Cześć Panowie (i ew. Panie), przedstawiam opis mojego przypadku.
początek października - córka (3,5r.) w złości, gdy ją trzymałem na rękach w szatni przedszkolnej, kopnęła mnie w mosznę, kilka dni lekkiego bólu, wiadomo.
po połowie października - nadal jakiś dyskomfort - lekki, w pachwinie prawej czasem dziwne uczucia ciepła, w samobadaniu czuć coś, czego nie jestem pewny, mając w świadomości kopniaka (krwiak czy co?), więc działam. Poza tym, w 2022 absolutnie żadnych objawów czegokolwiek, bóli gdziekolwiek, brak spadku masy ciała itd. Obszerne badania krwii z 07.01.22 wzorowe (badałem się co najmniej 1x w roku). Nie palę. Praca siedząca.
22.10 teleporada z urologiem - celem sprawdzenia, skierowanie na markery nowotworowe LDH, Beta HCG oraz AFP + USG jąder, mocz.
27.10 rano USG jader (dr K. Łukojć) - wykryto guza w prawym (lewe bez zmian i z prawidłowymi przepływami): "W biegunie górnym uwidoczniono zmianę ogniskową o średnicy ok. 2,5cm ze wzmożonymi przepływami naczyniowymi. Głowa najądrza prawego ok. 0,8cm. Ilość płynu pod osłonkami nie jest zwiększona.".
Wystawiono skierowanie do szpitala i polecono mi udać się po kartę DiLO. Od tego momentu czuję absolutnie wszystko co dzieje się w prawym jądrze - rozpieranie czasem a dyskomfort cały czas. Moszna zewnętrznie nie powiększona, wyglądała jak gdyby nigdy nic.
27.10 jestem ze skierowaniem do szpitala w Medholdingu. Każą mi przyjść z DiLO jutro to będzie szybciej.
27.10 po południu przychodzą wyniki markerów, wydają się w normie/niskie:
LDH 148 (120-220); bHCG <2,30 (0-5); AFP <2,00 (0,89-8,78);
CRP 8,31 (0-5) - ale 2-3 dni wcześniej miałem 1 dniową biegunkę i "rozbicie", przeszło bez leków; mocz OK.
28.10 lekarz POZ wystawia kartę DiLO ze skierowaniem do zabiegu diagnostyczno-leczniczego, idę do szpitala rozpocząć procedurę, dostaję termin kwalifikacji do zabiegu 31.10 (USG).
29.10 robię duże badania krwii aby się trochę zorientować w ogólnym stanie. Wszystko w normie (morfologia, biochemia wątrobowo-trzustkowo-żołądkowa, inne; hormony TSH,FSH,LH w normie; testosteron 9,37 nmol/L; prolaktyna 10,30 ng/ml; CRP nawet spadło do 2,80, OB 2 mm/h; zrobiłem też typowe męskie markery CEA <1,73, PSA całk. 0,58 ng/ml, CA19-9 15,20 U/ml), mocz też OK. Konsultuję to z internistą na teleporadzie - nie widzi zagrożenia w kontekście poddania się operacji.
30.10 wywiad rodzinny i odkopywanie dokumentacji. Wędrujące jądro w dzieciństwie, jądro zeszło do moszny ale przez krótki okres czasu wędrowało - to było w wieku 4 lub 6 lat i zostało po prostu zapomniane. Urodziłem się w 33 roku życia matki (2 dziecko, po 9 letniej przerwie). Czytam to w ten dzień jako grupę ryzyka. W podstawówce około 2-3 klasy kolega w bójce kopnął mnie mocno w mosznę ale nie było komplikacji, poza bólem. (Jądra badałem podczas kąpieli i mycia ale na pewno nie co miesiąc ale raczej 2-3 miesiące.. Wnioskuję więc, że sprawa musi być z września, może nawet sierpnia.) Przypominam sobie, że końcem września zauważyłem, że mocniej rośnie zarost i owłosienie na ciele (może nie 2-3x ale zauważalne), ale nie zwróciłem na to większej uwagi poza tym, że pomyślałem, że "taki wiek nastał bo już po 30stce" (a testosteron zawsze miałem raczej w dole normy tj. 7-8). Odkopałem również, że w 06.2018 roku byłem na USG jąder (przed staraniami o dziecko czułem potrzebę upewnienia się) - wtedy oczywiście wszystko było OK (a starania poszły szybko - 2msc, więc nie podejrzewałem nieprawidłowości w funkcjonowaniu jąder - niepłodności itd).
31.10 Kwalifikacja do orchidektomii, na USG potwierdza się guz w prawym jądrze, przyjęcie cito do 5 dni.
31.10 ponowna teleporada kontrolna z urologiem, który wcześniej zlecił USG i markery. Potwierdza tok działania i konieczność orchidektomii, stwierdza, że guz według niego nie jest duży (co oczywiście może nic nie znaczyć), co psychicznie trochę mnie uspokaja.
04.11 przyjęcie do do szpitala Medholding, ul. Strzelecka, Katowice.
05.11 wyniki markerów przed orchidektomią:
LDH 215 (120-220) - wzrost o 67j; bHCG <2,30 (0-5) - b/z; AFP 1,86 (1,09-8,04); - b/z.
07.11 zabieg orchidektomii prawostronnej, znieczulenie od pasa w dół. próbka wysłana do histopatologii - ma być do 14 dni (około 21.11).
09.11 wypis do domu, na wypisie brak informacji o badaniu śródoperacyjnym guza, lekarz prowadzący również nie udzielił żadnej informacji, poza tym, że wysłano do badania HP. Z ciekawostek spadek masy ciała 3,6kg w 5 dni pobytu w szpitalu.. Mimo jedzenia przynoszonego z domu.
12.11 (data pisania posta) krew i markery 5 dni po zabiegu:
LDH 153; spadek o 62 (120-220); bHCG xxx - czekam na wynik nadal; AFP xxx - czekam na wynik nadal; CRP 6,46 (0-5), OB 27 - zapewne podwyższone po operacji, morfologia ogólna OK (MPV 9,2 a dolna granica normy to 9,4 - zapewne po operacji).
I na razie tyle.
PLAN:
17.12 mam kolejne markery zrobić (10 dni po zabiegu).
Karta DiLO nie została zamknięta.
18.12 zdjęcie szwów, może już będzie wtedy HP?
Umówiono mnie dopiero na 09.12.22 (!) na kontrolną wizytę w poradnii urologicznej.
Nie wiem co z konsylium itd. Nie mam namiarów na koordynatora DiLO.
Co w tym czasie mogę sam zrobić? To jest prawie 2,5 - 3 tygodnie od wyniku HP!
Jakieś USG? Czego?
TK (brzuch, miednica mała, klatka) ? Czy prywatnie można aby te wyniki były "respektowane" ? Nie chcę aby mnie zbywano.
Coś działać wobec Medholdingu aby przyśpieszyć termin 9.12?
Ponawiać markery co ile, aby była dłuższa seria?
Co jeszcze zrobić? Umawiać się do onkologa?
14.11 mam jeszcze konsutlację z lekarzem POZ, który wystawiał kartę DiLO. Mogę wtedy poprosić o skierowania dowolne.
Mam też LuxMed więc w ramach tego mogę diagnozować do woli.
Prześlę również e-mail z powyższym opisem sytuacji i prośbą o konsultacje do polecanego tutaj doktora Tomasza Sarosieka, gdy będę miał brakujące 2 oznaczenia z dzisiejszych badań.
Dojazd do Warszawy, czy Częstochowy w sprawie leczenia nie byłby problemem. Który z nich polecacie najbardziej?
Widzę, że Katowice i Gliwice nie są "zielone" na mapce z forum.
Być może część pytań (np. o ośrodek) jest wczesna - brak HP itd., ale wolę mieć "scenariusze' działania.