Piotrek z Łodzi - 32 lata - pT1B N0 M0 S0 - nienasieniak.

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Piotrek z Łodzi - 32 lata - pT1B N0 M0 S0 - nienasieniak.

Postprzez PiotrekzŁodzi » 26 Gru 2023, 18:52

Cześć,
Na wstępie, chciałbym podziękować wszystkim którzy tworzą to miejsce, dzięki Wam mi i pewnie wielu innym łatwiej walczy się z RJ.
Ten temat traktuje jako swoisty pamiętnik, terapię, miejsce gdzie mogę podzielić się ze swoimi odczuciami, mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.

Chciałbym opowiedzieć moją historię z RJ która w zasadzie, dopiero się zaczyna.
Nazywam się Piotrek, w tym roku skończyłem 32 lat. Od 3 dnia życia, żyję z jednym, lewym jądrem, prawe zostało usunięte, ponieważ zauważono owinięcie nasieniowodu wokół niego. Z jednym jądrem żyło mi się dobrze, nie czułem żadnych minusów jego nieposiadania, testosteron badany raz w roku ok, cała "męska" reszta też.
Wszystko zaczęło się 01.12.2023, wieczorem, kiedy poczułem nagły ból w lewej pachwinie. Ból zaczął pomału ustępować i nawet udało się zasnąć.
Poranek następnego dnia był lepszy, ból był prawie nieodczuwalny, bardziej nazwałbym go dyskomfortem. Ten dzień poświęciłem na pracę na działce. Niestety, w ciągu dnia sytuacja zaczęła się pogarszać, dyskomfort był co raz większy. Wieczorem, po powrocie, przyjąłem Ibuprofen i poszedłem spać.
Niedziela była lepsza, przeleżałem w łóżku. W poniedziałek, dyskomfort pozostał, doszło kłucie w podbrzuszu, podczas leżenia nic się nie działo, dopiero gdy wstawałem np. do toalety, zaczynało kłuć i po chwili, przestawało. Stwierdziłem, że to jakiś stan zapalny, zacząłem brać ketonal i nospę. W środę sytuacja była już całkiem OK. Jedyne co pozostało to uczucie dyskomfortu w jądrze, malutka górka na nim i uczucie wiszenia jądra. Do soboty czułem się co raz lepiej, jądro już tak nie wisiało, rozmiarowo wróciło do normy, było tylko trochę twardsze. Aby potwierdzić/zaprzeczyć czy jest OK, poprosiłem o wizytę mojego lekarza POZ.
W niedzielę 09.12.2023 zbadał mnie "ręcznie", powiedział, że wg. niego jest OK (pod kątem nowotworu), jest twardsze ale wynika to z posiadania jedynego jadra+ewentualnego stanu zapalnego. Dostałem przeciwbóle z informacją, że jesli nie przejdzie, to należy to skonsultować z urologiem
Nie przeszło, w czwartek skonsultowałem to z nim jeszcze raz i mówi - idź prywatnie do urologa, zbada i będzie wiadomo co to.

19.12.2023 pojawiłem się prywatnie u Urologa, doktor po bardzo krótkim badaniu stwierdził, że mój stan mu się nie podoba, należy zrobić USG, nie można wykluczyć, że to nowotwór. Dostałem skierowania + receptę na Biseptol (2x2) i i doxycyclinum (2x1).

21.12.2023 miałem wykonane badanie USG jąder na Urologii w Koperniku, potwierdziła się diagnoza - nowotwór. Dostałem od razu skierowanie na markery Beta HCG oraz AFP które zrobiłem tam od ręki, niestety, wyników do tej pory nie widziałem.

28.12.2023 zaczynam pobyt w szpitalu, 29.12.2023 mam zabieg orchidektomii. Co dalej, nie wiemy. Jeden lekarz urolog powiedziałem wprost, pan się nie martwi, będzie pan żył, drugi, wszystko zależy po badaniach, nic panu powiedzieć nie mogę, teraz jest za wczesnie (czytając wątki tu, uważam, że to logiczne).

Jak pisałem, postanowiłem założyć ten temat, raz żeby podziękować Wam wszystkim, że tu jesteście, dwa, żeby móc dzielić się moimi odczuciami.
Nie będę ukrywał, boję się bardzo, wszystkiego - zabiegu orchidektomii, otrzymania wyników markerów teraz, później, wyników histopatologii, dalszego leczenia.
Boje się, że zgłosiłem się za późno - mimo, że fizycznie czuję się OK, nie mam gorączki, jest apetyt, nie czuje bólu, to boję się, że już są przerzuty, że czeka mnie długa i bolesna walka która nie wiadomo jak się skończy... Psychicznie jest ciężko...

Napisałem już e-mail do dr.Tomasza Sarosieka - dalsze leczenie onkologiczne, niezależnie od wyników chcę prowadzić u Niego lub u kogoś kogo On wskaże z Jego nadzorem.

Jestem samotnym kawalerem, złożyłem depozyt w Gamecie w Łodzi, niestety, ilość żywych plemników nie jest zachwycająca, toteż jutro robię drugi depozyt.
Samą klinikę polecam z czystym sercem, poziom samej usługi i niesamowitej empatii tam wykracza poza oczekiwania.

W walce, pomagają mi Rodzice, bez Nich, nawet bym tego nie zaczynał.

Pozdrawiam Was wszystkich, dzięki, że jesteście.
Piotrek z Łodzi.
Ostatnio edytowany przez PiotrekzŁodzi 03 Lut 2024, 13:54, edytowano w sumie 6 razy
PiotrekzŁodzi
 
Posty: 139
Rejestracja: 26 Gru 2023, 18:28

Re: Piotrek z Łodzi - 32 lata

Postprzez miszcz » 26 Gru 2023, 19:43

Dobrze, że napisałeś, będziemy śledzić Twoją walkę z nowotworem. Popraw tylko miesiąc ze stycznia na grudzień s wątku, bo trochę utrudnia analizę. Dopóki nie ma konkretnych wyników, trudno ocenić przypadek.
miszcz
 
Posty: 757
Rejestracja: 17 Kwi 2015, 20:37

Re: Piotrek z Łodzi - 32 lata

Postprzez PiotrekzŁodzi » 26 Gru 2023, 19:46

Dzięki, już poprawione.
PiotrekzŁodzi
 
Posty: 139
Rejestracja: 26 Gru 2023, 18:28

Re: Piotrek z Łodzi - 32 lata

Postprzez tobson85 » 26 Gru 2023, 19:47

Hej
Dobrze że napisałeś. Najważniejsze, że już działasz. Poziom stresu jest wysoki, ale pamiętaj że rj w zdecydowanej większości przypadków dobrze się leczy, nawet jeśli doszło do przerzutów.
Daj znać jak będziesz miał wyniki markerów i powodzenia.
Trzymaj się
Tobiasz
teratoma immaturum, carcinoma embryonale 80%, seminoma, IGCN / CS IIA / 3xBEP - 4 WSK Wrocław 6.05.2016 - 05.07.2016
tobson85
Przyjaciel Forum
 
Posty: 1259
Rejestracja: 06 Lip 2016, 21:52
Miejscowość: Wrocław

Re: Piotrek z Łodzi - 32 lata

Postprzez Michal84 » 26 Gru 2023, 20:49

Cześć Piotrek,
Spokojnie podchodź do sprawy, ja miałem nie dawno zabieg orchidektomi- nic strasznego ja wybrałem znieczulenie podpajęczynowe i bez gupiego Jasia ponieważ myślałem, że coś się dowiem od chirurga natomiast nic mi to nie dało ponieważ jądro jest usunięte z całym woreczkiem i dają do badania (także tylko oczekiwanie na histopad). Doradzę ci tak abyś zrobił markery w 5 i 10 dobie (ja robiłem prywatnie i wyniki były do 48godz na stronie diagnostyki). Trzeba zobaczyć jak po zbiegu czy rosną czy maleją, ciśnij lekarza prowadzącego o TK po zabiegu ja robiłem w 10 dobie po zabiegu bo szły mi markery do góry. Tez jak oczekiwałem na histopat i wyniki TK napisałem do Dr Sarosieka. Jak zobaczył, że idą do góry to kazał mi przyjechać do Warszawy przed świetami w piątek (22.12.2023). Udało mi się do tego dnia odebrać histopad i wyniki TK. Byłem w piątek 22.12.2023 u lekarza dr Sarosiek i zaczynam leczenie 8.01.2024 onkologiczne w Luxmed u doktora. Musisz doktorowi wysłać badania po zabiegu, z tego co mówił mi na wizycie to do 05.01.2024 jest za granicą na urlopie. Jak będziesz miał wyniki które wskażą na dalsze leczenie to pisz do mnie gdyby doktor nie odpisał to po nowym roku jak będę pod jego opieka pogadam z nim, bo naprawdę widać że to lekarz z powołania i dobry fachowiec w raku jądra. Pozdrawiam cię serdecznie Michał :D
Michal84
 
