Dzień dobry wszystkim,
Długo nic nie pisałam. Kończymy trzeci i ostatni cykl BEP, został nam jeden zastrzyk z bleo.
Mąż czyje się różnie, ogólnie schudł 15 kg. Wazy 85 kg w sumie tyle ile chciał zawsze ważyć. Żartuje ze teraz będzie robić rzeźbę
Mąż ma nienasieniaka rak zarodkowy pT1x. Przed usunięciem jądra i przez kwartał , przed chemia markery miał w normie. Nawet te dolne granice. Zmartwiłam się teraz bo AFP ma 6,65 U/ml ( badane po drugim cyklu) przed chemia miał 1,84. Lekarz prowadzący nic nam nie mówił, ze widzi coś niepokojącego. Dopiero dziś robiąc porządek w dokumentach zauważyłam ten wynik. Jutro będę pytać lekarza. Ale czy to może być efekt chemii? Rozregulowanego organizmu? Czy nie daj Boże ten dziad ma
Się dobrze i chemia nie działa ?