Z racji że dostawałem głupawki i ciągle mam obawy że coś mi się nowego pojawia, albo się nie przeżuca choroba to wróciłem dziś do pracy
przypomnę w styczniu orchidektomia w lutym okazało się że mam nasieniaka stopień 3a, przerzuty do węzłów zaotrzewnowych największy 3,2 cm plus kilka w śródpiersiu 2,8 najwiekszy i jeden szyjny ale biopsja nic w nim nie wykazała
17 maja skończyłem trzy bepy. Czuję się dobrze jedynie czasem bolą plecy, i coś strzykanie w pachwinie gdzie było jądro. Dziś też pierwszy raz rano biegałem
jest tu ktoś z nasieniekiem lub zna kogoś w podobnym przypadku do mojego ? Te trzy kursy wystarczyły czy jeszcze coś było ? Pozdrawiam Was