przez miszcz » 13 Maj 2023, 19:09
Dobrze macie, mnie nie pozwolili zostać na tę dolewkę. Też miałem niby 70 km, ale w korkach to dwie godziny jazdy, a po chemii miałem kłopoty z jelitami i trudno było, bo po drodze brak ubikacji, a żołądek był nieobliczalny. Mało tego, nikt mi nie powiedział, że nie muszę być na siódmą rano jak na skierowaniu i mogę coś zjeść. Po drugim cyklu akurat w dniu dolewki miałem najgorsze osłabienie i nie dojechałem. Na drugą dolewkę już dużo łatwiej dojechać, dolegliwości są dużo mniejsze.