Posty: 23
Rejestracja: 16 Gru 2023, 20:26

Re: Piotrek z Łodzi - 32 lata

Postprzez PiotrekzŁodzi » 26 Gru 2023, 21:01

Cześć Michał,
Twój post bardzo mi pomógł i serdecznie Ci za niego dziękuje. To jest właśnie siła tego forum!
Rada dotycząca markerów bardzo mi się przyda, szczególnie, że jestem pewien na podstawie czyjej wiedzy jej udzieliłeś :) Tak zrobię.
Mam nadzięję, że dr.Sarosiek wróci z zasłużonego urlopu wypoczęty i w pełni sił i nam pomoże wygrać, czego nam i wszystkim którzy walczą, życzę :)
PiotrekzŁodzi
 
Posty: 139
Rejestracja: 26 Gru 2023, 18:28

Re: Piotrek z Łodzi - 32 lata

Postprzez Michal84 » 26 Gru 2023, 21:25

Cześć Piotrek,
Pamiętaj:
Markery 5 i 10 doba po zabiegu orchidektomi
Skierowanie na TK klatki, miednicy, jamy brzusznej
Wyniki histopatologiczne

Musisz męczyć lekarza prowadzącego o to wszystko, ponieważ nie wszyscy lekarze urolodzy spieszą się a trzeba naprawdę mieć na uwadzę że to podstępny i szybki nowotwór. Natomiast w większości przypadków uleczalny we wczesnej fazie wykrycia. Dlatego nie krępuj się naciskać dzwonić i prosić ich o te rzeczy!!!
Życzę powodzenia i pisz jak będą wyniki

Pozdrowionka
Michal84
 
Posty: 23
Rejestracja: 16 Gru 2023, 20:26

Re: Piotrek z Łodzi - 32 lata

Postprzez Damian871 » 26 Gru 2023, 21:35

Piotrek,

Po pierwsze glowa do gory! Nowotwory zarodkowe sa jednymi z najlepiej rokujacych nowotworow.
Jestem doslownie poltora miesiaca od wyciecia jajka. Wiem z doswiadczenia jak bardzo mozesz sie denerwowac, ale zapewniam Cie ze bedac pod opieka Doktora Sarosieka jestes w najlepszych rekach ( sam tez jestem pod Jego opieka ). Jezeli chodzi o sama operacje to byl dla mnie pikus, 5-6 dni po juz normalnie funkcjonowalem. Najwazniejsze abys zbadal markery przed operacja i 7-10 dni po. Pozniej TK klatki piersiowej, jaky brzusznej i miednicy małej i masz komplet badań. Zycze duzo zdrowka daj znac jak u Ciebie!
Damian871
 
Posty: 59
Rejestracja: 10 Lis 2023, 20:55

Re: Piotrek z Łodzi - 32 lata

Postprzez PiotrekzŁodzi » 26 Gru 2023, 21:40

Hej,

Jeszcze pod opieką doktora nie jestem, ale mam nadzieję, że będę ;-)
Operacji samej w sobie się nie boję, jej efektu, tak - to ostatnie jądro które mam, trochę się zżyliśmy ;) Ale innej opcji nie ma, chcę żyć i dołożę wszelkich starań, żeby wygrać.

Dzięki!
PiotrekzŁodzi
 
Posty: 139
Rejestracja: 26 Gru 2023, 18:28

Re: Piotrek z Łodzi - 32 lata

Postprzez Damian871 » 26 Gru 2023, 22:01

Dla Doktora RJ to sprawa priorytetowa, jeszcze nie słyszałem żeby kogoś odrzucił :) Więc myśle ze jak najbardziej możesz juz się czuć Jego pacjentem ( a chyba bardziej upierdliwego pacjenta ode mnie to nie ma i jakoś jeszcze ze mną Pan Doktor wytrzymuje :) )
Damian871
 
Posty: 59
Rejestracja: 10 Lis 2023, 20:55

Następna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości