romi napisał(a):Witam
I kolejne komplikacje, załatwianie, czekanie, proszenie się o to co się należy!! Czy tak ma wyglądać diagnostyka chorego na nowotwór jądra? Gdzie my żyjemy?
Kolega radzi Ci żebyś leczył się w Krakowie, ale sam jeździ na konsultacje do Warszawy. Zrób to samo.
Czy załatwiłeś może kartę DILO. Wtedy może udałoby się załatwić wcześniejszy termin.
Poza tym dlaczego masz płacić za to co należy Ci się bezpłatnie. Jeśli masz jeszcze czekać miesiąc na badanie to może jednak umówisz się w Warszawie i wtedy wszystko pójdzie o wiele szybciej. Jeśli napiszesz do dr Sarosieka to wizytę będziesz miał wyznaczoną w przeciągu kilku dni. Skorzystaj z tej możliwości, zobaczysz jak inaczej można być traktowanym.
Pozdrawiam
DILO spróbuje wyrobić u rodzinnego jutro z rana w poniedziałek.
No jak widać, służba zdrowia to instytucja... Ma tyle hajsu i tyle, ma przyjac tyle pacjentów i tyle i koniec tematu, to nieistotne czy po rj masz przezuty czy cokolwiek w ten deseń, lub czy wręcz umierasz. Tu dziś, bez znajomości, nic się nie liczy, to jest przerażające
Czy mogę zadzwonić do dr. Sarosieka i tak poprostu spytać o cokolwiek co mnie nurtuje związanego z leczeniem i sytuacja po orchidektomii?
To mi się wydaje niemożliwe... abstrakcyjne, że można z jakimś lekarzem, dr. porozmawiać swobodnie o chorobie..
Nigdy w życiu takiego fachowca nie spotkałem, i mam opór zadzwonić bo życie mnie przyzwyczaiło ze jest tylko darcie ryja i olewanie pacjenta, i dostawanie "kopa w dupe " na koniec...