Strona 2 z 2

Re: Guz jądra lewego

PostWysłany: 18 Sty 2020, 11:12
przez Pawel79
Hej

Jestem po rozmowie z onkologiem,cieszę się że trafiłem na lekarza kompetentnego z doskonałym podejściem do pacjenta.Na początku lekarz zapytał jak to się zaczęło i to był czas dla mnie gdzie mogłem się wygadać,lekarz słuchał mojej opowieści w niczym nie przerywając.Kolejne pytanie czy obecnie na coś choruje, leczę się,czy coś innego mi dolega.Następnie zostały mi przedstawione wszystkie informacje o nasieniaku,oraz konkretnie o moim przypadku. Najpierw wynik histopatologiczny-że są nacieki,zatory i że guz powyżej 4 cm,potem wynik TK-tutaj wszystko fajnie-jest ok.Lekarz wyjaśnił mi że jestem w dobrej grupie rokowania i ze względu na wynik histopatologiczny zalecana jest jedna "duża" dawka chemii, następnie wysłuchałem o radioterapii i nie pamiętam czy dobrze zrozumiałem ale coś na zasadzie że jest to nieprzyjemne leczenie dla pacjenta,dalsze powikłania itd... jednym słowem to nie dla mojego przypadku.
Gdy spytałem o moje leczenie to usłyszałem:1 wlew karboplatyny a potem obserwacja. Następnie porozmawialiśmy o przebiegu, skutkach oraz jaki to ma wpływ na plemniki. Naprawdę otrzymałem wyczerpujące informacje.
Za tydzień idę do szpitala na wlew karboplatyny i drugi dzień wypis do domu.

Informacje które uzyskałem wcześniej na tym forum pozwoliło mi się przygotować to tej rozmowy a lekarz opowiadając o moim przypadku oraz leczeniu utwierdził moje przekonanie ze jestem w dobrych rękach.

Re: Guz jądra lewego

PostWysłany: 07 Lis 2023, 19:02
przez Pawel79
Cześć,

Troche mineło od mojego leczenia a chciałbym się podzielić jak to wszystko u mnie przebiegało.
27.01 w szpitalu otrzymałem 1 wlew karboplatyny który dobrze zniosłem, szczeże to spodziewałem się jakiegoś mocnego uderzenia i czekałem na to coś jednak to coś nie nadeszło i poczułem tylko lekkie osłabienie.Nawet po wszystkim myślałem że może coś poszło nie tak.

Na drugi dzień wypis do domu.W domu spędziłem ponad 3 tyg. i po tym wróciłem do pracy.Żadnych badań krwi-morfologi nie robiłem więc nie wiem jak wpłyneło na mnie leczenie. Prace mam biurową więc fizycznie się nieprzemęczałem.W tym momencie psychicznie byłem bardzo zmiazdzony.Zaczeły się bóle w mosznie, raz z jedej strony raz z drugiej,czasami w pachwinach.Byłem przestraszony że coś się dzieje nie tak.Czasami miałem wrażenie że czuje wycięte jajo.

Potem zaczeła się pandemmia i to też bardzo żle na mnie wpłyneło.Zaczeły się planowe wizyty i badania.Urolog + tomograf,markery i wyzyta u onkologa.Wszystko ok.Żadnych negatywnych zmian.Cały czas czyłem te bóle.Lekarze mówili że wszystko ok,Urolog zasugerował że to może od kręgosłupa.
Teraz kończy się 3 rok i póki co wszystko ok.Bóle ustały lub przestałem na nie zwracać uwagę-może to tylko było w moje głowie?
Przez ten czas próbowałem normalnie funkcjonować i nie przejmować się tą sytuacją,zdażało się pojść na impreze i wypić kielicha.Niestety za każdym razem badania przypominają o wszystkim i podnoszą ciśnienie.
Zaczołem z żoną myśleć o 2-gim dziecku po rozmowie z lekarzami brak przeciwwskazań już po 2 latach po leczeniu wszystko powinno wrócić do normy.

Niedawno zrobiłem badanie nasienia i wyniki wyszły nie za dobre.Bardzo się tym przejołem bo nie wiem co teraz.
Czy te wyniki oznaczają że ciąża naturalna jest niemożliwa lub płód może mieć jakieś wady?

na forum.jpg
Wynik
na forum.jpg (172.04 KiB) Obejrzany 535 razy

Re: Guz jądra lewego

PostWysłany: 07 Lis 2023, 21:48
przez Wlodek75
Witaj czytam właśnie twoje posty odnośnie rj moja chistoria zaczęła się w marcu tego roku też nam nasieniaka i jestem po dwóch wlewach karboplatyny i w zeszłym tygodniu robiłem pierwszy TK czekam na wynik stres niesamowity ale fajnie że ktoś oddzywa się po dłuższym czasie i że wszystko jest ok