Jestem po wczorajszym wlewie z Karboplatyny (i chyba jedynym). Wczoraj lekkie zmęczenie, ale być może spowodowane 7 godzinną wizytą na onkologii. Dzisiaj rano już trochę gorzej. Samopoczucie jak po ostrej, wczorajszej "bibie"
. Na szczęście śniadanie i tabletka zniwelowała "skutki uboczne".
Mam przy okazji pytanie. Czy lekarz powinien dać mi skierowanie na morfologię, żeby sobie kontrolować, co się dzieje po tej chemii? Wizytę u onkologa mam teraz dopiero 4 marca.