Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez adamus09 » 23 Lis 2022, 14:57

Enzo napisał(a):Przeanalizowałem te badania i nasuwa mi się jedno pytanie. We wszelkich statystykach pojawiają się procentowe ryzyka nawrotu dla nasieniaka w stadium pierwszym. Bez chemii 8-20% w zależności czy występują dodatkowe czynniki ryzyka; 5% po jednym wlewie karboplatyny; 1.5% po dwóch wlewach karboplatyny.
We wszystkich badaniach karboplatynę podawano tylko osobom z dodatkowym bądź dwoma czynnikami ryzyka jak rozmiar guza >4cm czy naciekanie.
W statystyce nawrotów po karboplatynie nie uwzględniano osób które nie miały dodatkowego czynnika ryzyka ponieważ im zalecano aktywna obserwację. Pytaniem jest więc czy osoba nie mająca dodatkowych czynników ryzyka przyjmująca karboplatynę ma takie same procentowe szanse nawrotu jak osoba mająca 2 czynniki ryzyka również przyjmująca karboplatynę? Dziwi mnie to że podczas obserwacji występuje dosyć spory rozstrzał procentów a już po jednym wlewie karboplatyny ryzyko jest zrównane dla wszystkich grup do 5%.


I na co się zdecydowałeś?
adamus09
 
Posty: 99
Rejestracja: 12 Lis 2022, 18:03

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez Enzo » 12 Gru 2022, 16:20

Bardzo długo się zastanawiałem i przyjąłem 2 cykle. Byłem zdecydowany na 1 wlew na pewno, decyzję o drugim częściowo uzależniałem od tego jak zniosę pierwszy. Ogólnie po pierwszym nie było źle poza jednym incydentem czwartego dnia czyli podniesionego tętna do 100 i nerwowej pracy serca ale to prawdopodobnie było spowodowane tym że przed tą sytuacją w nocy akurat mniej piłem bo miałem wodę lekko gazowaną którą trudniej się nawodnić. Kilka godzin po nawodnieniu się wszystko wróciło do normy. Później z każdym dniem czułem się co raz lepiej, prawie że normalnie. Morfologia się pogorszyła ale według Doktora Sarosieka nie była jeszcze taka zła. Zdecydowałem się więc na drugi wlew tak jak zalecał Doktor (albo wcale albo 2 wlewy).
Po drugim wlewie przez pierwsze dni czułem się nawet lepiej niż po pierwszym, dbałem o nawodnienie. Dwa tygodnie po zacząłem lekko ćwiczyć na rowerku stacjonarnym i małymi ciężarami. Dziś prawie miesiąc po drugim wlewie ćwiczę z ciężarami prawie takimi jak przed chorobą, odśnieżam podwórko choć trzeba uważać bo po 2h wysiłku na dworze w mrozie czułem się wieczorem osłabiony ale piję witaminę d i c oraz najadłem się czosnku i rano było ok. Czuję jeszcze trochę słabszą kondycję i wytrzymałość, czasem bardzo lekki ból w kościach ale mam nadzieję że forma będzie się jeszcze poprawiać.
Jeśli chodzi o moje przemyślenia o tym czy przy braku dodatkowych czynników ryzyka lepiej brać jeden cykl czy dwa niestety w żadnych publikacjach naukowych, również tych zagranicznych nie znalazłem odpowiedzi na moje pytania, w związku z czym zaufałem Doktorowi Sarosiekowi i zastosowałem się do dwóch dawek.
Ciekawy jestem czy ktoś dziś prowadzi dane z rozróżnieniem na osoby z czynnikiem/ami ryzyka oraz bez przyjmujących chemię i czy ryzyko nawrotu po chemii jest u nich takie samo. Przydałby się taki zbiór dla osób w przyszłości stających przed takimi samymi dylematami.
Enzo
 
Posty: 32
Rejestracja: 30 Wrz 2022, 15:21

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez tobson85 » 14 Gru 2022, 20:42

Czynniki ryzyka maja statystyczny wplyw na wystąpienie przerzutów. Natomiast ryzyko wznowy po przyjęciu karboplatyny (2 cykle) spada poniżej pięciu procent, niezależnie czy wcześniej były jakieś czynniki czy nie. Aż tak szczegółowo nie ma co tego rozpatrywać. Nawet jesli miałyby być jakieś różnice to ciężko byłoby je w ogóle uchwycić i byłyby nieistotne, gdyż ponad 80 osob na 100 bez czynników ryzyka nigdy nie doświadczyłyby przerzutów, nawet jakby chemioterapii nie przyjęły.

Pozdrawiam
Tobiasz
teratoma immaturum, carcinoma embryonale 80%, seminoma, IGCN / CS IIA / 3xBEP - 4 WSK Wrocław 6.05.2016 - 05.07.2016
tobson85
Przyjaciel Forum
 
Posty: 1262
Rejestracja: 06 Lip 2016, 21:52
Miejscowość: Wrocław

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez Enzo » 13 Lut 2023, 08:18

Hej. Chciałem zapytać jak często według wytycznych powinienem badać markery nowotworowe oraz robić tomografię gdy jestem po chemioterapii uzupełniającej 2x karboplatyną.
Enzo
 
Posty: 32
Rejestracja: 30 Wrz 2022, 15:21

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez tobson85 » 13 Lut 2023, 19:17

Hej
wg wytycznych to po chemioterapii adjuwantowej karboplatyna markery co 6-12 miesiecy (opcjonalnie - jesli wyjsciowo bHCG bylo podwyzszone), TK raz na rok.
pozdrawiam
Tobiasz
teratoma immaturum, carcinoma embryonale 80%, seminoma, IGCN / CS IIA / 3xBEP - 4 WSK Wrocław 6.05.2016 - 05.07.2016
tobson85
Przyjaciel Forum
 
Posty: 1262
Rejestracja: 06 Lip 2016, 21:52
Miejscowość: Wrocław

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez Enzo » 18 Lut 2023, 12:12

Mam jeszcze pytanie do osób po chemioterapii. Mija właśnie 3 miesiąc od mojego ostatniego wlewu (2xkarbo). Czasem przy oddychaniu czuję dziwne uczucie w okolicy mostka raczej po drugiej stronie niż serce. Nie jest to ból ale takie jakby delikatne rozpieranie w tej okolicy i występuje tylko czasami. Czasem też trochę dziwnie mi się oddycha. Niby nic takiego tylko tak jakoś inaczej. Zrobiłem sobie kontrolnie ekg, wyszło w porządku. Z tyłu głowy mam też małe guzki w płucach, które wyszły na TK ale lekarze nie powiązali ich z przerzutami z uwagi na pierwsze stadium nasieniaka i prawidłowe węzły.
Jako że chemię brałem w listopadzie to następne TK wypada mi najwcześniej w maju. Czy według was warto by było kontrolnie zrobić rentgen płuc? Czy to po prostu tak jest po chemii a ja w paranoi szukam sobie problemów?
Proszę o poradę. :idea:
Enzo
 
Posty: 32
Rejestracja: 30 Wrz 2022, 15:21

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez tobson85 » 18 Lut 2023, 12:34

Hej
Najlepiej udac sie do lekarza rodzinnego. On zleci odpowiednie badania.
Bardzo często takie bóle sa typowym objawem związanym z nerwica (a ta często się pojawia u osob z dużym stresem związanym np właśnie z diagnoza, przebytym leczeniem i obserwacja onkologiczna), jednak żeby to moc potwierdzić to trzeba wykluczyć inne możliwe przyczyny. Raczej nie będzie to miało żadnego związku z guzkami wykrytymi w badaniach.
Pozdrawiam
Tobiasz
teratoma immaturum, carcinoma embryonale 80%, seminoma, IGCN / CS IIA / 3xBEP - 4 WSK Wrocław 6.05.2016 - 05.07.2016
tobson85
Przyjaciel Forum
 
Posty: 1262
Rejestracja: 06 Lip 2016, 21:52
Miejscowość: Wrocław

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez Enzo » 21 Mar 2023, 12:45

Hej.
Minął 4 miesiąc od leczenia. Kontaktowałem się z lekarzem w związku z moimi objawami o których wyżej pisałem. Lekarz zalecił zrobić TK argumentując że mimo iż nie minęło 6 miesięcy jest to najdokładniejsze badanie i przy takich objawach lepiej to sprawdzić.
Właściwie to przez ostatni miesiąc samopoczucie bardzo mi się poprawiło, lekkie bóle w klatce i lekkie duszności prawie całkowicie zniknęły. Nie wiem czy to było na tle psychicznym czy jeszcze jakieś efekty uboczne po leczeniu, w każdym razie już jest ok.

Opis TK jest idealny. Nigdzie żadnych zmian, węzły niepowiększone, płuca bez zmian ogniskowych. I tu pojawia się problem.
Przy pierwszym TK we wrześniu miałem te drobne guzki 2-3mm w płucach a teraz ich nie ma.

