hej
Melduję się po maratonie BEP starcie pierwsze- dziś już mam się znacznie lepiej w porównaniu z ostatnimi dniami
Przed podaniem chemii nr 2markery wyglądały następująco :
05.01.2023
BHCG 85
LDH 276
AFP 452
BHCG trochę w górę
Poza tym jakoś się trzymam. Miałem nadzieję, że dam radę funkcjonować zupełnie normalnie pomiędzy wlewami, wiecie praca dom i człowiek ma zajęte myśli. Krótko mówiąc przeliczyłem się, z ostatnich dni nie pamiętam zbyt wiele: nudności, ból, okropne osłabienie, dzwonienie w uszach, i dziwny smak w ustach. Z tego co zaznajomiłem się z wiedzą jaką tu przekazujecie - nic nadzwyczajnego mnie nie spotkało.
Poza tym pobolewa mnie w podbrzuszu i mosznie- taki jakby kłująco promieniujący ból. konsultować czy zostawić tak jak jest?
Neutropenia i "cudowna" substancja Filgrastym - w skrócie nie polecam, mega mocne bóle, ale jak trzeba to jakoś wytrzymam. chyba, że jest na to jakieś zaklęcie?
Nie wiem czy też dobrze zrozumiałem - dostałem zastrzyki przed drugą dolewką i teraz też - czy to oznacza, że będę je dostawał do końca chemii ?
Pozdrawiam - Łukasz