Witajcie forumowicze,
Na wstępie chciałem napisać, że robicie tu świetną robotę i bardzo się cieszę że takie forum istnieje - dlatego też postanowiłem podzielić się swoim przypadkiem.
W skrócie, jestem w gronie pechowców którym rozwinął się nowotwór w obydwu jądrach. Obecnie Nasieniak pT1 w prawym jądrze, a 11 lat wcześniej nienasieniak lewego jądra. (Od razu też wyjaśnię, że nie miałęm wnętrostwa, nikt też w rodzinie nie chorował).
Data ur. 1982.
2008r. orchiektomia lewego jądra – Nie-nasieniak pT1N1M0S0, na początku 2009 podano 2x BEP (z uwagi na lekko powiększone węzły chłonne)
2019r. orchiektomia prawego jądra(3.06) – Nasieniak pT1N0M0S0 (załączam badanie hispat)
- RTG klatki piersiowej przed ochiektomią: w normie
- Markery przed orchiektomią (20.05) w normie: AFP: 1.90 IU/ml, BHCG: 2,00 mIU/ml, LDH: 137 U/l
- Markery po orchiektomi (03.07) w normie: AFP: 2.51 ng/ml, THCG: <0,100 U/l, LDH: 183 U/l. (warto zauważyć iż BHCG spadło jeszcze niżej)
- TK jamy b.+miednicy m. - po orchiektomii (4.07) w normie
Wychodzi mi zatem staging IA dla Nasieniaka.
Leczę się w COI w Krakowie, po wstępnych konsultacjach proponowane jest mi leczenie adjuwantowe - 1x wlew karboplatyny AUC-7. Natomiast Dr Sarosiek mailowo zasugerował jedynie, że "jak już to 2 wlewy" (w świetle nowych badań ponoć skuteczniejsze), jednakże nie udało mi się z nim zrobić pełnej konsultacji gdyż pojechał na urlop, a jego kolega dr Maczkiewicz przyjmie mnie dopiero 30.07.
Literaturę fachową czytam, w tym wytyczne NCCN, ale przyznam szczerze że mam problem z interpretacją badania hispat (w załączniku niżej) - w szczególności czy w moim przypadku czynniki ryzyka występują czy nie - bo tak:
1. wspomina się o nacieku sieci jądra oraz o naciekach limfocytarnych - ale nie pada ocena angioinwazji. Jak byście to zinterpretowali?
2. wielkość guza - są 2 ogniska mniejsze i większe, żadne nie większe niż 3cm. Ale mowa też o tym, że nowotwój zajmuje 50%. Ponownie, jak to interpretować ?
Niemniej jednak, składaniam się ku przyjęciu karboplatyny dla świętego spokoju (mając wizję ewentualnego nawrotu i wtedy leczenia BEP które w przeszłości przechodziłem, uważam że karboplatyna to jest pikuś). Termin w Krakowie wyznaczono dopiero na 19.08 (czyli w 12 tygodniu od ochkiektomi) - w Krakowie twierdzą że do 12 tygodni jest czas na podanie chemii.
(Dodam, że gdyby nie to, że prywatnie robie wszystkie badania, to do dzisiaj nie miałbym jeszcze zrobionego nawet TK).
Podsumowując, będę wdzięczny za pomoc w interpretacji barania histpat, oraz kwalifikacji do karboplatyny 1x vs. 2x kursy?
Pozdrawiam,
Artur
Badanie hispat: