Witam wszystkich... Uczęszczałem na tym forum ok 9-10 lat temu( nie pamiętam dokładnie). Nie stety zaprzestałem uczestniczyć w dalszych dyskusjach ( również nie wiem z jakich powodów) Jestem po usunięciu jądra prawego w 2011 roku.( Jądro ,powruzek itd) nic po za tym . Żadnych przezotow do płuc i do głowy nie było Z tego co pamiętam Miałem przeżuty do pachwin i jamy brzusznej- powiększone węzły ( jeśli będzie taka potrzeba jutro doklandnie opiszę wszytko doklandnie jak to wyglądało) Miałem 4 cykle Bep + co jakiś czas ( chyba co 21 dni ) jechalem na jeden wlew w zastrzyku ( bleomecyna?) I od razu do Domu. Nie stety w maju tego roku powiększył mi się węzeł udowy po lewej stronie a. Wymiary ok 11 mam w osi krótkiej. Byłem ja USG i lekarz badający powiedział że jest wszytko ok z tym węzłem ,prawdopodobnie z jakiejś infekcji. Po obu stronach pachwin bez powolszonuc węzłów. Po jakimś czasie ( w sierpniu) znów pojechałem na USG na urologie. Tam też stwierdzili że jest powiększony i może być to odczynowy ale
lepiej go wyciąć ze względu na przebyta wcześniej chorobę.Pojechałem więc na onkologię do Częstochowy gdzie po raz kolejny raz mnie uspokoili że to tylko jeden węzeł i skoro nic nie stwierdzono w USG to znaczy że jest ok. Wywalczyłem wywczas w tedy TK klatki piersiowej ,jamy brzusznej i miednicy małej... Więc zrobiłem te badanie jak najwcześniej i co mnie najbardziej zszokowało nie opisali wgl tego węzła... Wgl nie wzięli go pod uwagę.Nawet nie opisali pachwin. A co najlepsze lekarz który to opisywał we wnisokach (chyba) napisał że nie bierze żadnej odpowiedzialności za opis ponieważ badanie było opisywane ( jak to lekarz prowadzący onokolog mi to wytłumaczył) przez teleporade. Onk powiedział żeby ten węzeł usunął i dał do badania histopatologicznego. A ja głupi zaproponowałem żeby najpierw zrobić padanie PET -ct. Lekarz się zgodził . I tu szok ,po otrzymaniu wyniku wyszło że mam zajęte dwa węzły chłonne ( udowy i pachwinowy po lewej stronie) Dwa dni temu jeden z nich został usunięty i będą go wysyłać do badania histopatologicznego. I tu się nasuwa pytanie. Czy moze być to wznowa ? Lekarz onkolog który mnie prowadzi powiedział że jest to bardzo ale to bardzo mało prawdopodobne bo nowotwory jądra praktycznie nigdy nie wznawiają się i powiedział że to raczej może być chlonniak ale to też tylko jego przepuszczenia. Nic nie może powiedzieć bez badania histopatologicznego. Podkreślam że w badaniu Pet nie uwidoczniono żadnego guza. Może ktoś przez to samo przechodził? Czy jest możliwość że węzły chłonne ( patologiczne) stwierdzono już to po wycięciu mogły się pojawić po lewej stronie przy czym problem był w prawym jądrze? Proszę o pomoc!!! Wiem że na tym forum jest dużo experrow i dobrych doradców. Pozdrawiam i życzę każdemu dużo zdrowia