:53

Endokrynolog musi się tym zająć. Jeśli się długo czeka to pozostaje prywatnie.
Przed wizytą warto zrobić badania:
Testosteron
LH
FSH
Estradiol
Prolaktyna

KAżde z nich osobno to koszt około 25zł. Wizyta u endokrynologa pewnie z 200zł.

Ginekomastia zaczęła Ci się robić prawdopodobnie od nieprawidłowej proporcji testosteronu do estradiolu. Endokrynolog stwierdzi co jest nie tak i prawdopodobnie dostaniesz tabletki po których ginekomastia Ci się cofnie. Możliwe że będzie też chciał Ci wyrównać hormony zastrzykami. Warto pójść jeśli nie jest to mocny problem finansowy.
Jądro masz duże twarde czy małe i miękkie?

p.s.
Jeśłi byś dostałzastrzyki z HCG to pamiętaj żeby powiedzieć lekarzowi że masz obserwację onkologiczną z oznaczaniem bHCG. Lekarz powie co zrobić żeby nie zafałszować wyników markerów.
Krolewsky
 
Posty: 342
Rejestracja: 13 Sie 2017, 11:42
Miejscowość: Wrocław

Re: Guz lewego jądra - Centrum Onkologii Warszawa

Postprzez kp-czw » 19 Gru 2018, 22:37

Jądro masz duże twarde czy małe i miękkie?


Po zakończonej chemii było duże, większe niż wcześniej, zanim zaobserwowałem chorobę i standardowej twardości. Nawet wywołało to pewne zaniepokojenie i obawy o pojawienie się choroby w drugim jądrze. Obawy rozwiały jednak wyniki badań w normie i brak wyczuwalnych zmian na powierzchni. Obecnie jest małe i miękkie. Czuję jakby nagle "fabryka przestała działać".

Ma ktoś z Was może namiary na endokrynologa zajmującego się podobnymi przypadkami w okolicach Warszawy lub Śląska?

Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam
kp-czw
 
Posty: 5
Rejestracja: 15 Sie 2018, 15:55


Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 25 gości

cron