Mam na imię Adam moja historia zaczęła się w grudniu 21 roku, po ponad roku starań o dziecko, zdecydowałem się pójść na badania hormonalne.
Wynik miałem po kilku dniach z TSH,FSH,LH, Prolaktyny i Testosteronu tylko dwa hormony miałem w normie TSH i Testosteron, a reszta podwyższona i to bardzo.
Następnie umówiłem się na wizytę do urologa, zostałem poinformowany że mam coś dziwnego na prawym jądrze po badaniu USG i że może to być rak, informacja dosyć mocno mnie zwaliła z nóg. Bo przecież nic mnie nie bolało, nie miałem żadnych objawów.
Byłem jeszcze u kilku urologów żeby sie upewnić no ale jednak coś tam było. Dostałem zalecenia od urologa żeby wykonać markery nowotworowe, więc zrobiłem:
LDH (147 U/L zakres od 0-248)
AFP ( 1,5 ng/ml zakres 0-9)
Beta HCG ( <2,00 ng/mL zakres 0-2)
Wykonałem dodatkowo badanie nasienia podstawowe, ale wynik wyszedł na 0
Mój urolog dał mi skierowanie do szpitala na operacje usunięcia prawego jądra z podejrzeniem nowotworu do szpitala Klinicznego w Zabrzu.
Do szpitala poszedłem 11.01, 12 stycznia miałem operację usunięcia jadra, a 13 styczni zostałem wypisany ze szpitala.
Mam do was pytanie, w szpitalu nie zrobili mi badań markerów nowotworowych po operacji, ani nie dostałem żadnego skierowania na RTG klatki piersiowej ani tomografu (w szpitalu też mi nie wykonali). Wizytę kontrolną mam 28 stycznia. I wyniki z histopatologii po 14 dniach od operacji. Podejrzewam że dopiero na wizycie kontrolnej 28-go dostanę skierowanie do onkologa, a dopiero od onkologa skierowanie na RTG i tomograf. Wydaję mi się, że to wszystko może za długo trwać. Dlatego (po przeczytaniu tematów na forum
