przez deejaay » 10 Paź 2020, 16:18
Witajcie,
Nie ma na forum wielu opisanych przypadków radioterapii, więc opiszę swoje doświadczenia.
Podsumowując moje dotychczasowe leczenie:
- nasieniak 1B (obserwacja ok. pół roku) -> 2A
- progresja markerowa bHCG od <0.1 po orchitektomii do prawie 10 przed radioterapią
- przerzut do węzła chłonnego na wysokości L3 (ok 1.5cm wielkości) wykryty w badaniu PET
- 3 tyg naświetlań w Tomaszowie Mazowieckim - Nu-Med
- 20Gy na przestrzeń zaotrzewnowa + 10Gy na podejrzany węzeł chłonny
Ogólnie polecam placówkę w Tomaszowie Maz., cały proces leczenia przebiegał bardzo sprawnie. Po zakwalifikowaniu mnie na radioterapię leczenie miałem zacząć już za tydzień, jednak ze względów osobistych zdecydowałem się na 2 tyg. po. Wszyscy w Nu-Medzie są bardzo pomocni, nikt mnie nie odesłał z kwitkiem, zaczynając od lekarzy aż po panie sekretarki.
Szpital zapewnia hostel (na NFZ) + wyżywienie + dojazd, jednak ja zdecydowałem się na załatwienie sobie czegoś na własną rękę - aby nie dokopać mojemu zdrowiu psychicznemu za bardzo : )
Na pierwszej kwalifikacyjnej wizycie, należy mieć ze sobą kartę DILO oraz wszystkie dotychczasowe badania. Jeśli dojdzie do kwalifikacji to w ten sam dzień wykonywana jest dodatkowa tomografia podczas której radiolog wykonuje trzy małe tatuaże na naszej miednicy.
Jeśli chodzi o sam proces leczenia, to naświetlania są przeprowadzane od poniedziałku do piątku z przerwą weekendowa. Każdego dnia dostajemy od radiologa godzinę następnych naświetlań. Pierwsze naświetlanie jest najdłuższe. Po pierwszym naświetlaniu mamy dodatkowe trzy krzyżyki na ciele - tym razem jest to zwykły marker. Samo naświetlanie, jest wykonywane na leżąco. Na początku idzie seria zdjęć RTG a później dostajemy promienie ok 1.5min. Najdłuższe w tym wszystkim jest odpowiednie ustawienie pacjenta. Warto pamiętać o osłonie na pozostałe jądro, tak aby je ochronic jak najbardziej (ja musiałem parę razy się z tym przypomnieć - więc warto sobie tego dopilnować).
Raz w tygodniu mamy obowiązkowa wizytę u lekarza prowadzacego. Głównie jest to wywiad nastawiony na łagodzenie powikłań które mamy w trakcie leczenia. Jeśli chodzi o mnie to jedynie przez dwa dni dosyć intensywnie wymiotowałem - dostałem magiczne tabletki na to i przeszło. Oprócz tego, dosyć mocne osłabienie organizmu przez pierwszy tydzień, więc drzemka po naświetlaniach była obowiązkowa. Po około czterech godzinach od naświetlania wracałem do siebie. Zauważyłem również że muszę przynajmniej raz w nocy wstać oddać mocz. Drugi i trzeci tydzień już był dużo lepszy, nawet sobie pozwoliłem na ćwiczenia co drugi dzień.
W trakcie leczenia dostałem kilka zaleceń żywieniowych, tzn. dieta lekkostrawna, bezmleczna (bez laktozy), bez surowych warzyw i owoców. Generalnie chodzi o to aby wszystko było przetworzone termicznie. Dieta lekkostrawna osobiście mi mało mówi, wiec kilka przykładów potraw które jadłem: chudy rosół, makaron z chudym białym serem (bez laktozy), jogurty bez laktozy, schab pieczony z ryżem, pizza z mozzarellą bez laktozy (chyba to nie jest lekkostrawny posiłek, ale jak dla mnie dał radę), lody wegańskie bez laktozy, serek wiejski bez laktozy, chuda szynka z indyka, kurczaka, kurczak z ryżem. Dietę trzeba przestrzegać od rozpoczęcia leczenia i 4 tyg po.
Leki: Espumisan 2x3, tabletki żurawinowe 2x2, witamina A+E 3x1, plus lek przeciwwymiotny 3x1, ale ja zażywałem tylko jedną tabletkę i była wystarczająca dla mnie.
Higiena: przez okres leczenia, nie należy myc mydłem/żelem okolic naświetlania - później normalnie
Słońce: należy unikać opalania raczej do konca życia, jednak miejsca naświetlania można wystawiać na słońce dopiero po miesiącu od zakończenia leczenia + wysoki filtr
Po ok. miesiącu ma się wizytę z lekarzem prowadzącym w celu sprawdzenia tolerancji po leczeniu.
Warto pamiętać, że przy wypisie musimy dostać z powrotem kartę DILO.
Nie robiłem jeszcze badań po radioterapii (czekam na wizytę z dr Sarosiekiem), ale mam nadzieję że to coś dało...
Zdrówka!