Opcji jest kilka:
-Albo guzki znikęły po chemii co by oznaczało mikroprzerzuty w płucach, bez powiększonych węzłów, podwyższonych markerów i guza 1.2 cm ograniczonego do jądra, bez inwazji naczyń, bez naciekania. Choć i lekarze i użytkownicy forum uważali to za bardzo mało prawdopodobne.
-Lub zmiany były innego rodzaju i poprostu zniknęły
-Lub zmiany 2-3 mm nie zostały zauważone w badaniu (niedokładność opisującego lub błąd maszyny). Tk robiłem w innym miejscu niż poprzednio. Opis jest o wiele krótszy i brakuje w nim: właśnie wspomnianych guzków, skąpych pasm zwłóknień, dyskopatii w kręgu l2-s1, blizny po operacji, pojedyńczych wysp kostnych które były opisane w pierwszym TK. Stąd moje podejrzenie że i tego mogli nie zauważyć.
Lekarz powiedział że jeśli były to mikroprzerzuty to karboplatyna powinna je zniszczyć a następne TK z klatką piersiową (dla ostrożności) mogę zrobić najwcześniej za 6 miesięcy.

Wiem że nikt mi nic nie doradzi bo muszę po prostu czekać na następne badania i teoretycznie wszystko jest na dzień dzisiejszy dobrze ale gdzieś poczułem jakąś niepewność i nie wiem czy słusznie czy takie różnice w opisach TK wam się zdarzały. W jakimś wątku na forum przeczytałem też że bardzo rzadko ale zdarzały się takie przypadki gdzie nowotwór przenosił się przez krew omijając węzły i dając odrazu odległe przerzuty.
Enzo
 
Posty: 32
Rejestracja: 30 Wrz 2022, 15:21

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez tobson85 » 24 Mar 2023, 23:04

Jak czegoś nie opisano to znaczy ze nie wzbudziło podejrzeń radiologa. Niektórzy radiolodzy opisują bardzo dokładnie, inni skupiają się tylko na tym co istotne.
Jak nie ma to nie ma i to jest bardzo dobra informacja. Jesteś zdrowy i spróbuj nie dać się zwariować. Wiem, ze to nie jest łatwe, szczególnie na poczatku.
Jesteś w kontroli onkologicznej i jakby coś miało się pojawić to zostanie odpowiednio wcześnie wychwycone.
Spróbuj nie dopuszczać negatywnych myśli związanych z przebyta choroba, bo wtedy będąc zdrowym ciężko będzie Ci cieszyc sie życiem.
Z czasem będzie łatwiej.
Trzymaj sie i pozdrawiam
Tobiasz
teratoma immaturum, carcinoma embryonale 80%, seminoma, IGCN / CS IIA / 3xBEP - 4 WSK Wrocław 6.05.2016 - 05.07.2016
tobson85
Przyjaciel Forum
 
Posty: 1262
Rejestracja: 06 Lip 2016, 21:52
Miejscowość: Wrocław

Re: Nasieniak pT1Nx - jaka chemia?

Postprzez Enzo » 21 Lip 2023, 17:10

Postanowiłem że będę pisał co jakiś czas co u mnie aby osoby w podobnej sytuacji stające przed podobnym wyborem przed jakim ja stałem, miały jak najwięcej informacji również po leczeniu.
Ogólnie to wszystko jest ok. Odbudowałem się psychicznie a bóle w klatce prawie całkowicie minęły. Osiągnąłem niezłą formę sportową, prawie taką jak za najlepszych czasów. Biegam i ćwiczę siłowo. Robię badania co jakiś czas i jak narazie markery i TK są w porządku. Najlepsze samopoczucie uzyskałem około 7 miesięcy po przyjęciu chemii.
Robiłem badania na jakość nasienia i wyszły całkiem spoko.
Jedyne co mi teraz doskwiera to lekki ból w okolicy blizny i jądra którego nie ma. Dzieje się to tylko podczas pobudzenia seksualnego w końcowej fazie gdy spinam wszystkie mięśnie. Okolica robi się jakby gorąca i chyba jest tam wtedy stan zapalny. Narazie robie całkowitą przerwę i zobaczę jak będzie. Co ciekawe zaczęło się to dopiero pół roku po leczeniu a wcześniej nic takiego nie czułem.
Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo zdrowia wszystkim czytającym.
Enzo
 
Posty: 32
Rejestracja: 30 Wrz 2022, 15:21

Poprzednia

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości