Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez ninde_ » 27 Wrz 2018, 08:18

Dzień dobry. U mojego narzeczonego pojawił się problem. Otóż jedno jądro zrobiło się znacznie większe. Poszedł do urologa, który stwierdził że nic się nie dzieje ale na wszelki wypadek zlecil wykonanie usg. Po usg pani doktor powiedziała aby natychmiast udać się do lekarza na zabieg wycięcia jądra ponieważ wykryła guz jeden zajmujący całe jądro i dwa mniejsze na kilka mm. Czy mamy się martwić że może to być rak czy wykryte guzki na USG to może być coś całkiem innego mniej groźnego ????
Narzeczony po konsultacji z jeszcze innym lekarzem został zapisany na tomografię (dopiero przed nami) a lekarz powiedział że ogólnie to nie jest dobrze. Ale nikt nie mówi co to znaczy. Czy może się okazać że to coś całkiem innego? Czy po tym już wiadomo że to nowotwór i nastawiać się na długotrwałe leczenie ? :(
Przybliżę może opis badania słowo w słowo: ,, Jądro prawe wlk prawidłowej 43x16mm normoechogenne bez zmian ogniskowych, o zachowaym Color Doopler. Jądro lewe większe wlk 44x21mm, większą jego część (przednio-górną) zajmuje niejednorodny guz hipoechogenny wlk 35x18 mm, w cz. dolnej jądra mniejsze ogniska hipoechogenne wlk do 4mm. Najądrza wlk prawidłowej. Wokół jąder fizjologiczna ilość płynu''

Tomografia dopiero za tydzień, do końca września mamy dostarczyć skierowanie do szpitala. Nie wiem czy to szybko, wolelibyśmy szybciej ale terminy nie pozwoliły. Narzeczony czuje się bardzo dobrze, nic go nie boli, nie odczuwa żadnych dolegliwości. Jest jedynie ten wynik USG . Czy w związku z tym że jądro jest tak duże mogły już być przerzuty ? Czytaliśmy w internecie że ludzie zazwyczaj zgłaszają się do lekarza w momencie gdy ich coś boli a wtedy już mają przerzuty i zaawansowane stadia choroby. Czy w związku z tym że narzeczonego nic nie pobolewa można mieć nadzieję że wystarczy tylko zabieg ? Że jest to początkowe stadium?

Czy możecie coś powiedzieć w naszym przypadku? Najgorsze jest czekanie i te TERMINY. A my wolelibyśmy, żeby już było po. Proszę o komentarze, ewentualnie wiadomość prywatną. Bedę BARDZO BARDZO BARDZO wdzięczna!
ninde_
 
Posty: 21
Rejestracja: 27 Wrz 2018, 08:14

Re: Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez norbert121 » 27 Wrz 2018, 09:51

Witam jeśli macie możliwość zróbcie prywatnie markery Afp Ldh i bhcg jeśli któryś z nich będzie podwyższony, to znak że coś jest nie tak i jądro najprawdopodobniej do usunięcia. A później to dalsze oczekiwanie na wynik histopatologiczny i podjęcie leczenia. Pozdrawiam
norbert121
 
Posty: 15
Rejestracja: 22 Lut 2018, 19:45

Re: Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez ninde_ » 27 Wrz 2018, 09:59

Jesteśmy zapisani na tomografię i wiemy że będzie do usunięcia. Mamy już też skierowanie do szpitala na zabieg. Strasznie się boję, że będą już przerzuty bo guz zajmuje całe jądro. Ale nic go nie boli i czuje się zdrowy jak ryba, więc może jeszcze choroba nie rozprzestrzeniła się? Z tego co czytam na forum to przerzuty są gdy zaczyna coś boleć, a jemu jest zupełnie nic. I samopoczucie też bardzo dobre
ninde_
 
Posty: 21
Rejestracja: 27 Wrz 2018, 08:14

Re: Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez norbert121 » 27 Wrz 2018, 10:23

To przed operacją pamiętajcie o oznaczeniu markerów i po operacji w 7 lub 8 dobie jak się nie mylę też trzeba oznaczyć. Co do przerzutow nie ma co martwić się na zapas, choroba jest do wyleczenia głową do góry. Po operacji dostaniecie od lekarza skierowanie na ponowne tk, z tym wynikiem i wynikiem histopatologicznym udacie się do onkologa i podejmie dalsze kroki leczenia.
norbert121
 
Posty: 15
Rejestracja: 22 Lut 2018, 19:45

Re: Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez romi » 27 Wrz 2018, 11:02

Witam
Informacja o wielkości guza w jądrze nie przesądza o przerzutach, a jedynie może mieć wpływ na ustalenie stanu zaawansowania. U Was nie przekracza 5cm, tak więc nie będzie to miało wpływu na ustalenie tego stanu.
Nowotwór jądra nie daje sam z siebie objawów bólowych, dopiero masywne przerzuty mogą dawać takie objawy. Niewielkie przerzuty nie powodują bólu, dlatego zdarza się, że nieświadomy pacjent zgłasza się do lekarza będąc już w zaawansowanym stanie.
Koniec września jest dobrym terminem pod warunkiem, że termin zabiegu będzie wyznaczony w następnych dniach.
Na razie nie przejmujcie się tym co powiedział lekarz że ogólnie nie jest dobrze.
Wręcz przeciwnie, właśnie jest dobrze, bo wiadomo z czym macie do czynienia, jak trzeba postępować, a co najważniejsze - można to wyleczyć. Chłopak jest zdrowy to i ewentualne leczenie będzie łatwiejsze do przejścia.
Co do tomografii, jeśli będzie wykonana już za tydzień, to po operacji nie trzeba jej będzie powtarzać i o ten czas skróci się czas diagnostyki. Pozostanie tylko wynik histopatologiczny i wyniki badań markerów. Jeśli możecie to badanie markerów zróbcie już teraz przed szpitalem, będzie to do porównania z późniejszymi wynikami.
Badanie trzech markerów AFP, LDH i bHCG (procedura ICD-9: L46 - to ważne, bo niektóre laboratoria wykonują badanie według procedury L47, a nie jest to dla nowotworów jądra badanie do końca miarodajne).
Napisz gdzie się Twój narzeczony leczy i pisz co się będzie dalej działo.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez ninde_ » 27 Wrz 2018, 22:04

Lekarz (swoją drogą bardzo fajny, konkretny i optymistycznje nastawiony) powiedział: nowotwór złośliwy. Pierwszy w kolejce do zabiegu, ma być spakowany i gotowy do przyjazdu w każdej chwili jak tylko zwolni się miejsce. Od razu powiedział że będzie chemia i radio. Mówi że będzie dobrze że jeszcze będziemy się z tego śmiali ale jakoś mnie to nie pociesza a przeraża.
ninde_
 
Posty: 21
Rejestracja: 27 Wrz 2018, 08:14

Re: Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez Paweł_C » 27 Wrz 2018, 22:59

Hej!

Jako onkologiczna świeżynka (o swoim raku dowiedziałem się w lipcu tego roku), mogę ci powiedzieć, że najgorsze co możesz zrobić to się zamartwiać. Może to hasło się już nieco wyświechtało, ale rak to nie wyrok. Szczególnie w przypadku raka jądra, który w większości przypadków daje dobre rokowania na całkowite wyleczenie. Osobiście na dzień dobry, sam czytałem to forum strona po stronie, żeby się czegoś dowiedzieć o swojej chorobie i wiedzieć jak postąpić krok po kroku ze swoim leczeniem.

Najpierw niech twój chłop przejdzie przez orchidektomię, zrobi TK, markery i tak dalej. A potem z wynikami histopatologii najlepiej odwiedzić jakiegoś dobrego onkologa.

Trzymajcie się!
Paweł_C
 
Posty: 85
Rejestracja: 23 Lip 2018, 07:29

Re: Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez romi » 28 Wrz 2018, 09:29

Witam
Nie jest przesądzone, że będzie chemia czy radioterapia. Tak się utarło, że jak rak, to musi być chemioterapia, a to wcale nie jest prawda.
W przypadku nowotworu jądra jest takie prawdopodobieństwo, ale nie pewność, szczególnie, jeśli stan zaawansowania jest niski. Dopiero po pełnej diagnostyce można będzie powiedzieć co dalej czeka pacjenta, także głowa do góry i trzeba z nadzieją patrzeć w przyszłość.
Najważniejszy jest spokój i pozytywne nastawienie, no i cierpliwość, bo nic nie dzieje się natychmiast.
Pamiętajcie, że po zabiegu należy powtórzyć badanie markerów i jeśli nie dostaniecie skierowania to zróbcie to na własny koszt. To istotny element diagnostyki.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez ninde_ » 28 Wrz 2018, 10:59

W niedzielę zabieg. Markery maja podobno zrobić w szpitalu
ninde_
 
Posty: 21
Rejestracja: 27 Wrz 2018, 08:14

Re: Nasz przypadek- początki, nie wiemy co robić i co myśleć

Postprzez ninde_ » 28 Wrz 2018, 11:01

I jak przy tym wszystkim iść do pracy i skupić się na niej. Urlopu nie mogę wziąć, bo szef szału dostanie bo jest tyle roboty. Mam nadzieję że to jakoś pogodzę wszystko, teraz wszystko poszło na 2 plan.
ninde_
 
Posty: 21
Rejestracja: 27 Wrz 2018, 08:14

Następna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości