Moja historia z nasieniakiem.

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez newbpoi » 09 Sty 2024, 12:47

Witam,

chciałbym się podzielić historią, która wywróciła moje życie do góry nogami i przy okazji zadać kilka pytań odnośnie dalszego postępowania.

Wykrycie raka jądra na kontroli u Urologa - 21.11.2023 r.

Markery nowotworowe - 24.11.2023 r.
LDH - 138
AFP - 4,33
B-HCG - 16,16

Pobyt w szpitalu i wycięcie jądra - 28.11.2023 r.

Markery nowotworowe (i inne badania) po wycięciu jądra - 06.12.2023 r.
LDH - 139
AFP - 3,27
B-HCG - 2,30
PSA całkowity - 0,9690
CEA - 1,73
SCC-AG - 1,2
S100 - 0,02
Fosfataza kwaśna - 3,33

Wynik badania histopatologicznego - 18.12.2023 r.
Rozpoznanie: nasieniak jądra lewego.
Jądro: 5,5x4,0x3,5 cm
Guz: 3,5,2,8,2,2 cm, ograniczony do jądra. Nowotwór nacieka sieć jądra. Utkanie GCNIS. Osłonka, najądrze, tkanka łączna wnęki jądra i powrózek nasienny bez nacieku.
Nie stwierdzono inwazji naczyń i nerwów.
Immunoprofil CD117+, OCT4 +, CD30 -.
pT1b

Wizyta w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu, ul. Garbary - 19.12.2023 r.
Tutaj prosiłbym o opinię nt. tego co powiedziała Pani Doktor. Stwierdziła, że jestem szczęściarzem i raczej będzie wszystko w porządku, bo nasieniak jest największym szczęściem w nieszczęściu, jeśli chodzi i raka jądra i najprawdopodobniej po skierowaniu wyników na konsylium zalecą obserwację. Ucieszyły mnie te słowa, ale teraz po czasie zastanawiam się czy aż taki optymizm jest uzasadniony? Zastanawiam się czy nie zapisać się jeszcze na prywatną wizytę do onkologa, żeby spojrzał na historię choroby, doradził dalsze postępowanie i wypowiedział się na temat tego co zostanie ustalone na konsylium (mam dostać informacje w tym tygodniu). Czy możecie polecić onkologa w okolicach Poznania, który specjalizuje się w temacie raka jądra?

Tomograf klatki piersiowej, jamy brzusznej i miednicy - Opis 20.12.2023 r.
Węzły ok. Bez guzków podejrzanych o charakter meta.
Liczne złogi w nerkach (największy 4mm)

Pozdrawiam serdecznie.
newbpoi
 
Posty: 19
Rejestracja: 09 Sty 2024, 12:12

Re: Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez miszcz » 09 Sty 2024, 13:15

Dość duży guz. Na Twoim miejscu rozważyłbym przyjęcie karboplatyny jako chemioterapii uzupełniającej. Na forum jest sporo przypadków nasieniaków tej wielkości i szczegółowych opisów.
miszcz
 
Posty: 757
Rejestracja: 17 Kwi 2015, 20:37

Re: Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez Damian871 » 09 Sty 2024, 13:22

Czesc,

Ja mialem podobnego dziada, ale bez naciekania sieci jadra. Przyjalem karboplatyne zeby sie zabezpieczyc przed nawrotem. Ryzyku wznowy bez chemi u Ciebie to ok 16-20% ( masz czynnik ryzyka w postaci naciekania sieci jadra ). 1 karbo spada do ok 3-5% , dwie dawki do ok 1,5%. Kazdy musi decyzje podjac samodzielnie znajac siebie i swoja psychike oraz liczby.
Damian871
 
Posty: 59
Rejestracja: 10 Lis 2023, 20:55

Re: Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez newbpoi » 09 Sty 2024, 13:57

Bardzo dziękuję Panowie za odpowiedzi. :)

Jedyne opory jakie mam przed przyjęciem karboplatyny, to takie, że chciałem, żeby córeczka miała rodzeństwo. Wiem, że po wycięciu jądra spadają możliwości rozrodcze, a po chemii pewnie spadają praktycznie do zera. Tak czy siak zdrowie najważniejsze. Chyba, będziemy się musieli pospieszyć. :)

Widzę, że na forum bardzo polecany jest dr. Sarosiek. Szkoda, że przyjmuje w Warszawie. Logistycznie byłoby mi ciężko to ogarnąć, bo jestem z Wielkopolski. (50 km do Poznania). Może ktoś miał do czynienia z dobrym lekarzem z tych okolic?
newbpoi
 
Posty: 19
Rejestracja: 09 Sty 2024, 12:12

Re: Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez miszcz » 09 Sty 2024, 14:07

Potomstwem się nie martw. Karboplatyna to nic w porównaniu z 3xBEP w przypadku ewentualnego nawrotu. Poczekasz rok lub dwa lata i nie powinno być problemów.
miszcz
 
Posty: 757
Rejestracja: 17 Kwi 2015, 20:37

Re: Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez Damian871 » 09 Sty 2024, 14:30

O plodnosc sie nie martw, ja rozmawialem o tym z lekarzem, jest bardzo mala szansa ze bedziesz bezdolodny. Dodatkowo wielu po karbo ma potomstwo jest tylko okres karencji ale nie wiem jaki czas.
Damian871
 
Posty: 59
Rejestracja: 10 Lis 2023, 20:55

Re: Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez Damian871 » 09 Sty 2024, 14:33

A jezeli zdecydujesz sie na karboolatyne to nie potrzebujesz jakiegos super osrodka, kazdy jest w stanie podac odpowiednia dawke AUC7. Daj znac jaka decyzje podjales :)
Damian871
 
Posty: 59
Rejestracja: 10 Lis 2023, 20:55

Re: Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez newbpoi » 09 Sty 2024, 14:59

Dobrze, że trafiłem na to forum. :) Co prawda późno, bo gdybym na początku miał tą wiedzę co teraz, pewnie lepiej byłoby przejść przez okres początku grudnia, gdzie człowiek już się kładł do grobu.

Zobaczę co zdecyduje konsylium. Jeśli dadzą mi wybór - obserwacja lub karboplatyna, to wybiorę to drugie.

Będę informował. :)

Pozdrawiam
newbpoi
 
Posty: 19
Rejestracja: 09 Sty 2024, 12:12

Re: Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez miszcz » 09 Sty 2024, 16:56

Jeśli jesteś zdecydowany na karboplatynę, domagaj się podania jej, choćby konsylium zaproponowało tylko obserwację. Walczysz o swoje zdrowie.
miszcz
 
Posty: 757
Rejestracja: 17 Kwi 2015, 20:37

Re: Moja historia z nasieniakiem.

Postprzez Uroboros » 09 Sty 2024, 18:10

Masz fart. Ja podobny guz. Markery w normie a przeżuty miałem pozaregionalne. Pomyslalbym o karbo bo nasieniak szybko się przerzuca i mikroprzezut może być. Mam kolege z podobnym odmówił karbo po pół roku wrócił na bep
Uroboros
 
Posty: 95
Rejestracja: 23 Lut 2023, 15:48

Następna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości