przez pietruszka » 07 Mar 2019, 17:24
Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Artykuł trochę rozjaśnił sytuację. Byliśmy też na wizycie kontrolnej u Sarosieka i przy okazji zapytaliśmy o kwestię płodności.
Pomyślałam, że może opiszę naszą sytuację, może kogoś z forum zainteresuje problem albo może to komuś pomoże. Byliśmy skonsultować wyniki badania nasienia w jednej z łódzkich klinik leczenia niepłodności, podobno u lekarza androloga, ginekologa. Specjalistę wybrała nam rejestratorka medyczna w klinice, bo zależało nam na terminie no i tez nie wiedzieliśmy kto tam mógłby skonsultować wyniki. Lekarz jak usłyszał, że mój partner jest po chemioterapii praktycznie chciał już nas zapisywać na leczenie in vitro i generalnie rozmowa dotyczyła tego, z której „próbki” chcemy użyć nasienia (bo pomimo tego, że jakość nasienia ostatnio była słaba, to występowały pojedyncze plemniki wykazujące ruch więc je również można użyć przy procedurze in vitro). Jakoś ta wizyta nas rozczarowała, niczego w zasadzie się nie dowiedzieliśmy, nawet samo leczenie IV zostało tak wytłumaczone, że praktycznie nic nie zrozumiałam.
Z kolei dr Sarosiek wyjaśnił nam trochę w tej kwestii. Generalnie powiedział, że już sporo czasu minęło od chemii, nie zaszkodzi powtórzyć za rok badań, choć raczej małe są szanse, że coś się zmieni a może być nawet gorzej. Za to zalecił sprawdzić poziom testosteronu, FSH, LH, estradiol i ogólnie morfologię. Testosteron wyszedł poniżej wartości referencyjnych, reszta „parametrów” w normie. No i w sumie trochę stanęliśmy w miejscu, bo mój parter póki co ma dość wizyt u lekarzy, badań i stresu, rozumiem to więc na moment odpuszczamy...